„Zawsze ilekroć zostaną przedstawione dokumenty i fakty opisujące podobne okoliczności, to świadczenia będą przywrócone”, tymi słowami szef MSWiA Joachim Brudziński skomentował w niedzielę wyrok sądu, który uchylił decyzję o zmniejszeniu emerytury byłemu funkcjonariuszowi SB. Chodzi o Augustyna Skitko, który w latach 80. współpracował w Gorzowie z „Solidarnością” i Kościołem, którym przekazywał tajne dokumenty bezpieki i informacje o planowanych akcjach przeciw opozycji i księżom.
O sprawie Augustyna Skitko poinformowała w niedzielę „Gazeta Wyborcza”. W tekście zatytułowanym „Rząd PiS przegrał pierwszy proces sądowy w sprawie dezubekizacji” podkreślono, że w latach 80. Współpracował on w Gorzowie Wielkopolskim z „Solidarnością” i Kościołem.
Wesprzyj nas już teraz!
„Razem z dwoma kolegami przekazywał osobiście kapelanowi gorzowskiej Solidarności księdzu Witoldowi Andrzejewskiemu informacje o planowanych akcjach bezpieki przeciw członkom S i niewygodnym duszpasterzom. Dzięki niemu udało się uniknąć aresztowania wielu opozycjonistów” – podkreśla „GW”.
„Zawsze ilekroć w toku postępowania sądowego lub odwoławczego w MSWiA zostaną przedstawione dokumenty i fakty opisujące podobne okoliczności jak w tym przypadku (np. współpraca z opozycją), to naturalne, że świadczenia będą przywrócone” – napisał Joachim Brudziński.
Ustawa dezubekizacyjna zaczęła działać w październiku 2017 r. Na jej podstawie prawie 39 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL ma obniżone emerytury i renty; nie mogą być one wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.
Na podstawie tych przepisów obniżono emerytury i renty za czas „służby na rzecz totalitarnego państwa” od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP). Emerytury b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.
Źródło: tvp.info / Twitter
TK