4 czerwca 2019

Układ Jaruzelski – Soros – Geremek. Grzech pierworodny III RP

(Mariusz Kubik(www.mariuszkubik.pl) + Harald Dettenborn + UnknownDerivative work:TharonXX / commons.wikimedia.org)

U podstaw gospodarczych III Rzeczpospolitej stoi nieformalny deal pomiędzy żydowsko-amerykańską finansjerą, PZPR-owską nomenklaturą i liderami ówczesnej Solidarności. Była to umowa dotycząca żywotnych z perspektywy polskiej racji stanu kwestii, zawarta za plecami społeczeństwa, które ostatecznie musiało zapłacić cenę za efekty „terapii szokowej”. Jak zatem dzisiejsza Polska może być państwem w pełni suwerennym, gdy u jej podstaw leży grzech pierworodny rzutujący niemal na wszystkie elementy życia społecznego?

 

– Czy jest pan gotów stać na straży  porządku prawnego odnowionej demokratycznej Rzeczpospolitej Polskiej?

Wesprzyj nas już teraz!

– Bezapelacyjnie! Do samego końca. Mojego lub jej…

 

Te klasyczne już słowa Franza Mauera z Psów doskonale oddają niepewną atmosferę pierwszych lat III Rzeczpospolitej. Wtedy mało kto wiedział jakie będą skutki transformacji gospodarki z centralnie planowanej w rynkową za pomocą jednego płynnego ruchu. Całe społeczeństwo przepełnione było słusznymi obawami o przyszłość nowego tworu państwowego. „Terapia szokowa” – oficjalnie autorstwa Leszka Balcerowicza, przyniosła korzyści w postaci znacznego obniżenia inflacji i deficytu budżetowego, likwidacji niedoborów rynkowych i centralnego rozdzielnictwa materiałów, uzyskano zgody wierzycieli na redukcję zadłużenia zagranicznego oraz osiągnięto znaczący przyrost rezerw dewizowych. Plan Balcerowicza miał jednak swoją ciemniejszą stronę; drastyczny wzrost bezrobocia, zwiększenie poziomu ubóstwa biedniejszej części społeczeństwa, dzika prywatyzacja, masowe rozkradanie majątku wypracowanego przez pokolenia Polaków czy przejęcie za bezcen przez podmioty zagraniczne wielu prosperujących przedsiębiorstw to też skutki planu… no właśnie – czyjego?

 

Okazuje się bowiem, że Plan Balcerowicza był planem polskiego ekonomisty jedynie z nazwy. Faktycznie jego główne założenia opracował prof. Jeffrey Sachs, a jeszcze konkretniej – George Soros, który finansował działalność specjalisty Uniwersytetu Harvarda poprzez Fundację Batorego. I nie są to żadne teorie spiskowe czy wyssane z palca bajki. O swojej działalności w Polsce na przełomie lat ’80 i ’90 opowiada sam Soros w książce „Underwriting Democracy. Encouraging Free Enterprise and Democratic Reform Among the Soviets and in Eastern Europe” (Nowy Jork 1991).

 

Działalności żydowskiego filantropa na rzecz rozwoju „społeczeństwa otwartego” nie trzeba nikomu przedstawiać. Przyjrzenie się jednak temu co sam mówi o swojej działalności może nam wiele powiedzieć i rozjaśnić kilka kwestii dotyczących początków III RP.

 

Mesjasz

„Tak po prawdzie, to zawsze nosiłem w sobie jakiś rodzaj mesjanistycznych fantazji, które musiałem kontrolować od dziecka gdyż wprawiłyby mnie w kłopoty. Dopiero kiedy odnalazłem swoją drogę w świecie, mogłem puścić wodze tych fantazji na tyle, na ile pozwalały mi możliwości” – pisze o sobie amerykański finansista. Mamy więc uwierzyć, że oto właśnie przychodzi „dobry wujek” z Ameryki i postanawia wyrwać nas ze szponów złych commies – i to jeszcze zupełnie za darmo, jedynie działając w poczuciu misji. Otóż nie do końca. Soros przyszedł ze swoim planem najpierw do Jaruzelskiego i Geremka, a dopiero zmiana sił w czerwcowych wyborach otworzyła możliwość przeprowadzenia planu bez udziału komunistów.

 

Od „prezentu z Ameryki” dużo bardziej prawdopodobne jest zawarcie przez przedstawicieli żydowsko-amerykańskiej finansjery dealu z PZPR-owską nomenklaturą, ludźmi służb i liderami ówczesnej „Solidarności”. Za plecami i bez konsultacji społeczeństwa, przehandlowano majątek i owoce pracy wielu pokoleń Polaków, wyprowadzając miliardy dolarów za granicę i doprowadzając do upadku wiele dobrze rokujących przedsiębiorstw. Ktoś jednak może powiedzieć, że przecież dzięki Balcerowiczowi nastąpił rozkwit kapitalizmu i uwolniono przedsiębiorczy potencjał Polaków. Wielu ekspertów jednak sądzi, że powyższe procesy zapoczątkowała ustawa Wilczka, a nie przyjęty później plan.

 

„Przygotowałem szerokie wytyczne dla wszechstronnego planu ekonomicznego. Zawierał trzy główne składniki: stabilizację monetarną, zmiany strukturalne oraz reorganizację długu (…) plan pokazałem Geremkowi i profesorowi Trcziakowskiemu (sic!), który przewodził tematom ekonomicznym podczas okrągłego stołu (…) obaj byli nastawieni entuzjastycznie” – czytamy. Plan Sorosa zmieniono nieco po spektakularnej porażce komunistów w czerwcowych wyborach. Ostateczną wersję zatwierdzono pod koniec 1989 roku przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. 

 

W swojej książce Soros dość szczegółowo pisze o swoich negocjacjach z Jaruzelskim, bliskiej współpracy z prof. Stanisławem Gomułką, doradcą Balcerowicza oraz dobrych relacjach z śp. Bronisławem Geremkiem. „Oznaczało to, że polski rząd poza granicami kraju i w tajemnicy przed własnymi obywatelami zawiera międzynarodowe uzgodnienia dotyczące nie tylko najważniejszych spraw gospodarczych i socjalnych, ale zasad zbycia całego majątku przemysłu narodowego, co po prostu nazywa się zdradą narodową” – uważa Krzysztof Zdzisioo z Salon24.pl

 

Początki

Amerykański finansista ciekawie opisuje początki swojej działalności. Otóż aby sam zostać beneficjentem pomocy organizacji charytatywnej Jewish Board of Guardians, skłamał, że w momencie wypadku w którym złamał nogę był zatrudniony nielegalnie więc nie przysługiwało mu ubezpieczenie. Kiedy organizacja przestała płacić mu odszkodowanie, Soros napisał chwytający za serce list, w którym uderzył w struny wspólnego dziedzictwa i pomocy jaką Żydzi powinni okazywać sobie nawzajem. „Nauczyłem się, że rolą aplikanta jest wyciągnięcie pieniędzy, a rolą fundacji jest obronić się przed tym” – tłumaczy.

 

„Są dwie drogi ominięcia tych trudności. Jedna z nich to wprowadzenie bardzo zbiurokratyzowanego systemu – jak Fundacja Forda. Druga to działanie, którego nie widać; oferowanie grantów bez bezpośredniego kontaktu z aplikującym oraz pozostanie anonimowym. Ja wybrałem drugą opcję”. Faktycznie, organizacje Sorosa działały przez lata praktycznie niezauważalne, dopiero po jakimś czasie okazywało się skąd biorą się pieniądze na inicjatywy mające ogromne konsekwencje dla całych społeczeństw. Soros uważnie dobierał ludzi do współpracy. W swojej książce zaznacza jak dopiero oddanie działań jego fundacji w ręce ówczesnych liderów Solidarności w Warszawie zapoczątkowało jej sprawne funkcjonowanie. Jednym z jej przewodniczących był Zbigniew Bujak, startujący w tegorocznych wyborach z ramienia….Wiosny Biedronia.

 

To pokazuje jakich ludzi preferował w swojej działalności miliarder węgierskiego pochodzenia. Podobne procesy George Soros zapoczątkował w innych krajach bloku wschodniego, a nawet w samym Związku Sowieckim. Poprzez zakładane przez siebie fundacje oferował pomoc we wprowadzaniu w życie demokratycznych procesów, jednocześnie uważnie dbając o instalowanie w tych społeczeństwach idei społeczeństwa obywatelskiego, demokracji czy praw człowieka. A dzisiaj za tymi pojęciami kryje się nic innego jak wspieranie niekontrolowanej imigracji, promocja aborcji i eutanazji oraz napędzanie dyktatu LGBT+.

 

W czasie kiedy Polska świętuje 30 lecie tzw. pierwszych wolnych wyborów, warto zastanowić się na ile suwerenne były decyzje dotyczące przyszłości każdego z nas. Czy przypadkiem nie okazało się, że demokratyczny teatr miał za zadanie odwrócić wzrok od prawdziwie istotnych ustaleń? Podczas „pierwszych wolnych wyborów” poważni gracze reprezentujący światowe potęgi opracowali przyszłość Polski za plecami społeczeństwa. Czy potrzeba jeszcze więcej argumentów przeciwko demokracji?   

 

 

Piotr Relich

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie