26 sierpnia 2015

Polski przemysł odzieżowy jak w Chinach – coraz cięższe warunki pracy, niskie płace i przymusowe nadgodziny

(fot. Piotr Waniorek/Forbes/Forum)

Problem dotyczy około 100 tys. osób, głównie kobiet, które przeciętnie zarabiają nieco ponad 1,5 tys. zł miesięcznie. To zbyt mało na godne życie. Dramatyczną sytuację polskich szwaczek opisano w opublikowanym właśnie raporcie „Uszyte w Polsce”, przygotowanym przez Fundację Kupuj Odpowiedzialnie. Autorzy raportu dotarli do pracownic polskich szwalni. To co miały do przekazania w szczerej, anonimowej rozmowie przeraża. Wyniki badań wyraźnie pokazują, że Polska znajduje się w grupie krajów Unii Europejskiej o najwyższej stopie ubóstwa wśród osób pracujących, a stwarzane warunki pracy są bliższe realiom znanym z Bangladeszu, niż z krajów europejskich.

 

– Problem ten jest zwłaszcza widoczny w przemyśle odzieżowym zdominowanym przez zatrudnianie kobiet, często jedynych żywicielek w gospodarstwie domowym. Jak wygląda ich życie? Mimo ciężkiej pracy zdarza się, że dochód oscyluje wokół minimum egzystencjalnego – podkreśliła FKO.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak ustalono, w Polsce funkcjonują fabryki, gdzie pracownice czują się wykorzystywane i zastraszone. Są bezsilne wobec kierownictwa nastawionego na „szukanie oszczędności”. Systematycznie też powiększa się zjawisko motywowania pracowników i podnoszenia wydajności bez użycia zachęty płacowej, ale w oparciu na strachu przed utratą pracy. Powodem do zwolnienia może być niewyrabianie wyśrubowanych norm lub widmo zamknięcia zakładu.

 

– W 8 godzin trzeba wyrobić plan. Ciągle straszą, że się nie wyrabiamy, i że nie wiadomo, jak długo będą zamówienia. A jak nam się nie podoba to on nas nie zmusza, możemy się zwolnić – skarżyły się pracownice.

 

Jak wskazywały, problemem często nie był brak zamówień, bo to zwykle raczej brakowało rąk do pracy. Chodziło o wyciśnięcie z ciężkiej pracy szwaczek jak największych zysków.

 

– Problemem nie był brak zamówień! Nie! Pracy było po pachy, byle robić bez urlopu, za najmniejsze pieniądze i zostać po godzinach, i cicho siedzieć. Z tej ciężkiej pracy komuś się dobrze żyło. Wiadomo, że z każdej sztuki więcej, zysk jest większy, ciśnie się do końca – usłyszała FKO.


Jak przekonuje dr Anna Paluszek, autorka raportu, w Polsce są nieliczne zakłady, w których pracownice mogą liczyć na przyzwoite warunki pracy i zadowalającą płacę, ale niestety samo umiejscowienie produkcji w Polsce „nie jest żadną gwarancją zabezpieczenia nawet najbardziej podstawowych potrzeb pracownic”.

 

Autorzy raportu w pierwszej fazie badań bazowali na danych z raportów różnorodnych instytucji zajmujących się rynkiem pracy i problemami pracowniczymi. Na tej podstawie wytypowano kilkanaście zakładów, w których próbowano przeprowadzić wywiady. Głównym kryterium wyboru była tu produkcja dla znanych marek zagranicznych lub krajowych, uwzględnionych w badaniach w innych krajach europejskich. Jak wskazują autorzy raportu, dotarcie do pracownic było trudne, a szwaczki podchodziły do projektu nieufnie i bojaźliwie. Ostatecznie przeprowadzono dziewięć wywiadów z pracownicami aktualnie zatrudnionymi w trzech zakładach popularnych na rynku odzieżowym marek, kojarzonych z towarami wysokiej jakości. Rozmawiano też z byłymi pracownicami szwalni znanych marek.

 

Autorzy zaznaczają, że jawiący się z raportu obraz nie jest pełny, ale sytuacja wymaga tego, by problemem szwaczek zajęły się odpowiednie instytucje publiczne. Jak oceniło FKO, polepszenie warunków zatrudnienia polskich szwaczek, z uwagi na liczebność tej grupy zawodowej, mógłby zdecydowanie poprawić sytuację wielu rodzin. Nie bez znaczenia jest tu też małe uzwiązkowienie zawodu. W wielu fabrykach odzieżowych organizacje pracownicze w ogóle nie funkcjonują. W efekcie powadzi to zjawiska „pogodzenia się z losem” i braku reakcji na złe warunki pracy, niskie płace, brak urlopów czy zabezpieczenia na wypadek choroby.

 

molik

 


Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram