Na nic apele mieszkańców Płocka. Władze miasta pozwoliły środowiskom LGBT+ na przemarsz ulicami miasta, a prezydent objął wydarzenie patronatem. Tymczasem „tęczowi” modyfikują swoje żądania i mówią już nie o „tolerancji”, ale „akceotacji”.
„Wolność, równość, tolerancja” – takie hasło to zdaje się już przeszłość. Podczas marszu LGBT+ w Płocku skandowano bowiem idące dalej żądanie: „wolność, równość, akceptacja”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak relacjonują świadkowie, na tęczowy marsz do Płocka aktywiści zjechali autobusami – głównie z dużych miast.
#marszrowności #marszrownościpłock #Płock
Zorganizowana Zbieranina pic.twitter.com/je3NsL9Hac— Jarek (@jakslonce) August 10, 2019
Byli też politycy m.in. europosłowie Robert Biedroń, Rasmus Andresen z Niemiec i Julie Ward z Wlk. Brytanii, a także przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty. Spotkali się oni z przedstawicielami polskich ruchów LGBT+.
Biedroń zapowiedział, że Lewica po wejściu do Sejmu po nadchodzących wyborach parlamentarnych przedstawi „Pakiet przeciw przemocy”. To projekty ustaw dotyczących m.in. edukacji antyprzemocowej i antydyskryminacyjnych oraz natychmiastowej izolacji sprawcy przemocy.
Mieszkańcy marszu nie chcieli. Obawiali się kolejnych prowokacji i bluźnierstw. I mieli rację. W Paradzie niesiono baner z tęczowym napisem „#Tęczochowa”, a zaraz za nim mężczyzna w koszulce z białym orłem na tęczowym tle niósł sprofanowany wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej.
Jak zauważył wpolityce.pl, sobotni tzw. marsz równości, to jeden z kilku szykowanych w najbliższych tygodniach, a „autobusy wypełnione aktywistami LGBT+ ruszą w trasy po całej Polsce”. Można spodziewać się, że będą im towarzyszyli politycy, którzy liczą poparcie środowisk LGBT+ podczas wyborów.
Źródło: wpolityce.pl
MA