Podczas burzliwej debaty w Parlamencie Europejskim, Robert Biedroń domagał się przyjęcia przez PE rezolucji wzywającej PiS do odrzucenia obywatelskiego projektu „Stop pedofilii”. Zdaniem europosła, najwyższy czas potępić „głupi i średniowieczny” pomysł.
Co ciekawe, zdecydowano, że zamiast dyskusji o sytuacji w Katalonii (gdzie w ciągu ostatnich dni zostało rannych 288 policjantów, a separatyści zerwali łączność z Madrytem), europarlamentarzyści zajmą się edukacją seksualną w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas burzliwej debaty głos zabierali głównie europosłowie z Polski. Reprezentant Wiosny, Robert Biedroń w swojej wypowiedzi nie poprzestał jedynie na powtarzaniu nieprawdziwych informacji dotyczących projektu „Stop pedofilii”. Wezwał także PE do przyjęcia rezolucji wzywającej PiS do odrzucenia – jak to nazwał – „głupiego i średniowiecznego” pomysłu.
Biedroń określił projekt mianem penalizującego edukację seksualną oraz zarzucił, że wygląda na „napisany pod dyktando lobby pedofilskiego”, który „stwarza piekło dla ofiar”, a otwiera „niebo dla pedofilii”. Europoseł Wiosny przedstawił inicjatywę obywatelską jako projekt rządowy. – Radykałowie prawicowi zaczynają od Polski, ale nie łudźcie się. Przyjdą i po was, jeśli nie będziemy solidarni – lamentował.
Nieścisłości w wypowiedzi reprezentanta Wiosny szybko wyjaśnili posłowie PiS, wprost nazywając Biedronia „kłamcą”. Anna Zalewska (PiS) wytłumaczyła, że inicjatywa „Stop pedofilii” nie uderza w edukację seksualną, która w odpowiedniej formie jest cały czas obecna w programie nauczania. Ponadto przypomniała, że „Stop pedofilii” jest inicjatywą obywatelską.
Z kolei Jadwiga Wiśniewska (PiS) przytoczyła treść projektu: „Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim podlega karze grzywy, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 12”. – Kto z państwa się z tym nie zgadza proszę podnieść rękę? – pytała retorycznie, a następnie wprost nazwała Biedronia „ordynarnym kłamcą”.
Można zadać pytanie o sens całej debaty, po tym jak komisarz ds. unii bezpieczeństwa Julian King podkreślił, że projekt przecież jeszcze nie został wprowadzony, a poza tym UE nie może wpływać na programy nauczania i organizację systemów oświatowych państw członkowskich.
Źródło: tvp.info / wpolityce.com
PR