We wtorek ulicami francuskich miast przeszły marsze i manifestacje potępiające akty antysemityzmu, które w ostatnim czasie są w V Republice na porządku dziennym. Najwięcej ludzi zebrało się na placu Republiki w Paryżu. Byli wśród nich przedstawiciele francuskiego rządu i liderzy wszystkich partii politycznych.
Przyczynkiem do organizacji wtorkowych marszy było namalowanie swastyk na portretach Simone Veil – autorki ustawy legalizującej we Francji w 1975 roku aborcję. Ten skandaliczny czyn doprowadził do „ogólnonarodowego oburzenia”, czego rezultatem były wspomniane manifestacje oraz zapowiedź uchwalenia nowej ustawy zaostrzającej kary za rasizm i antysemityzm.
Wesprzyj nas już teraz!
Projekt nowych przepisów złożył deputowany z opozycyjnych Republikanów Eric Ciotti. Przewiduje on kary 2 lat więzienia i 70 tys. euro grzywny za „akty antysemityzmu”. Ustawa przewiduje również usuwanie z Internetu w ciągu 24 godzin treści, które mogą być odbierane jako antysemickie. Wzrosną również kary za publikowanie tego typu postów w mediach społecznościowych z 375 tys. euro do… 37.5 mln euro.
Jak można się domyślać – nowe prawo nie przewiduje walki z antykatolickim wandalizmem.
Kiedy Francuzi sprzeciwiali się antysemityzmowi nieznani sprawcy sprofanowali jeden z kościołów w Sete na południu Francji. Na jego bramie napisano sprayem „Jedyny Kościół, jaki świeci, to taki, który płonie”. To kolejny z dziesiątek antykatolickich ataków, do jakich dochodzi w ostatnim czasie we Francji. – Osoby, które to wymalowały były w pełni świadome tego co czynią – powiedział proboszcz parafii Sete.
Tylko w tym roku „nieznani sprawcy” sprofanowali kilkadziesiąt kościołów katolickich. 4 stycznia w Houilles „ktoś” po raz trzeci w ostatnim czasie zdewastował kościół Świętego Mikołaja. 6 stycznia zniszczono figurę Matki Boskiej, która od XIX wieku znajdowała się przed jedną z świątyń. Nie da się jej odrestaurować. Na początku lutego profanatorzy zniszczyli w jednym z kościołów krzyż, po czym rzucili go na podłogę, a następnie zdemolowali prezbiterium.
Takich przykładów ataku na kościoły i symbole katolicyzmu można mnożyć. Niestety informacje o nich można znaleźć co najwyżej w lokalnych gazetach na mało poczytnych miejscach. Zupełnie inaczej jest w przypadku nawet domniemanych przejawów antysemityzmu.
Franciszek L. Ćwik