Jak wynika z oświadczenia Marty Lempart, Strajk Kobiet dysponuje pokaźnym budżetem na swoją radykalną działalność. Miesięcznie ma to być nawet około 100 tys. zł. Liderka feministycznej organizacji nie chce jednak ujawnić jakie wynagrodzenie pobiera za swoją pracę w ramach fundacji.
Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”, Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet, przyznała jakim budżetem dysponuje jej organizacja. Jak wynika z jej oświadczenia, organizatorzy proaborcyjnych protestów mogą korzystać z kwoty około 300 tys. zł kwartalnie, co przekłada się na około 100 tys. zł miesięcznie. Lempart dodała, że środki na działalność pochodzą w 75 proc. z darowizn, a pozostała część to dofinansowanie z zagranicznych grantów.
Wesprzyj nas już teraz!
Szefowa feministycznej organizacji wskazała również, jak ważne dla działalności fundacji są środki pochodzące z zagranicznych grantów. „Dla Zjednoczonej Prawicy zagranica to kosmaty potwór i populistyczny straszak, dla nas środki europejskie to nasze środki – jesteśmy Europejkami” – powiedziała na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”.
Z rozmowy z Martą Lempart możemy dowiedzieć się również, że w fundacji Ogólnopolski Strajk Kobiet w pełnym wymiarze pracuje 9 osób, które zajmują się m.in. koordynacją działań lokalnych, mediami i pomocą prawną.
„Ogarniają wsparcie działań lokalnych, koordynację ogólnopolską, komunikację i media, finanse, pomoc prawną, współpracę międzynarodową i z innymi organizacjami. Do tego dochodzą projekty – szkolenia, kampanie, ale też praca koncepcyjna, zoomy, spotkania” – powiedziała Marta Lempart. Jednocześnie liderka organizacja nie chciała ujawnić jaką część budżetu stanowi jej wynagrodzenie.
Warto przypomnieć, że Ogólnopolski Strajk Kobiet podczas jednej ze zbiórek internetowych został zasilony kwotą 1 mln 540 tys. zł.
Źródło: TVP Info, Dziennik Gazeta Prawna
WMa
