To, że uczucia religijne prokuratorów nie zostały urażone, nie oznacza, że nie zostały urażone uczucia ludzi wierzących – powiedział ksiądz Henryk Zieliński.
Redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” skomentował decyzję prokuratury w Częstochowie. Uznała ona, iż osoby, które podczas czerwcowego Marszu Równości niosły wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą nie dopuściły się przestępstwa obrazy uczuć religijnych. Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mówi się, że tęcza nie jest w stanie nikogo obrazić, owszem, siedmiobarwna tęcza jest symbolem chrześcijańskim, tu mamy tęczę sześciobarwną, która jest symbolem ruchu gejowskiego, sześć to również symbol niedoskonałości, przeciwnej chrześcijaństwu, a wpisywanie Matki Bożej w ten symbol jest bluźnierstwem – podkreślił duchowny.
Ksiądz Zieliński dodał, że w tej sprawie pojawia się problem podwójnych standardów, ponieważ podczas gdy od katolików wymaga się bezwzględnej tolerancji, Marsze Równości, które przeszły w tym roku m.in. przez Warszawę, Gdańsk, Poznań, Białystok manifestując sprzeciw wobec dyskryminacji, pokazały rzecz zupełnie odwrotną – wrogość środowisk LGBT wobec chrześcijaństwa i brak szacunku wobec osób wierzących.
– Boli mnie to, że prokuratura nie dopatrzyła się obrazy uczyć religijnych w tym akcie. To, że uczucia religijne prokuratorów nie zostały urażone, nie oznacza, że nie zostały urażone uczucia ludzi wierzących – powiedział duchowny, dodając, że problemem w tej sprawie jest subiektywizacja ocen.
Źródło: KAI
RoM