29 czerwca 2018

Nie wyszła relokacja, znajdzie się inny sposób. Imigracyjne urabianie opinii publicznej trwa

(FOT.Mateusz Wlodarczyk/FORUM)

Wobec narastających nastrojów antyimigracyjnych UE zmienia narrację i rezygnuje z przymusowych mechanizmów relokacji tzw. uchodźców. Teraz ma być „bezpiecznie”, „dobrowolnie” i „efektywnie” – przynajmniej w założeniach. Doświadczenie każe jednak przyjąć, że zmianie ulegnie jedynie narracja, a nie praktyka.

 

Podczas poświęconego kwestiom imigranckim szczytu UE, szefowie 28 państw ustalili m.in., że uchodźcy będą kierowani do specjalnych centrów kontroli, które zdecydują o przyznaniu azylu, zaś z centrów przybysze zostaną rozlokowani do innych krajów. Teraz jednak ów rozdział odbywać ma się na zasadach dobrowolności.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Program – w teorii – wydaje się rozwiązywać spory o politykę imigracyjną, jakie zaostrzały się w UE w ostatnich miesiącach. Praktyka może jednak okazać się kolejną porażką. Przesłanki ku temu są jasno widoczne. Centra kontroli – odgrywające w założeniach ważną rolę – skazane są na porażkę. Przecież już teraz podobne komórki funkcjonują i mają ogromne problemy z identyfikacją imigrantów przybywających do UE bez dokumentów, albo posługują się fałszywkami. A grono krajów, które nie chcą przyjmować imigrantów z nieznaną przeszłością rośnie – mimo dotychczasowego stosowania retoryki solidarności i współodpowiedzialności.

 

To co nie udało się pomimo przymusu i gróźb, nie uda się także „po dobroci”… Chyba, żeby w jakiś sposób po raz kolejny spróbować „urobić” społeczeństwa. Sposób jest dość prosty: ludziom powie się, że teraz to nie UE, ale dane państwo („samodzielnie”!) będzie decydowało o przyjęciu imigrantów (formalnie w większości przypadków błędnie nazywanych uchodźcami). To celowy zabieg, bowiem trudniej odmówić pomocy naprawdę potrzebującym i szukającym bezpiecznego schronienia. I tu w ruch idą media, które już przekonują, że w Polsce nastroje się mocno zmieniły i Polacy są coraz bardziej za pomocą „uchodźcom”, że retoryka obozu władzy była bezpodstawnie oparta na strachu, że nikt nam nikogo (groźnego) nie przysłał, więc generalnie nie ma powodów do obaw. Taka narracja – co należy zauważyć – kłóci się choćby z ustaleniami tygodnika „Sieci”, który opisywał działalność mafii nielegalnie sprowadzających do Polski obywateli spoza UE.

 

Warto tu również przypomnieć sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, wedle którego w Polsce maleje liczba osób sprzeciwiających się przyjmowaniu uchodźców (nie nielegalnych imigrantów). Negatywnie na pytanie o to, czy Polska powinna przyjmować uchodźców, odpowiedziało 53 proc. badanych, co oznacza zauważalne skurczenie się tej grupy z 60,4 proc. Ale to spadek tylko pozorny. Poprzednie badanie (z 2017 roku) dotyczyło bowiem przyjmowania uchodźców, ale w ramach mechanizmu relokacji, który sam w sobie budził sprzeciw. W tamtym badaniu na „tak” – przy wspomnianym zróżnicowaniu pytań – było w kolejnych latach, tylko 37 i 45 proc. respondentów.

 

Odwrócić się miał także trend dotyczący przyjmowania „uchodźców z krajów muzułmańskich, nawet gdyby to się wiązało z koniecznością opuszczenia UE”. Dwa lata temu na „nie” – mimo eurogróźb – było 56,6 proc. respondentów, a na „tak” – 38 proc. Obecnie jest to odpowiednio: 36 i 56 proc.

 

Cały czas jednak miesza się tu pojęcia „imigranci” oraz „uchodźcy” oraz gra się polskim brakiem wrażliwości na los ludzi, których życie jest zagrożone. Jako, że na forum unijnym sprawa „uchodźców” jest bardzo żywa, trzeba uważnie patrzeć rządzącym na ręce. Szczególnie, że już namawiani są do przyjęcia „racjonalnej” polityki imigracyjnej, a nadzieje, że Polska w temacie migracji odegra w UE „znaczącą” rolę – rosną.

 

Może bowiem okazać się, że to co nie wyszło siłą, uda się „sposobem”. Bo przecież nie ma wątpliwości, że imigranckim problemem Bruksela i Berlin wciąż chcą się podzielić.

 

 

Marcin Austyn

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie