Blisko co trzeci żołnierz USA odmówił przyjęcia szczepionki przeciwko COVID-19. Sfrustrowani dowódcy szukają sposobów na przekonanie podopiecznych do poddania się zabiegowi.
Zeznania w tej sprawie złożył wczoraj przed komisją sił zbrojnych Izby Reprezentantów Kongresu USA wicedyrektor ds. operacyjnych Połączonych Szefów Sztabów generał Jeff Taliaferro. Jego zdaniem, z wstępnych badań wynika, że aż jedna trzecia żołnierzy odmówiła poddania się szczepieniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo, że dane wskazują na wyższy procent gotowości do przyjęcia preparatu niż średnia w społeczeństwie – według Kaiser Family Foundation, oscylującej wokół 50 proc, to nadal nie jest to satysfakcjonujący wynik. To właśnie wojsko, w planach Departamentu Obrony miało dać przykład społeczeństwu i zaszczepić się w całości.
Tymczasem dowódcy robią wszystko, by zachęcić swoich podopiecznych do zaszczepienia się. Prowadzą spotkania, piszą wiadomości, rozpowszechniają analizy naukowe, publikowali filmy, a nawet zdjęcia zaszczepionych przywódców. Jednak czynnikiem, jaki najbardziej wpływa na decyzję o zaszczepieniu jest zbliżający się powrót do służby czynnej.
Przedstawiciele Pentagonu uzasadniali na Kapitolu, że szczepienia są dobrowolne dla członków służby, ponieważ federalny Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdził na razie preparaty Pfizera oraz Moderny tylko do awaryjnego użycia. Jeśli firmy otrzymają pełną zgodę, szczepionki staną się w wojsku obowiązkowe.
– Są prawne ograniczenia co do obowiązkowego podawania (szczepionek) naszym żołnierzom i naszym rodzinom. (…) Dlatego jest to teraz dobrowolne – mówił dziennikarzom rzecznik Departamentu Obrony John Kirby w siedzibie Pentagonu
Zgodnie z planami ministerstwa, wojsko mają zostać objęte szczepieniem przeciw COVID-19 do końca sierpnia.
Źródło: naszdziennik.pl / interia.pl / usanews.com
PR