6 listopada 2014

Polska z odciętą głową

Wykrywacz min, peryskop odwracalny, wycieraczka, kamizelka kuloodporna, lampa naftowa, kasownik. To wszystko polskie wynalazki. Co jeszcze polski naród mógłby ofiarować światowej nauce i dziedzictwu kulturowemu, gdyby nie jego dekapitacja dokonana przez niemieckich i radzieckich najeźdźców?


Jedną z popularniejszych teorii tłumaczących wymianę elit jest ta sformułowana niezależnie przez Vilfreda Pareto i Gaetana Moscę. Zgodnie z tą teorią istnieje cykliczny proces wymiany elit. Elita sprawując władzę „obrasta w tłuszcz” tracąc impet. Ludzie chcący stanowić elitę i posiadający odpowiednie predyspozycje, będąc w opozycji mobilizują się, aby dojść do władzy. Co zrobić jednak w przypadku niemal całkowitej eksterminacji elity? A przecież tego właśnie doświadczył polski naród! Na jej miejsce pojawiła się nowa, będąca jednak nośnikiem antywartości. Jej sowiecko-komunistyczne pochodzenie położyło się mrocznym cieniem nad społecznym i intelektualnym życiem naszego kraju.

Wesprzyj nas już teraz!

6 listopada przynosi dwie rocznice związane z pozbawianiem Polski jej „myślącej głowy”: siedemdziesiątą piątą Sonderaktion Krakau oraz sześćdziesiątą piątą powołania Konstantego Rokossowskiego na urząd polskiego Ministra Obrony Narodowej oraz mianowania go Marszałkiem Polski.

Wszelka dyskusja jest wykluczona!


Przeprowadzona w 1939 roku w Krakowie niemiecka Aktion gegen Univ. Professoren była jednym z wielu ciosów zadanych polskiej elicie intelektualnej. Podobne zadano praktycznie w każdym z regionów okupowanej Polski – na Pomorzu, Śląsku czy Mazowszu. 6 listopada gestapo aresztowało 184 wykładowców Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz innych uczelni, przybyłych na odczyt do gmachu Collegium Novum. Naukowcy – zamiast zapowiedzianego wykładu – usłyszeli krótkie oświadczenie sturmbannführera SS Brunona Müllera, dowódcy jednego z oddziałów Einsatzkommando stacjonującego w Krakowie: „Tutejszy uniwersytet rozpoczął rok szkolny bez wcześniejszego uzyskania zgody władz niemieckich. Jest to przejaw złej woli. Poza tym ogólnie wiadomo, że wykładowcy byli stale wrogo usposobieni do nauki niemieckiej. Z tego powodu wszyscy obecni, z wyjątkiem trzech kobiet, będziecie przewiezieni do obozu koncentracyjnego. Jakakolwiek dyskusja, a nawet jakakolwiek wypowiedź na ten temat jest wykluczona. Kto stawi opór przy wykonywaniu mego rozkazu, będzie zastrzelony”.

Zatrzymanych osadzono w więzieniu na Montelupich, a następnie wywieziono do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Jedną z pierwszych śmiertelnych ofiar był profesor Akademii Górniczej Antoni Meyer, który zmarł 24 grudnia 1939 r., cztery dni później zmarł były rektor UJ Stanisław Estreicher. Po interwencjach Kościoła, opinii międzynarodowej, krajów neutralnych, a nawet samego Mussoliniego, na początku lutego 1940 r. zwolniono stu uczonych w wieku powyżej 40 lat. Niestety wielu wycieńczonych warunkami obozowymi zmarli w różnych okresach po zwolnieniu. Pozostałych na początku marca wywieziono do obozu koncentracyjnego Dachau.

Będziem Polakami..


– Dlaczego Marszałek Rokossowski ma takie wysokie brwi?

– Zdziwił się jak się dowiedział, że jest Polakiem i tak już mu zostało…


Gdy 6 listopada 1949 roku, na polecenie Stalina, Konstanty Rokossowski został powołany na urząd Ministra Obrony Narodowej oraz mianowany na stopień Marszałka Polski – sowietyzacja armii sięgnęła zenitu. Urodzony w Warszawie Rokossowski był synem polskiego kolejarza Ksawerego Wojciecha i nauczycielki z Pińska, Antoniny Owsiannikowej, pochodzącej z drobnej szlachty rosyjskiej. Jednak już w 1917 roku przyszły marszałek „Polski” wybrał drogę wiernej służby ojczyźnie proletariatu. Koniecznym stało się staranne kamuflowanie polskich korzeni. Rokossowski zmienia m.in. imię ojca – w carskim jeszcze wojsku był Konstantinem Ksawerowiczem, po akcesji do bolszewików zafałszował swoje „otczestwo” i stał się Konstantinem Konstantinowiczem. W okresie poprzedzającym nominację Rokossowskiego na marszałka dokonała się kolejna zmiana w pisowni jego nazwiska. Otóż by uczynić je bardziej polskobrzmiącym usunięto chwilowo z niego jedną literkę „s”. Polacy mieli uwierzyć, że nowy minister i marszałek jest ich rodakiem z krwi i kości. Kampanię propagandową mającą uwiarygodnić „bohatera” wojennego przygotował sam Jakub Berman. Jednak dla aresztowanych z nakazu podpisanego przez Rokossowskiego polskich oficerów podejrzewanych przez bezpiekę o wrogą działalność, jego ewentualne rozterki na tle swego pochodzenia nie miały jednak najmniejszego znaczenia.

Rokossowski  stanowił zaledwie wierzchołek góry lodowej, która stanowiła sowietyzacja polskiej armii i całego życia społecznego. Anegdotycznie brzmią relację radzieckich żołnierzy przebieranych w polskie mundury. Na rozkaz przełożonych stawali się Polakami, ich przełożonym nie przeszkadzała kiepska znajomość języka i nadwiślańskich realiów. Za jednym pociągnięciem pióra stawali się np. pochodzącymi spod Rzeszowa robotnikami rolnymi.

Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy


Cóż łączy te oddzielone dekadą wydarzenia? Są one kolejnymi odsłonami procesu pozbawiana polskiego narodu elit i zastępowania ich upiorną karykaturą. W efekcie planowej i systematycznej anihilacji elit przez komunistyczny i nazistowski totalitaryzm, Polska weszła w okres powojenny z „odciętą głową”. Główny beneficjentem tej dramatycznej sytuacji, w jakiej znaleźli się Polacy, byli oczywiście Sowieci. Pokonane Niemcy nie mogły już tej sytuacji wykorzystać. Rosjanie, wprawieni w instalowaniu we władzach ludzi całkowicie sobie podporządkowanych, szybko osiągali na tym polu sukcesy.

Wwiezione na sowieckich czołgach pseudoelity szybko odnalazły się w nowej rzeczywistości. Nie musząc się konfrontować z konkurującą z nimi elitą potencjalną, tym bardziej ulegały jeszcze większej degrengoladzie. By stać się częścią elity, należało starać się je w sposób całkowicie uległy naśladować. Tak oto ówczesna „grupa trzymająca władzę” dokonywała koniecznego przecież poszerzania swoich szeregów. Nie ma się co oszukiwać, że mijające lata dyktatury komunistycznej w dużym stopniu zmodyfikowały ten mechanizm. Pozory „liberalizacji” systemu nie miały służyć realnym zmianom, ale przedłużaniu okresu trwania przy sterze. Mechanizmowi wprawionemu w ruch przez zbrodniarzy z Niemiec i Związku Radzieckiego „zawdzięczamy” katastrofalną jakość tzw. polskich elit, także tych nam bardzo współczesnych.

Łukasz Karpiel

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie