23 listopada 2018

Obywatelka gilotyna i obywatel głód. Trzy odsłony ludobójstwa na Ukrainie

(Zmarli z głodu na ulicy w Charkowie 1932 Alexander Wienerberger [Public domain])

Pięć milionów? Osiem milionów? Dwanaście milionów? Może więcej? 85 lat po „zakończeniu” drugiej z trzech odsłon Wielkiego Głodu na Ukrainie nadal nie wiemy, ile osób zginęło w niewiarygodnych męczarniach w wyniku zbrodniczej, morderczej i nieludzkiej polityki Włodzimierza Lenina, Józefa Stalina i innych wiernych wyznawców ideologii komunistycznej.

 

Zapomniane ludobójstwo

Wesprzyj nas już teraz!

Pierwsza klęska głodu na Ukrainie w latach 1921-1923, podobnie jak dwie późniejsze, stanowiła efekt polityczno-ideologicznych decyzji bolszewików, którzy z jednej strony chcieli, jak to się pięknie dzisiaj mówi, „spacyfikować” niepokornych Ukraińców, a z drugiej – zdobyć pieniądze pozwalające zainstalować na całym świecie „czerwoną zarazę”. Najlepszym sposobem do ich uzyskania, jak na komunistów przystało, okazała się zmasowana kradzież… przepraszam – „konfiskata” zboża i bydła przeprowadzona przez wiernych czekistów, funkcjonariuszy NKWD i czerwonoarmistów.

 

Owa „pacyfikacja” nie była niczym innym jak morderczym terrorem. Jego celem było zniszczenie w zarodku ukraińskich aspiracji narodowo-niepodległościowych. Bolszewicy uznali, że wsadzanie do więzień, przymusowa praca, publiczne egzekucje i wspomniana „konfiskata” produktów rolnych przekona Ukraińców do komunizmu i zatrzyma wszelki opór przeciwko „nowej, wspaniałej władzy” i… rozkręci rewolucję, a zwłaszcza jej najważniejszy postulat – wyeliminowanie ze społeczeństwa ludzi zamożnych. To właśnie w wyniku polityki Lenina ukraińscy chłopi dokonywali masowych grabieży majątków „ziemskich panów”, które następnie zostały zagrabione przez totalitarny aparat państwa.

 

28 czerwca 1921 Włodzimierz Lenin wydał zarządzenie rozkazujące, aby z Ukrainy do Rosji codziennie (!) wysyłano 45 wagonów pełnych zboża. Na efekty tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Według oficjalnych danych z początku 1922 roku 3,5 mln ludzi na Ukrainie cierpiało z głodu i wywołanych przez niego chorób. Pod koniec tegoż roku było ich już prawie 8 mln. Ludność próbowała się ratować poprzez jedzenie psów, kotów, szczurów, padliny oraz, co szczególnie poraża – innych ludzi. W wielu miejscach na Ukrainie kanibalizm był wówczas czymś wręcz powszechnym. Uważano bowiem, że tylko w ten sposób można przeżyć kolejne godziny czy dni.

 

„W głodujących gminach powiatu hulajpolskiego ludność wymiera. Setki umierających, tysiące chorych. Z powodu głodu zdarzają się przypadki, że matki zjadają dzieci. Rodziny są masowo porzucane przez ojców, którzy udają się nie wiadomo gdzie”, głosił raport nadesłany 25 stycznia 1922 do Centralnej Komisji Pomocy z Hulajpola. W dokumencie podkreślono, że nie ma sensu przesyłać potrzebującym „litościwej jałmużny”, ponieważ „nikogo nie zbawi to od śmierci”, a jedynie spotęguje gniew ludności.

 

To jednak nie wszystko – bolszewicy uznali, że na głodzie Ukraińców mogą zrobić bardzo dobry interes. Właśnie dlatego zorganizowali na globalną skalę akcję z prośbą o pomoc dla głodujących. Zdecydowana większość przesłanych z zagranicy dóbr została skonfiskowana przez władzę.

 

Swego rodzaju otrzeźwienie przyszło w drugiej połowie 1922 roku. Nie chodzi jednak o zrozumienie przez bolszewików skali ludobójstwa, jakiego dokonali. Na żadnym z nich szerzące się na Ukrainie głód, choroby i kanibalizm nie zrobiły większego (jakiegokolwiek?) wrażenia mimo, że śmierć poniosło co najmniej 3 mln osób. Problemem okazała się… spadająca produkcja zboża, które można było skonfiskować. Brak zboża powodował, że pola nie zostały zasiane, a co za tym idzie – leżały ugorem. Tylko w guberni mikołajewskiej w roku 1920 obsiano 1350 tys. ha ziemi, rok później około 950 tys. ha, zaś w roku 1922 jedynie 650 tys. Mniej zboża to mniej pieniędzy uzyskanych z jego sprzedaży. Mniej pieniędzy z kolei ogranicza możliwość uzbrojenia armii w kolejne karabiny, samoloty, czołgi, łodzie podwodne etc.

 

Wraz z wyhamowaniem ludobójstwa bolszewicy przystąpili do sowietyzacji ziem ukraińskich wykorzystując do tego odpowiednio wychowanych i skomunizowanych Ukraińców, czy też przysłanych z Moskwy i Leningradu ludzi, których dzisiaj możemy określić skrótem POU – Pełniący Obowiązki Ukraińca. To oni przejęli władzę w tamtejszych urzędach i innych placówkach publicznych. Zmęczeni i zdziesiątkowani Ukraińcy uwierzyli, że nadchodzi swoista odwilż i jeśli będą „grzeczni” – przeżyją. „Spokój na Ukrainie” trwał niecałe 10 lat.

 

Horror powraca

„Odwilż” pozwoliła na Ukrainie na powrót wprowadzić założenia Nowej Polityki Ekonomicznej (NEP), czyli „odpaństwowionego” rolnictwa. Ukraińcy chłopi mogli sami decydować, co i w jakich ilościach chcą produkować na swoich polach, dzięki czemu Ukraina odżyła. Wielu historyków uważa, że okres NEP-u (1921-1929) to najlepszy w dziejach Rosji czas dla tamtejszej gospodarki, a wszystko dzięki wprowadzeniu mechanizmów kapitalistycznych.

 

Nie oznacza to jednak, że chłopów nie dosięgały bolszewickie represje. – Terror chłopstwa ze strony władz, co prawda z różnym nasileniem był stosowany tak naprawdę od wybuchu rewolucji październikowej. W latach 30., w czasie Wielkiego Głodu na Ukrainie mieliśmy do czynienia jedynie z eskalacją tego zjawiska, ale ta bardzo rygorystyczna, wręcz terrorystyczna polityka względem chłopów trwała od 1917 roku – zauważa w rozmowie z PCh24.pl prof. Tadeusz Wolsza (IPN).

 

W 1929 roku Józef Stalin rozpoczął politykę przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR. Proces ten polegał na kradzieży… przepraszam – konfiskacie ziemi, początkowo w regionach o dużym poziomie produkcji zbożowej. Działo się to, jakżeby inaczej, przy pomocy masowego terroru prowadzonego przez katów… przepraszam – żołnierzy Armii Czerwonej.

 

Największymi ofiarami kolektywizacji byli chłopi na Ukrainie. Ukraina była wówczas „spichlerzem” Związku Sowieckiego i jednocześnie regionem, w którym rolnictwo indywidualne z uwagi na wysokiej klasy ziemie stało na wysokim poziomie. Właśnie dlatego cała kontrola aparatu represji NKWD, wszelkiej maści donosicieli i wiejskich aktywistów została skierowana właśnie na Ukrainę, aby nie tylko kontrolować postawy chłopów, ale również zniszczyć kwitnącą gospodarkę prywatną i przekształcić ją w państwową – tłumaczy prof. Wolsza.

 

24 grudnia 1932 roku bolszewicy podjęli decyzję, którą można nazwać „ostatecznym rozwiązaniem kwestii ukraińskiej”, nakazując lokalnym władzom na Ukrainie wywieźć w ciągu pięciu dni w poczet wszystkich rezerw zbożowych, a zwłaszcza (!) zbóż przeznaczonych na zasiewy. Tych, którzy sprzeciwiali się temu postanowieniu w najlepszym wypadku skazywano na wiele lat łagru. To samo spotykało każdego, kto postanowił ukryć przed enkawudzistami jakiekolwiek zapasy.

 

Cel był oczywisty: głód miał wytępić wszystkich tzw. prywaciarzy i rolników indywidualnych, i tak też się stało – podkreśla rozmówca PCh24.pl prof. Grzegorz Kucharczyk (UAM, PAN). Dodaje, że Wielki Głód na Ukrainie w latach 1932-1933 stanowił również kolejną w przeciągu kilkunastu lat próbą stworzenia Ukrainy na nowo za pomocą coraz bardziej radykalnych i morderczych metod. – Od 1917 roku robili to Niemcy, a później niemiecką próbę naśladowali bolszewicy, którzy chcieli odgórnie skonstruować naród ukraiński i jego polityczne elity. Nie udało się Niemcom, nie udało się w czasie pierwszego Wielkiego Głodu na Ukrainie, więc podjęto kolejną próbę w latach 30. – wskazuje historyk.

 

– Bolszewicy bali się, że może dojść do buntu ukraińskiego chłopstwa, albo że wyprodukują oni coś, co zdaniem Stalina nie przyniesie państwu odpowiednich korzyści finansowych. Dlatego też doszli do wniosku, że to oni muszą decydować co i w jakich ilościach będzie produkowane, jaki będzie podział płodów rolnych etc. Brak jakiegokolwiek rachunku ekonomicznego, brak rozeznania i przewidzenia postawy chłopów spowodowały, że nagle, z dnia na dzień, wszystko runęło i pociągnęło za sobą miliony ofiar, czym jak doskonale wiemy bolszewicy się nie przejęli – zaznacza prof. Wolsza.

 

Najpierw Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka została otoczona specjalnym kordonem po to, aby nikt nie mógł z niej wyjechać. Następnie na jej terytorium weszli funkcjonariusze NKWD i Armii Czerwonej, którzy otrzymali rozkaz, aby zabrać wszelkie jedzenie: zboże, owoce, warzywa, mięso etc. Żeby tego było mało – każdy, kto chciał kupić cokolwiek do jedzenia był aresztowany, bity a nawet mordowany. Pola były strzeżone przez oficerów NKWD i każdy kto nawet się przy nich kręcił był z miejsca rozstrzeliwany. Krótko mówiąc – robiono praktycznie to samo, co 10 lat wcześniej, tylko że na większą skalę.

 

Historycy do dzisiaj spierają się, jaka była skala śmierci na Ukrainie w tym potwornym okresie. Kanibalizm na niespotykaną skalę. Tysiące wiosek, w których nie było „żywej duszy”. Masowe wywózki chłopów na Daleki Wschód do obozów pracy. Codzienne egzekucje, czy też tzw. loteria życia, czyli skazywanie dzieci, niemal zawsze dziewczynek, przez rodziców na śmierć głodową. Uważali oni bowiem, że i dzieci i tak nie przeżyją, a nawet jeśli tak się stanie, to nie będą w stanie pracować i na siebie zarobić, a co za tym idzie będą „kolejną gębą do wykarmienia”. Dlatego też pozwalano im umierać z głodu, po czym dopuszczano się na nich kanibalizmu – relacjonuje prof. Wolsza.

 

Terror i upodlenie ukraińskich chłopów miały stanowić „przykład” dla innych. Nieważne, że wymordowanych zostanie kilka milionów niewinnych osób. „Logika” bolszewików, czyli ludzi, którzy byli biegli w technologii masowej zbrodni mówiła wprost: możemy poświęcić 7 mln ludzi, bo i tak żyć będzie jeszcze ponad 100 mln, które może zająć ich miejsce. Poza tym Związek Sowiecki to nie tylko Ukraina, ale również inne ziemie, na których można uprawiać rolnictwo – podkreśla prof. Kucharczyk.

 

Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia we Francji w 1789 roku, kiedy to pewien adwokat wygłaszał manifesty przeciwko karze śmierci, o której mówił, że jest niehumanitarnym, straszliwym, opresyjnym narzędziem w rękach despotów. Kilka lat później stał się on przewodniczącym Komitetu Ocalenia Publicznego dla ocalenia nowej Francji i nowych Francuzów poprosił o pomoc obywatelkę gilotynę. Mowa o Maximilienie de Robespierze… Bolszewicy okazali się jego zdolnymi uczniami, którzy oprócz pistoletów i karabinów maszynowych oddali sprawy w ręce sił natury – dodaje prof. Kucharczyk.

 

Nieznane ludobójstwo

Kolejna kontrolowana fala śmierci spadła na Ukrainę po zakończeniu II Wojny Światowej wraz z Wielkim Głodem lat 1946-1947. Tym razem nie chodziło jednak o kolejną próbę stworzenia „nowej Ukrainy” (choć i tego chciał Stalin), ale przede wszystkim o kradzież… przepraszam – konfiskatę płodów rolnych na rzecz Armii Czerwonej. Widmo III Wojny Światowej i wynalezienie przez Stany Zjednoczone bomby atomowej zdeterminowały kolejny wyścig zbrojeń. Tak jak poprzednio tak i teraz pieniądze na ten cel postanowiono zdobyć dzięki sterroryzowaniu ukraińskich chłopów, ale nie tylko ich.

 

Sprawa dotyczyła nie tylko rolnictwa. Mówi się o tym, ponieważ to chłopów dotknęła największa tragedia. Należy jednak pamiętać o pracownikach przemysłowych. Przekierowanie przez Stalina wszystkich sił na rzecz przemysłu zbrojeniowego doprowadziło do śmierci kolejnych milionów ludzi na terenie całego Związku Radzieckiego – przypomina prof. Wolsza.

 

Historyk tłumaczy również, dlaczego świat nie zareagował na te potworne zbrodnie. – Bardzo często do ZSRR przyjeżdżały różnego rodzaju komisje międzynarodowe, które miały dokonać obserwacji na miejscu tragicznych wydarzeń – czy to związanych z głodem, czy też m.in. z działalnością obozów pracy przymusowej, czyli rozwijającego się od lat 20. systemu łagrowego. Przedstawiciele takiej komisji byli prowadzeni przez Sowietów do specjalnie przygotowanych miejsc pokazowych – wzorcowych obozów, wzorcowych wsi, wzorcowych kołchozów, wzorcowych miast. To co zobaczyli opisywali potem w zagranicznej prasie nie mogąc wyjść z zachwytu nad Związkiem Sowieckim – krajem mlekiem i miodem płynącym – zaznacza.

 

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram