22 lipca 2014

Ostatnie piętro antypolonizmu

Film Tadeusza Króla miał być produkcją psychologiczno-sensacyjną osadzoną w polskich realiach. Widzowie zostali jednak uraczeni gniotem, którego jedynym rzeczywistym zadaniem było obrzydzenie polskości, katolicyzmu i konserwatyzmu. Tak obrzydliwie propagandowego filmu nie było od czasu „Pokłosia”. Komu w polskim światku filmowym zależy na promowaniu takiego stereotypu Polaka-katolika? Nasza recenzja filmu „Ostatnie piętro”.

 

Reżyser Tadeusz Król przedstawia postać kapitana polskich Sił Zbrojnych Derczyńskiego, który wiedzie pozornie szczęśliwe życie rodzinne. Pozory są jednak bardzo powierzchowne i szybko znikają. Główny bohater – po odnalezieniu w dokumentacji księgowej jednostki sporych nieprawidłowości – zostaje zwolniony ze służby i przeniesiony do rezerwy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tropienie spisków jako objaw histerii

Derczyński szybko zaczyna postrzegać siebie jako ofiarę czegoś dużo poważniejszego – potężnego spisku. Z jednej strony próbuje więc ów spisek obnażyć, z drugiej strony – coraz bardziej izoluje swoją rodzinę od świata, w którym każdy jawi mu się jako uczestnik tej zmowy.

 

Przeczytawszy taki zarys fabuły, można pomyśleć, że twórcy filmu postawili na studium ludzkiej psychiki lub na kino sensacji. Niestety, ani jedno, ani drugie. Reżyser bez skrupułów porzuca bowiem próbę zastosowania jakiejkolwiek klarownej konwencji, w zamian zaś serwuje nam rozwiązania absurdalne i odrażające.

 

Odtwórca postaci głównego bohatera Janusz Chabior zasługuje raczej na ambitniejsze wyzwania niż „Ostatnie piętro”. W filmie Króla obsadzono go bowiem w roli banalnej i do bólu stereotypowej. Kapitan Derczyński przedstawiony został jako gorliwy katolik, oddany mąż i wspaniały ojciec trójki dzieci. To konserwatysta i patriota, który żywo interesuje się losem ojczyzny, a szczególnie tego, co stanowi źrenicę jej niepodległości – wojska. Powierzchowne szczęście rodziny Derczyńskich już po paru minutach filmu ustępuje miejsca ciemnej prawdzie o demonach polskiego katolicyzmu i patriotyzmu.

 

Katolik – antysemita, homofob i alkoholik

Szybko okazuje się, że życie w jednostce wojskowej odbywa się w rytm libacji alkoholowych, z których oficerowie wracają do domów „na czworaka”, a niektórzy w ich trakcie dopuszczają się nawet cudzołóstwa. Z Derczyńskiego szybko wychodzi też zapiekły antysemita – nie chce dać córce pieniędzy na film o Holokauście, bo „młodzieży powinno się puszczać tylko materiały o zbrodniach na Polakach”. Tłumaczy jej, że kończąc szkołę do której uczęszcza, znajdzie pracę polegającą tylko na służeniu „pedałom, Niemcom i Żydom”.

 

Pozostali dwaj synowie głównego bohatera to chłopcy chłonący rzekomo konserwatywny i tradycyjny model wychowania – zanoszą słowa ojca do szkoły. Tam oczywiście dochodzi do starcia z innymi dziećmi, które służy Derczyńskiemu za pretekst do zamknięcia chłopców w domu – chce ich w ten sposób „bronić” przed zepsutym światem.

 

Tak oto przedstawiony jest w filmie Króla polski konserwatysta-katolik. Obraz ten potwierdzić ma scena zwalniania Derczyńskiego ze służby – jego przełożony wykrzykuje wówczas swoisty manifest ideowy rzeczywistości, wobec której główny bohater się zbuntował: „Wolna Polska, wolny rynek, wolna wola!”. Ma to wyjaśnić widzowi, że patriotyczno-katolicki ciemnogród stanowią etatyści i antywolnościowcy, preferujący raczej klepanie biedy w izolacji a nie myślenie w kategoriach rozwoju, bogacenia się i modernizacji.

 

W ten sposób autorzy filmu serwują nam, znany choćby z „Pokłosia” Władysława Pasikowskiego, wizerunek polskiego katolika: załganego, zakompleksionego, chorego z nienawiści do innych. Dokładnie ten wizerunek, który pewna gazeta od ćwierć wieku serwuje codziennie na swoich łamach. Film ma być zatem przestrogą przed prowadzącymi do zbrodni radykalizmem i fanatyzmem, z którymi nierozerwalnie wiążą się pojęcia polskości, katolicyzmu i konserwatyzmu.

 

Nędzna próba promotorów antypolonizmu

Promotorzy antypolonizmu będą jednak mieć z tym filmem poważny problem. Dialogi są tak tępe i słabe, że z całej produkcji nie sposób zapamiętać choćby jednego wyróżniającego się momentu. Kreacje aktorskie to do znudzenia przewidywalna mieszanka gestów i spojrzeń. Scenariusz jest zwyczajnie absurdalny – nie wiemy w ogóle na czym ma polegać afera, będąca kołem zamachowym fabuły. Główny bohater nie formułuje żadnych podejrzeń, hipotez, oskarżeń – czegokolwiek co mogłoby uwiarygadniać jego obsesję. Szczytem absurdu jest wprowadzenie do akcji księdza, który w pewnym momencie… dowodzi oddziałem antyterrorystycznym pod drzwiami Derczyńskich.

 

Film Tadeusza Króla miała uwiarygadniać inspiracja prawdziwym wydarzeniem z życia żołnierza, który zamknięty z rodziną w mieszkaniu, miał popełnić samobójstwo. Trudno jednak nie dostrzec, że ideologizacja filmu i rewolucyjny zapał, z jakim próbowano połączyć rodzinną tragedię i tradycyjne wartości, wytworzyły karykaturę kina psychologicznego.

 

Propagandowe „Ostatnie piętro” poniosło sromotną klęskę. Film nie tylko nikogo nie przekonał do swej chorej tezy, ale wręcz ośmieszył cały michnikowski dyskurs. Kolejna historyjka o demonach polskiego katolicyzmu nie urzekła nawet recenzentów z liberalnych i lewicowych mediów – od Onetu po tygodnik „Polityka”.  Pomijając ideologiczną wymowę, obnażają oni szereg warsztatowych słabości kompromitujących film.

 

Produkcja, która miała prowokować, szokować, bić kastetem w prawicowy radykalizm, stała się co najwyżej źródłem wstydu dla propagatorów wizji polskości rodem z „Gazety Wyborczej”. Wydaje się, że świadomość klęski ma także jego polski dystrybutor, który „Ostatnie piętro” szybko ściągnął z kin i nawet nie zamierza wydać go w wersji DVD.

 

Paweł Momro

 

 

„Ostatnie piętro”, Polska 2013.

Reżyseria i scenariusz: Tadeusz Król. W rolach głównych: Janusz Chabior, Joanna Orleańska.

Czas trwania: 84 min.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram