20 września 2017

Komunizm „upadł”. Nienawiść do NSZ pozostała

Najbardziej skuteczną formą walki komunistów – a obecnie środowisk postkomunistycznych oraz liberalno-lewicowych – z obozem niepodległościowym i patriotycznym jest wprowadzenie ducha podziału i niezgody. Tamta strona doskonale wie, że atakując Armię Krajową niczego nie wskóra, więcej – skompromituje się w oczach zdecydowanej większości społeczeństwa. Inaczej jednak postępuje się z Narodowymi Siłami Zbrojnymi, które nadal przedstawiane są z perspektywy propagandy komunistycznej – mówi Kajetan Rajski, redaktor naczelny kwartalnika „Wyklęci”.

 

Chyba można postawić tezę, że temat Narodowych Sił Zbrojnych i prowadzonych przez nie działań „narodził się” w przestrzeni publicznej de facto kilka lat temu. Dlaczego na początku tzw. „wolnej Polski” o NSZ nikt nie mówił? Dlaczego w III RP musieliśmy czekać prawie 20 lat, aby temat ten trafił do szerszej świadomości społecznej?

Wesprzyj nas już teraz!

Nie do końca można zgodzić się z tezą, że mówienie o Narodowych Siłach Zbrojnych rozpoczęło się dopiero kilka lat temu. Przede wszystkim na początku trzeba zaznaczyć, że temat NSZ w czasach okupacji sowieckiej nazywanej Polską Rzeczpospolitą Ludową istniał. Oczywiście – niewłaściwie interpretowano fakty, przeinaczano historię, częstokroć ordynarnie kłamano. „Bandyci spod znaku NSZ” – walka z rzekomymi „bandytami” naznaczyła pierwszą dekadę rządów komunistycznych. I dodajmy, że walka ta polegała nie tylko na fizycznej eliminacji, ale również niszczeniu pamięci, obrzydzaniu Polakom tradycji narodowego podziemia.

 

Pamiętajmy również, że w czasach stalinowskich na równi stawiano obok podziemia narodowego także żołnierzy Armii Krajowej. Dla tych ostatnich sytuacja zmieniła się nieco po odwilży październikowej, przyjmowano akowców do ZBOWiD-u, publikowano pojedyncze książki historyczne bądź wspomnieniowe. Do końca jednakże w PRL mówiono o AK: „doceniamy zwyczajnych żołnierzy, natomiast potępiamy dowódców”.

 

Nic dziwnego zatem, że rok 1989 przyniósł nadzieję na odpowiednie ukierunkowanie pamięci historycznej zarówno Państwa Polskiego jako instytucji, jak i zbiorowej pamięci Polaków. W dziedzinie tradycji Polskiego Państwa Podziemnego oraz Armii Krajowej uczyniono wiele, natomiast status NSZ przeciwnie – niewiele się zmienił. Pojawiały się publikacje książkowe wydawane przez prawicowe oficyny, rozpoczęły się badania naukowe, natomiast faktycznie na szerszą skalę tę czarną legendę NSZ zaczęto przełamywać dopiero kilka lat temu. W znacznej mierze źródłem takiego stanu rzeczy jest upływ czasu, a wraz z nim zmiana pokoleniowa. Po prostu przyszli ludzie, którzy nie mieli komunistycznych naleciałości i odważyli się myśleć niezależnie.

 

Komuniści po II wojnie światowej posiadali niemal niczym nieograniczoną władzę w Polsce. Wielu historyków uważa, że Polacy byli po prostu zmęczeni i przyjęliby w ciemno każdą rzeczywistość, byle nie była ona narzucona przez niemieckich hitlerowców. Po co w związku z tym komuniści uruchomili przeciwko żołnierzom NSZ tak potężną machinę propagandową, wojskową i sądowniczą?

Rzeczywiście, Polacy byli niezwykle zmęczeni II wojną światową, niemieckim ludobójstwem, ulicznymi egzekucjami, katowniami gestapo, obozami koncentracyjnymi, przymusowymi robotami i kontyngentami. Faktem jest również, że poglądy polskiego społeczeństwa przesunęły się na lewo, popularnością cieszyły się między innymi hasła o reformie rolnej. Nie można jednak powiedzieć, że Polacy przyjęli komunistyczną władzę bez oporu. W rzeczywistości społeczeństwo musiało zostać spacyfikowane. Pierwsze uderzenie skierowane zostało w niepodległościowe podziemie, zarówno akowskie, jak i narodowe. Wszyscy ludzie pragnący z bronią w ręku lub poprzez wywiad i propagandę walczyć z komuną mieli zostać fizycznie zlikwidowani albo przynajmniej uwięzieni. Kres zasadniczej działalności podziemia wyznacza tzw. amnestia z lutego 1947 r.

 

Równocześnie trwa brutalna rozprawa z legalną opozycją – spacyfikowany skutecznie zostaje PSL, podobny los spotyka Stronnictwo Pracy. Komuniści prześladują również niepodległościową lewicę – dochodzi do słynnego procesu PPS-WRN. Wreszcie, po zniszczeniu podziemia zbrojnego i ugrupowań opozycyjnych, władza wytacza działa przeciwko Kościołowi. Oczywiście Kościoła zniszczyć się nie udaje, ale zakres jego działania skutecznie zostaje ograniczony wskutek narzucenia upokarzających warunków prowadzenia duszpasterstwa, a także utworzenia piątej kolumny w postaci tzw. księży patriotów, aż do internowania Prymasa Polski włącznie. Znaczny wysiłek, jaki komuniści musieli włożyć w walkę z polskim społeczeństwem, pokazuje zatem, że nie poddało się ono bez walki.

 

Komuniści za wszelką cenę chcieli odwrócić właściwy porządek rzeczy – również w sferze symboli. Narodowe Siły Zbrojne miały zostać wymazane z ludzkiej pamięci, a jeśli miały się komukolwiek kojarzyć, to jedynie z „faszyzmem” i zarzutami „kolaboracji z Niemcami”. Pamiętajmy, że były tereny w Polsce, które ściśle współpracowały z podziemiem narodowym zarówno podczas okupacji niemieckiej, jak i w początkach panowania Sowietów. Warto wymienić tu chociażby północne Mazowsze, gdzie Narodowe Zjednoczenie Wojskowe cieszyło się wyjątkowo dużą popularnością. Tamtejsze struktury NZW – nie pojedynczy żołnierze, ale struktury! – przetrwały aż do początku lat pięćdziesiątych.

 

Dodatkowo należy pamiętać, że spośród eneszetowców rekrutowały się najbardziej radykalne odłamy niepodległościowego podziemia. Jakkolwiek pewna część akowców pogodziła się z nową rzeczywistością w Polsce, a całkiem niemała grupa podjęła czynną kolaborację, to w szeregach podziemia narodowego sytuacje takie miały charakter absolutnie marginalny. Oczywiście, w ich szeregach również pojawiali się zdrajcy i donosiciele, ale „nakłaniano” ich raczej poprzez szantaż i fizyczny przymus, aniżeli tworząc ułudę narodowego pojednania. Narodowcy nie byli naiwni.

 

Dlaczego komunistyczne kłamstwa na temat NSZ tak ochoczo powtarzają dzisiaj przedstawiciele szeroko pojmowanego środowiska „Gazety Wyborczej”?

Najbardziej skuteczną formą walki komunistów – a obecnie środowisk postkomunistycznych oraz liberalno-lewicowych – z obozem niepodległościowym i patriotycznym jest wprowadzenie ducha podziału i niezgody. Tamta strona doskonale wie, że negując Armię Krajową niczego nie wskóra. Co więcej, skompromituje się w oczach zdecydowanej większości społeczeństwa. Inaczej jednak postępuje się z Narodowymi Siłami Zbrojnymi, które nadal przedstawiane są z perspektywy propagandy komunistycznej. Zarzuca się zatem NSZ antysemityzm czy kolaborację z Niemcami albo wprost kłamiąc, albo też naginając fakty do uprzednio przygotowanej tezy.

 

Jaki jest jednak sens prowadzenia dzisiaj tego typu operacji propagandowych? Do kogo są one skierowane?

Walka toczy się o najmłodsze pokolenie. Pamiętajmy, że przez wiele lat środowiska „Gazety Wyborczej” sprawowały niepodzielny rząd dusz w polskim społeczeństwie mając nieskrępowany niczym dostęp – zwłaszcza przez media oraz środowisko nauczycielskie, silnie lewicowe – do kształtowania umysłów młodzieży. Stąd pokolenie obecnych trzydziestolatków rzadko zakotwiczone jest w idei niepodległościowej i narodowej, dominuje wśród nich nastawienie kosmopolityczne. Są to niejednokrotnie ludzie, dla których w pewnym sensie przeżyciem pokoleniowym stała się akcesja Polski do Unii Europejskiej. Co innego młodsze pokolenie – szczególnie współcześni nastolatkowie. Oni już w swej większości nie są podatni na europejskie slogany. W kontaktach z rówieśnikami z Zachodu nie mają kompleksów, które często noszą w sobie jeszcze kilkanaście lat od nich starsze osoby. Środowiska liberalno-lewicowe przegrały batalię o współczesne pokolenie nastolatków. Nie oznacza to jednak, że i kolejne pokolenia będą w sobie nosiły podobnie patriotyczne nastawienie.

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz D. Kolanek

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie