1 marca 2017

Polski rząd we współpracy z rodzimą sekcją Papieskiego Stowarzyszenia „Pomoc Kościołowi Potrzebie” wesprze odbudowę i działalność szpitali w ogarniętej wojną Syrii. Jak poinformowała dziś premier Beata Szydło, na ten cel zostanie przekazanych 1,5 mln złotych.

 

Przystępujemy do bardzo ważnej, niezwykle potrzebnej inicjatywy Papieskiego Stowarzyszenia „Pomoc Kościołowi Potrzebie”. Aktywnie włączamy się w świadczenie pomocy i wsparcie inicjatyw humanitarnych w Syrii, czy w krajach ościennych, jak Irak – poinformowała Beata Szydło podczas konferencji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wesprzyj nas już teraz!

Zdaniem premier, takie wsparcie na rzecz tamtejszych mieszkańców jest konieczne, „ażeby pomóc im odbudować szpitale, domy, szkoły – tak, żeby mogli normalnie żyć”.

Podkreśliła, że „Pomoc Kościołowi Potrzebie” jest stowarzyszeniem bardzo zaangażowanym na rzecz cywilnych ofiar wojny na Bliskim Wschodzie. Prezentowana dziś inicjatywa to „polski projekt” wsparcia ludzi żyjących na tamtych terenach, głównie w Syrii.

Beata Szydło poinformowała, że na ten cel w tym zostały już zabezpieczone odpowiednie środki.

Najważniejsze, że jest to polska pomoc, która będzie kierowana dla ogarniętej wojną Syrii. Podjęłam decyzję, żeby przeznaczyć 1,5 mln złotych – dzisiaj podpisałam takie zarządzenie – z rezerwy [budżetowej], które przeznaczamy na pomoc humanitarną, na odbudowę i wsparcie szpitali, w których będą mogły być leczone ofiary wojny w Syrii – powiedziała Beata Szydło.

Wszystkie inicjatywy pomocowe i humanitarne polskiego rządu podporządkowane są właśnie tej zasadzie, że najskuteczniejsza i najbardziej efektywna jest pomoc na miejscu – tam, gdzie ludzie tego oczekują, gdzie toczą się jeszcze konflikty, ale gdzie powoli zaczyna wracać normalne życie – stwierdziła szefowa rządu.

Naszym obowiązkiem jest to, by włączyć się tę pomoc i właśnie to czynimy – dodała.

Beata Szydło poinformowała, że nie jest to jedyna inicjatywa pomocowa polskiego rządu. Realizowane są również, m.in. wspólnie ze stroną niemiecką, projekty odbudowy szkół na terenach konfliktu syryjskiego.

W lutym 2016 r. w ramach konferencji „Supporting the Syria and the region” polski rząd zobowiązał się ponadto wpłacić 3 mln euro do międzynarodowego funduszu na rzecz wsparcia ogarniętej wojną Syrii i okolicznych regionów.

„Oprócz tego Polska przeznaczy 1,5 mln euro na pomoc uchodźcom w państwach ościennych, a te środki są z kolei wpłacane za pośrednictwem ONZ, UE i w ramach pomocy bilateralnej” – mówiła premier.

W 2016 Rada Ministrów przyjęła też pakiet pomocy humanitarnej na Bliskim Wschodzie na rok 2017. Zawiera on – zdaniem Beaty Szydło – szereg rozwiązań: od finansowania pomocy realizowanej przez polskie organizacje pozarządowe, do umożliwienia tym podmiotom uczestniczenia w postępowaniach dotacyjnych organizowanych przez Komisję Europejską lub ONZ.

„Będziemy nadal wspierać takie projekty humanitarne. To jest naszym obowiązkiem. Polski rząd nigdy nie uchyli się przed taką pomocą” – podkreśliła premier Szydło.

Ksiądz profesor Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej PKwP, podziękował wszystkim, także władzom państwowym, którzy do tej pory wspierali i wspierają pomoc na rzecz Syrii i Iraku.

W ubiegłym roku – poinformował – taka pomoc była możliwa m.in. dzięki ministerstwu obrony narodowej, które wsparło transport kilku tysięcy plecaków do obozu uchodźców w irackim Irbilu.

Przypomniał słowa abp. Louisa Raphaëla Sako, zwierzchnika katolików obrządku chaldejskiego o tym, że oprócz pomocy materialnej ważna jest po prostu obecność innych chrześcijan na Bliskim Wschodzie w solidarności z ofiarami wojny.

Ksiądz Cisło przypomniał, że w 2003 było w Iraku 1,5 mln chrześcijan, dzisiaj są to głównie przesiedleńcy wokół Irbilu – około 200 tysięcy. – Liczby mówią same za siebie, jak bardzo ta pomoc jest potrzebna – dodał.

Poinformował też, że od 2010 – z prywatnych zbiórek na rzecz Syrii i Iraku stowarzyszenie „Pomoc Kościołowi Potrzebie” przekazało ponad 10 mln zł. Dodał, że zaoferowana dziś pomoc polskiego rządu umożliwi przede wszystkim sfinansowanie leczenia dzieci w szpitalach w Damaszku i Aleppo. Koszt zwykłej procedury leczenia to ok. 1 200 dolarów, a bardziej skomplikowanej – 3 800 dolarów. Jeszcze bardziej skomplikowane przypadki można leczyć w placówkach w Libanie.

Stowarzyszenie realizuje też projekt „Mleko dla Aleppo”. Ponad 70 proc. mieszkańców tego miasta żyje poniżej poziomu ubóstwa. Ubóstwo dotyka także matki karmiące swoje nowo narodzone dzieci – z powodu niedożywienia nie są w stanie tego robić. Mleko jest absolutną podstawą zapewniającą odpowiedni rozwój dzieci. Program dotyczy dostarczenia mleka ok. 2 850 dzieciom, które nie ukończyły 10. roku życia. Liczba odbiorców jest zależna od liczby urodzin i emigracji poszczególnych rodzin.

W trakcie konferencji padło m.in. pytanie o wielkopostny list kard. Kazimierza Nycza, w którym metropolita warszawski zachęca do włączenia się w program pomocowy „Rodzina Rodzinie” na rzecz syryjskich rodzin. Zdaniem kardynała, jest to jest pierwszy ważny krok pomocy uchodźcom i istnieje nadzieja, że następnym krokiem mógłby być program pomocy przez korytarze humanitarne.

Premier Szydło powtórzyła, że najbardziej oczekiwana i skuteczna pomoc to ta realizowana na miejscu. Również zdaniem ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, przyjmowanie uchodźców z krajów objętych wojną nie jest skuteczną formą pomocy. Za pieniądze potrzebne do przyjęcia jednego syryjskiego dziecka w Polsce, można leczyć 10 dzieci na miejscu. To jest pomoc najbardziej skuteczna – przekonywał.

Ks. Waldemar Cisło stwierdził, że szpitale w Damaszku i Aleppo, a także w Libanie są na tyle dobrze wyposażone, że leczenie uchodźców może się odbywać na miejscu.

Posługujący w Aleppo franciszkanin o. Ferasa Lofti, superior Kustodii Ziemi Świętej powiedział, że pomoc w postaci organizowania korytarzy humanitarnych był bardziej uzasadniony przed tym, jak Aleppo zostało wyzwolone. Obecnie natomiast, po ucieczce dżihadystów, bezpieczeństwo cywili w mieście jest już zagwarantowane.

Respektuję oczywiście propozycję kardynała, ale chyba trzeba by ją uaktualnić. Teraz potrzebujemy zostać i pomagać ludziom na miejscu, i jest taka możliwość. W momencie, gdy szpital na miejscu nie jest w stanie wyleczyć jakiegoś przypadku – są szpitale w Libanie. Natomiast jechać do Europy, zapłacić za bilet i pobyt – za te pieniądze moglibyśmy wyleczyć setkę dzieci – powiedział franciszkanin.

 

Źródło: KAI

RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram