19 września 2018

Niespełnione obietnice kosztują. Sygnatariusze „Zatrzymaj Aborcję” nie poprą w wyborach PiS?

(Kaja Godek Fot. Michał Dyjuk / FORUM)

Zdajemy sobie sprawę, że reprezentujemy znaczną część wyborców, którzy głosowali na obecnie rządzącą formację. Rozmawiamy z ludźmi, którzy składali podpisy pod projektem „Zatrzymaj aborcję”. Mają oni wątpliwości, czy w kolejnych wyborach będą mogli oddać głos na tę samą partię – powiedziała Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina.

 

Deklaracja padła podczas konferencji zorganizowanej przez środowiska pro-life. W jej tracie Instytut Ordo Iuris oraz Centrum Życia i Rodziny przedstawili m.in. klasyfikację państw świata pod względem ochrony prawnej życia człowieka na prenatalnym etapie rozwoju. Polska została w tym raporcie sklasyfikowana na 127. miejscu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tylko 69 państw posiada przepisy słabiej chroniące życie niż Polska. Natomiast w 59 krajach obowiązuje prawo zapewniające pełną ochronę ludzkiego życia. Żyje w nich 40 proc. światowej populacji. Te dane, zdaniem środowisk pro-life, przeczą mitom, jakoby w Polsce dobrze chronione było życie nienarodzonych.

 

W trakcie konferencji poruszono kwestię procedowania nad złożonym w Sejmie projektem „Zatrzymaj aborcję”. Podkomisja ds. procedowania nad obywatelskim projektem „Zatrzymaj aborcję” została powołana 2 lipca i od tego czasu nie odbyła jeszcze ani jednego posiedzenia. W skład podkomisji weszło dziewięciu posłów: pięciu z PiS, dwóch z PO oraz po jednym z Nowoczesnej i Kukiz’15.W środę 12 września przewodniczący podkomisji poseł Grzegorz Matusiak (PiS) powiedział KAI, że data rozpoczęcia prac nad projektem wciąż nie została ustalona. – Chcemy [się zebrać] jak najszybciej, tym bardziej, że mamy bardzo dużo innych obowiązków, a to jest jeden z priorytetów. Staram się to w jakiś sposób zorganizować. Ja działam – zapewnił Matusiak.

 

Do opieszałości posłów odniosła się Kaja Godek, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Zatrzymaj aborcję”. – Projekt zawiera tylko 115 słów, tutaj tak naprawdę nie ma czego badać. Można sprawdzać, jaką czcionką jest napisany, albo czy są poprawnie wstawione przecinki – stwierdziła Kaja Godek. W opinii Godek, projekt najpierw przez kilka miesięcy blokowała przewodnicząca komisji polityki społecznej i rodziny Bożena Borys-Szopa, a potem poseł Grzegorz Matusiak. – Skutkiem tego jest śmierć trójki dzieci dziennie i to jest krwawe żniwo tych zaniechań – dodała. Przypomniała, że uzasadnienie do projektu ustawy zawiera skutki społeczne jej uchwalenia. – Piszemy, że ten projekt czyni Polskę krajem bardziej ludzkim; że znosi niekonsekwencje, gdzie dzieci zdrowe są objęte ochroną, a dzieci chore nie – mówiła Kaja Godek.

 

Skutkiem zaś niewprowadzenia do tej pory ustawy – powiedziała – jest śmierć 877 dzieci. – To są ludzie, którzy mogli się urodzić, nie musieli umierać. Umarli ze względu na zaniechania polityków – dodała Godek. Kaja Godek nawiązała do przedwyborczych deklaracji polityków PiS i ich programu z 2014 r., w którym zapewniali, że partia ta opowiada się za ochroną życia i sprzeciwia się aborcji. – To nie jest tak, że my wymyśliliśmy sobie, że obecnie rządzący politycy muszą to zrobić. Wzięliśmy na serio obietnice zawarte w programie i w wypowiedziach różnych wysoko postawionych polityków tej partii, którzy mówili, że aborcja eugeniczna jest czystym złem – przypomniała pełnomocniczka Komitetu „Zatrzymaj aborcję”.

 

W tej chwili mamy Sejm i Senat, w których Zjednoczona Prawica ma większość. Mamy prezydenta wywodzącego się z ZP, deklarującego, że tę ustawę podpisze. Nie ma żadnego powodu, aby tej ustawy nie procedować – stwierdziła Kaja Godek. Jak powiedziała, jest niezrozumiałe, dlaczego tak wiele reform od początku kadencji zostało przeprowadzonych pomimo presji medialnej, protestów ulicznych i nacisków instytucji europejskich, a „rzecz tak podstawowa jak ochrona dzieci jest odkładana na nie wiadomo kiedy”.

 

Kaja Godek podkreśliła też, że „Zatrzymaj aborcję” ma poparcie Konferencji Episkopatu Polski, jest jedyną inicjatywą wymienioną z nazwy w biskupich komunikatach. – Kościół staje po stronie życia, ale po tej stronie ma obowiązek stanąć każdy, kto kieruje się zdrowym rozsądkiem – powiedziała Kaja Godek. Przypomniała też o staraniach o spotkanie przedstawicieli Komitetu z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim i przewodniczącym klubu parlamentarnego PiS Ryszardem Terleckim. Wystosowali w tej sprawie pismo, ale do tej pory nie uzyskali na nie odpowiedzi. – Zdajemy sobie sprawę, że reprezentujemy znaczną część opinii publicznej w Polsce i wyborców, którzy głosowali na obecnie rządzącą formację. Rozmawiamy z ludźmi, którzy składali podpisy [pod projektem „Zatrzymaj aborcję” – KAI]. Mają oni wątpliwości, czy w kolejnych wyborach będą mogli oddać głos na tę samą partię – powiedziała Kaja Godek.

 

Dodała, że osobom tym podoba się wiele dokonań obecnie sprawujących władzę, jednak dla nich istotne jest także zwiększenie prawnej ochrony życia nienarodzonych. – Mówią: zrobiono wiele, ale nie zrobiono tej jednej rzeczy. Nie ma powodu, aby nie wprowadzać ochrony życia. W kolejnych wyborach, nawet biorąc pod uwagę inne dokonania, będę patrzył na ochronę życia i moje sumienie nie pozwoli mi znowu zagłosować na PiS – dodała Godek.

 

„Zatrzymaj aborcję” jest obywatelską inicjatywą ustawodawczą zgłoszoną przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej o tej samej nazwie. Projekt został złożony w Sejmie 30 listopada ub. roku. Jego celem jest wykreślenie z ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży tzw. przesłanki eugenicznej, pozwalającej na aborcję dzieci, u których stwierdzono podejrzenie nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Pod projektem podpisało się ponad 830 tys. Polaków.

 

Czytaj także: Obrona życia a wybory. PiS zmieni „czarny scenariusz”?

 

Źródło: KAI

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram