Holenderskie Ministerstwo Zdrowia opublikował raport poświęcony wspomaganemu samobójstwu. Wynika z niego, że około 10 tys. zdrowych osób po 55 roku życia, poważnie zastanawia się nad eutanazją. Wobec tego, wchodząca w skład rządu partia D66 zastanawia się nad rozszerzeniem dostępu do wspomaganej śmierci przy użyciu „pigułki z trucizną”.
Jak wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez holenderskie Ministerstwo Zdrowia, w kraju mieszka wiele osób, które pomimo dobrego zdrowia, zastanawiają się nad popełnieniem wspomaganego samobójstwa. Około 10 tys. Holendrów po 55 roku życia „konsekwentnie i aktywnie” dąży do śmierci. Jedną z możliwości „pomocy” dla tej grupy ma być poszerzenie dostępu do eutanazji.
Wesprzyj nas już teraz!
Najnowszy raport poświęcony wspomaganemu samobójstwu budzi rozdźwięk w koalicji rządowej. Liberalne środowiska tworzące rząd domagają się bowiem możliwości legalizacji eutanazji także dla osób zdrowych, które z różnych przyczyn będą chciały zrezygnować z dalszego życia. Pomysł ten nie podoba się ministrowi zdrowia Hugo de Jonge, który stwierdził, że zamiast przepisywać „śmiercionośne pigułki”, lepiej postarać się „przywrócić obywatelom smak życia”.
Polityk dodał jednak, że prawo do eutanazji jest ważnym problemem, nad którym trzeba dyskutować. „Wyniki pokazują, że to poważny problem społeczny zarówno dla tego rządu, jak i społeczeństwa. Raport wskazuje na potrzebę działania” – powiedział de Jonge dodając, że grupa ludzi domagająca się prawa do wspomaganego samobójstwa jest znacząca.
Lewicowa partia D66 naciska na legalizację eutanazji dla osób zdrowych. Pia Dijkstra ma w najbliższych dniach zaproponować nowe rozwiązania prawne, które pozwolą na przedwczesne „ukończenie życia” przez osoby zdrowe, mające co najmniej 75 lat. „Istnieje szerokie poparcie dla ludzi, którzy domagają się godnego zakończenia własnego życia” – napisała na Twitterze.
Sceptycznie do propozycji lewicowej partii podchodzą politycy chadecji. Według DutchNews.nl, Carla Dik-Faber, deputowana do parlamentu partii Christian Union powiedziała, że jej partia jest zdecydowanie przeciwna proponowanym regulacjom. Podkreśliła, że udostępnianie śmiercionośnej pigułki osobom w dojrzałym wieku byłoby cyniczne. „Zrezygnowalibyśmy z nich zamiast chcieć przy nich być” – powiedziała.
Dik-Faber ostrzegła, że kiedy wspomagane samobójstwo stanie się szeroko dostępne, wielu starszych ludzi będzie zachęcanych przez osoby wokół nich do zakończenia własnego życia. „Starsi ludzie mogą czuć się niepotrzebni w społeczeństwie, które nie ceni starzenia się. To prawda, że są ludzie, którzy czują się samotni, a inni mogą cierpieć, ale rząd i społeczeństwo powinny wziąć na siebie odpowiedzialność” – tłumaczy polityk Christian Union.
Przypomnijmy, że wspomagane samobójstwo jest legalne w Holandii od 2002 roku. Zazwyczaj lekarze dostarczają dożylnie środki uspokajające, a następnie leki hamujące oddychanie. W 2002 roku odnotowano 1882 przypadków samobójstwa wspomaganego. Pięć lat później warunki, w których dozwolone było wspomagane samobójstwo, zostały rozszerzone, co doprowadziło do tego, że ponad 7000 osób straciło życie na skutek eutanazji. To około 20 osób dziennie.
Obecnie holenderskie prawo zezwala na eutanazję, gdy cierpienie pacjenta jest nie do zniesienia bez perspektyw poprawy, pod warunkiem, że decyzja o śmierci jest dobrowolna. Z technicznego punktu widzenia pacjenci w wieku poniżej 12 lat nie kwalifikują się do dobrowolnej eutanazji. Lekarze mogą jednak zakończyć życie dzieci poniżej 12. roku życia, u których zdiagnozowano niekontrolowane i nie do zniesienia cierpienie. W tym przypadku konieczne jest uzyskanie zgody rodziców, choć media informowały w przeszłości o przypadkach eutanazji dzieci bez zgody ich opiekunów prawnych.
Źródło: LifeSiteNews.com
WMa
