31 lipca 2019

Yuvala Noaha Harariego umowa z Rosjanami – czyli o manipulacjach postępowego „mędrca”

(By CityTree [CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons)

Bestseller Yuvala Noaha Harariego „21 lekcji na XXI wiek” nie padł bynajmniej ofiarą rosyjskiej cenzury. Prawda wydaje się bardziej prozaiczna. Izraelski autor dogadał się z Rosjanami i wyraził zgodę, by wersja książek przeznaczona dla rosyjskiego odbiorcy różniła się od tej z wydania angielskiego.

 

Dzięki tej manipulacji w wydaniu przeznaczonym na rynek rosyjski nie znalazły się słowa o Rosji jako znajdującej się na krawędzi dyktatury. Zamiast tego w negatywnym kontekście napisano o Węgrzech. Zauważył to ukraiński informatyk Andrij Czernikow, a w Polsce jako pierwszy poinformował o tym Grzegorz Górny na wpolityce.pl.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W rozdziale „Postprawda” w wersji anglojęzycznej książki izraelskiego autora jako przykład wprowadzania opinii publicznej w błąd podano zaprzeczanie przez Rosję, jakoby dokonywała inwazji na Ukrainę. Tymczasem w wersji rosyjskiej jako przykład fałszu w polityce podano postawę… Donalda Trumpa. W rosyjskojęzycznej wersji książki nie pojawiło się też zdanie o Władimirze Putinie jako o przywódcy niemyślącym w kategoriach globalnych.

 

Całą sytuację celnie podsumował Grzegorz Górny: „Podobne deale zawierali już w latach trzydziestych XX wieku zachodni pisarze i intelektualiści, których książki wydawane były w masowych nakładach w Związku Sowieckim. Różnica polega na tym, że część z nich była rzeczywiście zafascynowana komunizmem i zakochana w Stalinie, zaś Harari nie ma żadnych złudzeń co do Putina”.

 

Kim jest Harari?

Yuval Noah Harari urodzony w 1976 roku profesor na Wydziale Historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie napisał także książkę „Sapiens: od zwierząt do bogów” oraz „Homo deus: krótka historia jutra” (2016). W tej ostatniej kwestionował przedstawiał także prognozy przyszłości w której ludzkość zażąda od państwa dostarczenia szczęścia, a nie tylko swobody starania się o nie. Pomogą jej w tym nowe technologie i korporacje farmaceutyczne.

 

„W pogoni za zdrowiem, szczęściem i władzą ludzie będą stopniowo zmieniali najpierw jakąś jedną ze swoich cech, a potem kolejną, jeszcze następną… Aż w końcu nie będą już ludźmi” – zauważył autor „Homo Deus”.

 

W świecie przyszłości ludzie odejdą od wiary we wspólną godność, co będzie jakoby jednym z przejawów kształtowania się nowego „naukowego” światopoglądu i nowego świata. To podzielane jak się wydaje przez Noaha Hariariego przekonanie, opiera się na negacji nie tylko duszy, ale nawet istnienia odrębnej jaźni człowieka, a także jego wolnej woli. Ubolewający nad losem zwierząt hodowlanych i krytykujący absolutne panowanie człowieka nad nimi autor nie waha się dążyć do zniszczenia podstaw ludzkiej godności. Jego zdaniem to tylko głoszenie twierdzeń naukowych. W rzeczywistości jednak autor „Homo Deus żeruje na nauce, manipuluje nią i nadinterpretuje”.

 

Jego zdaniem może to doprowadzić do wyzysku kosztem drugich. „Chcecie wiedzieć jak super inteligentne cyborgi mogą traktować zwykłych ludzi z krwi i kości? Najlepiej przyjrzyjcie się temu, jak ludzie traktują swoich mniej inteligentnych zwierzęcych kuzynów. Oczywiście nie jest to idealna analogia, ale to najlepsze porównanie, jakie nie tylko możemy sobie wyobrazić, lecz wręcz obserwować w rzeczywistości”.

 

„Mędrzec” snuł także wizję dotyczącą religii przyszłości, jakimi są dataizm (kult danych) i techno-humanizm. Ten ostatni pomysł określił jako unowocześniony wariant „[…] dawnych marzeń humanizmu ewolucyjnego, który już przed stu laty wzywał do stworzenia nadludzi”. „Jednakże, podczas gdy Hitler i jemu podobni planowali tworzyć nadludzi za pomocą sztucznej selekcji i czystek etnicznych, technohumanizm w XXI wieku ma nadzieję osiągnąć ten cel w dużo spokojniejszy sposób – za pomocą inżynierii genetycznej, nanotechnologii i interfejsów mózg-komputer”. Wiarę w Boga-Człowieka zastąpi więc dążenie do ubóstwienia ludzkości. Do stworzenia tytułowego homo-Deus.

W tekstach Yuvala Noaha Harrariego trudno niekiedy odróżnić tezy przezeń popierane od tych, które jedynie opisuje. Mimo to jego książki zawierają solidny potencjał destrukcyjny wobec tego, co nazywamy zachodnią cywilizacją i chrześcijaństwem.  

 

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram