17 listopada 2018

Ksiądz profesor Guz odpowiada na oskarżenia o wrogość wobec Żydów

(Fot. PChTV)

Nigdy myślą, słowem ani też czynem nie wystąpiłem ani przeciwko Narodowi żydowskiemu jako żydowskiemu, ani też przeciwko jakiemukolwiek Narodowi, wręcz przeciwnie – pisze w odpowiedzi na oskarżenia o antysemityzm ksiądz profesor Tadeusz Guz, filozof i teolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

 

Wybitny naukowiec odnosi się na łamach „Naszego Dziennika” do napastliwego materiału zamieszczonego w „Gazecie Wyborczej” 9 listopada, a poprzedzonego wulgarnymi wpisami Hanny Lis i Leszka Balcerowicza na Twitterze. Jak podkreśla ksiądz profesor, wszystkie te publikacje wyrosły z „antyducha ideologicznego, który nie posługuje się argumentami merytorycznymi, lecz inwektywami i nawet kłamstwami”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Określenie mnie jako antysemity jest kłamstwem i oszczerstwem – moje wyznanie z Warszawy brzmi: Naród Izraelaprzedmiotem mojej prawdziwej miłości” – czytamy w odpowiedzi. Autor przytacza też pominięte przez Wojciecha Czuchnowskiego z „GW” fragmenty wypowiedzi z debaty, której treść posłużyła do ataku na księdza. Duchowny nazwał wówczas izraelskie państwo i naród bratnimi. Mówił również: „jeśli przyznajesz się do Narodu żydowskiego, to świetnie! To cudowny Naród. Co więcej, bezpośrednio pochodzący od Pana Boga w swojej duszy żydowskiej i duchu żydowskim. Bezpośrednio tak jak Polacy, Niemcy, Rosjanie, Amerykanie”.

 

Ksiądz profesor prostuje przypisywane mu twierdzenie, iż Żydzi kredytowali Hitlerowi budowę obozu Auschwitz:

 

„Nigdy nie postawiłem takiej tezy i ona jest wyłącznie autorstwa red. Czuchnowskiego, który dokonał manipulacji moich pytań i przemienił je w tezy, co jest niedopuszczalne nie tylko w rzetelnym badaniu naukowym, lecz także i w życiu rozumnego człowieka w ogóle, który ma prawo pytać o kwestie niewyjaśnione i na takiej drodze przecież dokonuje się postęp naukowy i postęp w poznaniu prawdy. Wszyscy wiemy, że kwestia badań naukowych okresu II wojny światowej w aspekcie finansowania III Rzeszy Niemieckiej jest jeszcze dalece nieprzeprowadzona. To jest luka badawcza. Znaczna grupa uczonych amerykańskich, angielskich, niemieckich i żydowskich podejmowała wprawdzie to wyzwanie, ale zawsze utknęły one na jakimś tylko etapie” – napisał duchowny.

 

Ksiądz prof. Guz wyjaśnił też intencję pytania zadanego przezeń w publicznym wystąpieniu: Gdzie byłeś, Izraelu, w czasie II wojny światowej?! Ciebie nie było. To my, Polacy, ratowaliśmy Twoje dzieci?:  „(…) była natury edukacyjnej, aby przede wszystkim wielu Żydom, ale nie tylko, także innym Narodom na świecie, uświadomić skalę poświęcenia i ofiary naszych rozlicznych Rodaków w procesie ratowania Żydów – dla wielu z nich nawet za cenę własnej śmierci. Tej świadomości, niestety, niektórym Żydom brakuje, stąd trafność tego akcentu. Moje wielorakie doświadczenie konferencyjne na różnych kontynentach wskazało mi na tę problematykę” – czytamy w „Naszym Dzienniku”.

 

Istotnym oskarżeniem, jakie padło pod adresem ks. prof. Guza na łamach „Gazety Wyborczej” było to dotyczące jego stwierdzeń na temat mordów rytualnych. „Sprawa (…) tylko dlatego nie podlega dyskusji, ponieważ jest historycznie weryfikowalna, i to w bardzo prosty sposób, dzięki zabezpieczonym zasobom archiwów. Do tego dochodzą zeznania naocznych świadków, którzy jeszcze w II RP przeżywali dramat porwania” – brzmi odpowiedź księdza profesora.

 

Wojciech Czuchnowski zarzucił też wybitnemu filozofowi, że otrzymał on od przełożonych zakaz publicznego wypowiadania się w kwestii protestantyzmu.

 

„Nic takiego nie otrzymałem ani od władz KUL, ani od władz kościelnych, wprost przeciwnie – tylko prośbę, aby z racji na dialog ekumeniczny nie wypowiadać się na temat reformacji i Marcina Lutra. A zatem zakazu nie otrzymałem z tej racji, że nie rozminąłem się w interpretacji protestantyzmu z prawdą” – napisał kapłan.

 

„Wątpliwość moją budzą słowa cytowane przez Gazetę Wyborczą, które miały być rzekomo wypowiedziane przez Biuro Prasowe KUL: Dziekan wydziału przeprowadził z ks. Guzem rozmowę, podczas której zobowiązał go do większej rozwagi wypowiedzi i niefirmowania prywatnych poglądów nazwą uniwersytetu. Owszem, jedyną prawdą jest to, iż Ksiądz Dziekan Wydziału przeprowadził ze mną rozmowę, ale wszystko inne jest nieprawdziwe, ponieważ Ksiądz Dziekan, po tym jak zorientował się, że chodzi przy tym o lawinę kłamstw i oszczerstw napisanych przeciwko mnie przez Gazetę Wyborczą i Gazeta.pl, to nie tylko nie udzielił mi żadnej zacytowanej rzekomo przez Biuro Prasowe KUL uwagi, lecz – co więcej – był zszokowany rozmiarem okłamywania opinii publicznej przez Gazetę Wyborczą” – czytamy w artykule.

 

„(…) jeśli chodzi o poziom mojej naukowej działalności w kraju i za granicą, (…) nikt z ludzi w polskiej i światowej nauce nie zakwestionował w sposób uzasadniony choćby jednej z setek tez, wykładów i wystąpień na wielu Uniwersytetach i Uczelniach Polski, Europy, Ameryki Północnej czy Afryki Południowej, wprost przeciwnie – doświadczyłem olbrzymiego i zapewne czasami niezasłużonego echa poparcia, zainteresowania i szczerej afirmacji mojej osoby i działalności naukowej” – zwrócił uwagę uczony.

 

 

Źródło: „Nasz Dziennik”

RoM

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 133 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram