Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej złoży zbiorowy pozew przeciwko Skarbowi Państwa w związku z przedłużającym się zamknięciem branży. Do inicjatywy przystąpiło już kilkuset przedsiębiorców.
– Zamierzamy do końca marca zebrać około tysiąca przedsiębiorców. Pod względem ilości będzie to największy pozew w powojennej Polsce – zapowiedział w radiu RMF FM prezes organizacji Jacek Czauderna. – Pierwszy etap pozwu to uznanie niekonstytucyjności zamykania branży gastronomicznej. Jeżeli wygramy ten pierwszy proces w sądzie, wtedy każdy przedsiębiorca przygotuje kalkulator do wyliczenia strat. Mogą być to kwoty idące w miliardy złotych – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Branża reprezentowana przez Izbę cierpi z powodu reżimu sanitarnego szczególnie. Obecna przerwa w zwyczajnym funkcjonowaniu trwa od jesieni.
– Proszę zauważyć, że jesteśmy zamknięci w drugim lockdownie od 23 października. Zachorowania rosną i maleją, jest cały czas fluktuacja tych zachorowań, a gastronomia cały czas jest nieczynna – stwierdził prezes.
Organizacja szacuje, iż wskutek restrykcji rządowych na dobre zakończyło swą działalność już około 5-6 tysięcy lokali. – Hekatomba gastronomii jest już faktem i ta tendencja będzie rosła – przewiduje Jacek Czauderna
Rozmówca zauważył, że nie wszystkie bary czy restauracje musiały zamknąć drzwi przed klientami.
– Ani jednego dnia nie była zamknięta restauracja na kółkach, znana w całej Polsce pod marką Wars. Funkcjonuje cały czas, gdzie zachowanie dystansu półtora metra jest niemożliwe. (…) Kolejna sprawa: działały większość czasu kasyna. Działa też gastronomia na promach. Czyli wszystkie biznesy, w których monopol państwa ma udział albo jest właścicielem, działają i nic wielkiego tutaj się nie dzieje – zauważył.
Źródło: RMF24.pl
RoM