13 kwietnia 2018

Chiny i moralność seksualna. Jak Kościół kapituluje przed duchem czasu

(fot. REUTERS / FORUM)

Co łączy porozumienie Watykanu z Chinami i otwarcie Komunii świętej dla rozwodników? W obu przypadkach mamy do czynienia z kapitulacją przed rewolucyjnym duchem tego świata, którą forsują nam dziś wpływowi w Kościele progresiści, uważa katolicki publicysta z Niemiec, Mathias von Gersdorff.

 

Gersdorff w artykule opublikowanym na swoim blogu wychodzi od głośnej sobotniej konferencji w Rzymie, w której udział brali między innymi kard. Raymond Leo Burke, kard. Walter Brandmüller i bp Athanasius Schneider. Jak podkreśla, konferencja ta dotyczyła negatywnych efektów liberalnych interpretacji papieskiej adhortacji apostolskiej Amoris laetitia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Z drugiej strony w Bonn przemawiał  tego samego dnia kard. Joseph Zen, były biskup Hongkongu, dziś silnie zaangażowany w krytykę przygotowywanego przez Watykan porozumienia z komunistycznym reżimem Chin, który może poddać Kościół katolicki w tym państwie pewnej kontroli partii.

 

Jak pisze Gersdorff, w obu przypadkach chodzi w dużej mierze o to samo – i w obu fundamentalną rolę odgrywa watykański sekretarz stanu, kard. Pietro Parolin.

 

„Chociaż chodziło tu o różne tematy, obie sprawy łączą pewne wspólne mianowniki. Chodzi tu bowiem o rewolucję w Kościele katolickim. W Rzymie szło w ostatecznym rozrachunku o sojusz pewnej części katolickiego kleru z rewolucją seksualną. W Bonn rzecz dotyczyła akceptacji czy też sojuszu pewnej części katolickiego kleru z komunistyczną rewolucją w formie obecnego rządu komunistycznego w czerwonych Chinach. Są też i inne wspólne mianowniki: w obu manewrach (by nie mówić o zdradzie katolickich wartości) decydującą osobą jest urzędujący sekretarz stanu, kardynał Pietro Parolin”, pisze Niemiec.

 

Autor przypomina, że hierarcha ten nazwał swego czasu rewolucję seksualną mianem „zmiany paradygmatu w moralności”.

 

„Ostatecznie rzecz biorąc miał na myśli wprowadzenie etyki sytuacyjnej, która ma legitymizować nieregularne sytuacje życiowe, tak jak w przypadku rozwodników w nowych związkach. […] W ten sposób recepty na życie propagowane przez rewolucję seksualną zyskują katolicką pieczęć nieszkodliwości” – czytamy na blogu Gersdorffa.

 

Jego zdaniem ten marsz progresizmu nie ogranicza się jednak tylko do interpretacji papieskiej adhortacji Amoris laetitia.

 

„W przypadku krajów komunistycznych kardynał Parolin wymyślił sobie coś innego, a mianowicie ożywienie lewicowo ukierunkowanej wschodniej polityki Watykanu z lat 60. i 70. Polegała ona na porozumieniu się z komunistycznymi dyktaturami. Kościół katolicki miał zrezygnować z krytyki komunizmu”, zyskując w zamian pewne wolności. „Miałby zatem złotą klatkę tak długo, jak długo nie krytykowałby komunistów z ich ateistyczną doktryną” – pisze Gersdorff.

 

„Także tutaj chodzi o akceptację czy też sojusz z rewolucją, z tym, że z rewolucją komunistyczną” – dodaje.

 

Jak przypomina publicysta, kardynał Joseph Zen nie ma najmniejszych wątpliwości, że w ten sposób watykański sekretariat stanu – a zatem kard. Parolin – dokonuje zdrady katolickiego Kościoła podziemnego w Chinach, i to mimo jego długoletnich prześladowań przez reżim.

 

„To, co robi w gruncie rzeczy kardynał Parolin, to wydanie wiernych katolików w ręce komunistycznych władców. To ugięcie się przed siłą tego świata” – pisze Gersdorff.

 

„Czy to jest paradygmat progresizmu? Tak, bo progresizm – na Zachodzie i na Wschodzie – nie jest niczym innym, jak kapitulacją przed rewolucyjnym duchem czasu” – komentuje dalej autor.

 

Niemiec przypomina, że broń przeciwko tej kapitulacji wskazał właśnie kardynał Zen. To przede wszystkim „mówienie prawdy – prawdy o czerwonym chińskim komunizmie; prawdy o prześladowaniach Kościoła katolickiego; prawdy o planowanej zdradzie prawomocnego chińskiego katolicyzmu”. Progresizm tymczasem, wskazuje Gersdorff, chce zabić wolność wypowiadania tej prawdy, by pozyskać bardzo wątpliwe przywileje.

 

Autor wzywa, by podążać za przykładem kardynała Zena i nie milczeć, głosząc wszędzie i zawsze niezmienną wiarę katolicką, zgodnie z tym, co nakazał nam Pan Jezus.

 

Pach

 

źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram