Niemcy muszą bardziej zdecydowanie i skuteczniej chronić swoich konwertytów na chrześcijaństwo pochodzących z Bliskiego Wschodu. Oto najważniejsza konkluzja raportu Open Doors Germany (ODG).
ODG objęło swoim raportem 6516 chrześcijan nawróconych w okresie pomiędzy lipcem 2017 a pierwszą połową 2019 r. To zarówno katolicy (w większości), jak i przedstawiciele innych odłamów chrześcijaństwa. Dla wielu władze w Berlinie nie są w stanie zapobiec m.in. deportacji do kraju pochodzenia „nowych chrześcijan”.
Wesprzyj nas już teraz!
Tam są prześladowani, karani, niektórym grozi nawet kara śmierci. ODG zwraca uwagę, że już w trakcie postępowania azylowego wielu z nich spotkało się z oskarżeniem o „nieuczciwą zmianę wiary dla korzyści dalece różniących się od pobudek religijnych”. Oskarżenia takie padały i padają zarówno ze strony Niemców różnych wyznań, jak i muzułmanów z RFN i zagranicą.
Jak czytamy w raporcie ODG „sytuacja taka utrudnia, a nawet dyskredytuje działania księży i pastorów, którzy potwierdzają powagę wiary nawróconych”. Jednak nawet w rzadkich przypadkach tzw. „fałszywego nawrócenia” uchodźcy i tak napotkają na prześladowania w kraju pochodzenia.
Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) przed 1 lipca 2017 roku wydał pozytywne decyzje dla konwertytów w blisko 68 procentach przypadków. Po tej dacie liczba pozytywnych wniosków spadła do 36 procent. Najwięcej osób stanowili nawróceni mieszkańcy z Iranu (łącznie 4550), a następnie uchodźcy z Afganistanu i Syrii.
Źródło: opendoors.de
ChS