17 listopada 2016

Uwaga! Szwedzki producent ubrań sieje homo i trans propagandę!

(Zdjęcie ilustracyjne. FOT.REUTERS/Mike Blake/FORUM)

W serwisie zycierodzina.pl prowadzonym przez Fundację Życie i Rodzina natrafiłem na tekst pt. „Gotowanie żaby – reklama telewizyjna tubą propagandową”. Po jego lekturze oraz zgłębieniu opisywanego tematu (w czasach internetu mini śledztwa są naprawdę łatwe, polecam!), muszę przyznać, że wiem co to za tuba, wiem „lep jakiej propagandy kryje się za tymi nićmi” – cytując klasyczny film Barei pt. Miś. To propaganda straszna, przerażająca, ohydna i jak najgorsza w skutkach. To gorsząca propaganda homoseksualizmu i akceptacji dla wszelkich dziwactw.

 

Chodzi o dość popularną w Polsce (a na pewno w moim rodzinnym mieście Krakowie) markę H&M. Osobiście telewizji zbyt często nie oglądam, bo to wyrażenie zgody na przyjmowanie treści wybranych i dobranych przez kogoś, a nigdy nie wiemy przez kogo. Jednak obserwacja świecącego pudełka bywa zajęciem pani Katarzyny Malcharczyk. Opisała na stronie zycierodzina.pl swoje oburzenie związane z emisją reklamy szwedzkiej marki. I nie dziwię się reakcji pani Katarzyny.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nie chcąc wierzyć na słowo, bo taki jestem dociekliwy, znalazłem ową reklamę w serwisie YouTube. Wszystko było tak, jak napisała pani Katarzyna. Ubrania dla kobiet propagują różne formy „kobiecości”. Mamy więc pokazane urodziwe kobiety o rubensowskich kształtach, jak i te odpowiadające bardziej współczesnemu kanonowi piękna. Mamy blondynki, brunetki, rude, a nawet osoby ścięte bardzo krótko, na żołnierza. I tu już pojawia się problem. Piszę osoby, gdyż – jak zauważa pani Katarzyna Malcharczyk – w reklamie wystąpił również transseksualista udający jakąś formę „kobiecości”. Pani Kasi ów transseksualista przypomina polską aktorkę, ale ja – jak się rzekło – telewizji nie oglądam i aktorek nie znam. Nie wiem więc kto w reklamie H&M jest transseksualistą. Ale swoje typy mam. I to nie jeden, bo zaprezentowane typy „kobiecości” są często tak odbiegające od kanonu, że i ekspert by się głowił. I kobiety ścięte na jeżyka wcale nie jest moimi faworytami w konkursie „kto tu jest chłopem”. W wypadku jednej z pań o typowo męskiej fryzurze zastosowano z resztą inny zabieg mający szokować – ukazano w sposób jaskrawy i jednoznaczny sceptycyzm wobec depilacji pod pachami, a w pewien sposób to symbol feminizmu, oporu wobec „złych” mężczyzn domagających się depilacji. Moim faworytem w rzeczonym wyżej konkursie jest bowiem blondyn(ka) w kwiecistej sukni pokazany(a) w metrze, siedzący niczym typowy klient baru bliżej północy – ale mogę się mylić. Może kto inny jest owym przebierańcem.

 

Z resztą cała reklama zaczyna się w sposób, którego lepiej byłoby w przyszłości unikać – przynajmniej w godzinach publikacji dostępnych dla najmłodszych. Widzimy bowiem „niskie partie pleców” kobiety odzianej wyłącznie w bieliznę. Potem (często głębokie) dekolty lub kobiety w samej bieliźnie. Może darujmy dzieciom niepotrzebnych widoków golizny? Wszak da się reklamować markę ubrań w ubraniach. W materiale są różne kobiety: urodziwe i urocze kobiety, pokazywane na zmianę z panią dłubiącą w zębach lub niezwykle umięśnioną, przypominającą w części swojego ciała średniozaawansowanego kulturystę (jednoznacznie męski typ budowy, wszak komu wyraźnie zarysowany triceps i biceps kojarzy się z delikatnością i wrażliwością płci pięknej?). A na koniec crème de la crème propagandy. Dwie całujące się kobiety – homoseksualizm.

 

Znam osobiście kilka kobiet kupujących stroje w H&M (a może jest ich więcej, ale o tym nie wiem). Nigdy tych moich znajomych nie łączyłem z poparciem dla homopropagandy, homopostulatów i homożądań. Myślę więc, że jeśli poinformuję je o tym, co marka propaguje (również w telewizjach dostępnych dla Polaków), to dość poważnie rozważą kolejne wizyty w sklepach szwedzkiej marki. W owej reklamie nijak bowiem nie potrafię odnaleźć wątków marketingowych, handlowych, czyli typowo reklamowych. Widzę jedynie propagandę różnorakich „kobiecości”, od kobiecości prawdziwej po „kobiecości” w wykonaniu przebranego faceta lub lesbijek. Tak! W przypadku lesbijek słowo także biorę w cudzysłów, gdyż dwie obściskujące się dziewczyny to nie to samo, co cnotliwa niewiasta o czystym sercu – prawdziwy, wzorowy model europejskiego postrzegania kobiecości. Skoro więc firma wydaje (zapewne spore) kwoty na reklamę niepokazującą ani modelów ubrań ani rozmiarów, ani cen, ani kolorów, tylko na swoistą zachętę do akceptacji różnych „kobiecości”, to ja markę uznaję i uznawał będę za forpocztę homoseksualnej rewolucji i transseksualnego przewrotu. Nie zgadzam się na takie postulaty, więc marka H&M staje mi się odległa i obchodzić będę ich sklep szerokim łukiem dopóki nie przeproszą (a więc zapewne nigdy tam nic nie kupię). Oczywiście do tego samego zachęcam.

 

Propaganda jest jeszcze mocniej ordynarna gdy uświadomimy sobie – w moim przypadku dzięki tekstowi z serwisu zycierodzina.pl – że w tle leci piosenka pod tytułem She’s a Lady (angielskie: ona jest damą). Owszem. Młoda czy starsza, z długimi, krótkimi lub nawet bez włosów, ubrana dobrze lub źle, zadbana czy zarośnięta pod pachami – każda kobieta może być damą. Może, chociaż nie musi – tutaj nie ma automatyzmu. Natomiast nie może być damą przebrany facet ani kobieta zabawiająca się z „koleżanką”. Facet nie jest i nie może być damą, gdyż to kategoria zarezerwowana z definicji dla kobiet, zaś kobieta ulegająca chorym skłonnością do innych kobiet jest – moim zdaniem – bliska mężczyznom, którym z wrodzonej natury podobają się również kobiety. Tak więc H&Mowskiej propagandzie mówię stanowcze NIE. Oni nie są „lady”. She and he is a deviant.

 

Pan M ze Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa

Wiesz o ważnym wydarzeniu, którego nie opisaliśmy na naszym portalu? Napisz do nas na maila: [email protected] lub kliknij TUTAJ.

  

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie