Rada parafii Świętego Zbawiciela w holenderskim Utrechcie planuje zamknięcie katedry św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Świątynia – jeśli Watykan wyrazi zgodę – zostanie zdesakralizowana i przekazana muzeum. Wśród powodów decyzji wymienia się kwestie finansowe. W sieci można jednak spotkać opinie łączące pomysł zamknięcia katedry z faktem, że jest ona siedzibą kardynała Willema Eijka.
Z oświadczenia Rady Parafialnej z 27 maja wynika, że powodem decyzji jest finansowy deficyt wspólnoty katolickiej w Utrechcie. Dlatego też zdecydowano się na zamknięcie jednego z trzech kościołów. Padło akurat na… katedrę-siedzibę kard. Eijka.
Wesprzyj nas już teraz!
Rada chce, by nową siedzibą metropolity został kościół św. Augustyna – mniejszy, tańszy w utrzymaniu i – zdaniem autorów pomysłu – we wszystkim lepszy od kościoła św. Katarzyny. Propozycja ma jednak krytyków. Ich zdaniem mniejsza świątynia nie sprawdzi się jako siedziba ordynariusza. Wadą jest np. prezbiterium – zbyt małe dla uroczystości z udziałem licznych kapłanów.
Arcybiskupem holenderskiego Utrechtu jest prymas Holandii kardynał Willem Jacobus Eijk. Jego katolickie spojrzenie na rzeczywistość – szczególnie na kwestie moralne, bioetyczne i teologiczne – nie odpowiada części członków Kościoła. Niedawno hierarcha skrytykował niemiecki pomysł udzielania Najświętszego Sakramentu protestanckim współmałżonkom katolików. Jest również przeciwnikiem niekatolickich interpretacji Amoris laetitia, w myśl których rozwodnicy żyjący w cudzołożnych związkach mogliby przystępować do Stołu Pańskiego. Ponadto uznaje liberalnych teologów za winnych zapaści katolicyzmu w Królestwie Niderlandów. Kardynał swego czasu „podpadł” holenderskiej minister zdrowia, gdyż sprzeciwiał się tworzeniu ludzkich embrionów w celu dokonywania na nich testów „medycznych”.
Źródło: adoptkhol.blogspot.com
MWł