4 marca 2014

Konflikt na Ukrainie to nie tylko próba siły Rosji i Zachodu. To coś więcej. To wojna cywilizacji rosyjskiej przeciwko zachodniemu liberalizmowi i relatywizmowi moralnemu, to walka Putina o wielką Rosję – przekonuje politolog Iwan Krastew na łamach portalu foreignaffairs.com.

Według Krastewa gotowość Rosji do naruszania suwerenności terytorialnej Ukrainy jest najpoważniejszym wyzwaniem dla porządku europejskiego od ponad pół wieku. Rosyjska interwencja na Ukrainie rodzi pytania o gwarancje bezpieczeństwa , jakie Zachód dał Ukrainie po pozbyciu się przez nią w 1994 roku broni atomowej. To także konfrontacja z powszechnym przekonaniem Europejczyków, że wojna kontynentalna nie jest możliwa.

Wesprzyj nas już teraz!

Krastew sugeruje, że rosyjską agresję wobec Ukrainy nie należy rozumieć jako próbę zagrabienia czyjegoś terytorium. Jego zdaniem, jest to raczej próba politycznego, kulturowego i militarnego przeciwstawienia się Zachodowi. Autor komentarza, przy tym współzałożyciel European Council on Foreign Relations pisze, że Rosja ucieka się do siły militarnej, ponieważ chce zasygnalizować zmianę reguł gry.

Krastew zauważa, że ewentualna rosyjska interwencja militarna na Ukrainie grozi kryzysem humanitarnym w samej Rosji. Według źródeł rosyjskich , prawie 700 tysięcy Ukraińców uciekło do Rosji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Około 143 tysięcy z nich poprosiło o azyl. Ewentualna wojna na Ukrainie może potroić te liczby. Użycie siły przez Moskwę zwiększy izolację polityczną Kremla i negatywnie odbije się na gospodarce. Niektórzy ekonomiści szacują, że wojna z Ukrainą przyniosłaby gospodarce rosyjskiej znaczne straty. Mimo tego – pisze Krastew – Putin zdecydował się na ostrą „zagrywkę”. Rosyjski prezydent został dwukrotnie pokonany na Ukrainie: najpierw podczas Pomarańczowej Rewolucji w 2004 roku, która przyniosła rządy prozachodniej koalicji na czele z Julią Tymoszenko, a drugi raz podczas ostatnich protestów, które zakończyły się obaleniem prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza.

Według Krastewa, Putin, który obiecał ogromną pożyczkę Janukowyczowi, stał się jego zakładnikiem, a nie odwrotnie. Gdy Janukowycz stracił władzę, Putin nagle i niespodziewanie stracił partnera strategicznego. Obecna eskalacja jest m.in. próbą ukrycia mankamentów rosyjskiej polityki zagranicznej. Ale to nie wszystko. Putin zawsze interesował się ideami. Krastew przypomina, że uprawia on rewizjonistyczną politykę i chce wskrzeszenia Rosji sprzed co najmniej I wojny światowej. Osobiście nadzoruje opracowywanie nowych podręczników do historii. Rosyjski prezydent często odwołuje się do myśli rosyjskiego filozofa Iwana Iljina, ideologa ruchu „białych” w dawnej Rosji.

Moskwa chce obalić nowe władze w Kijowie poprzez wywieranie presji. Celem Moskwy jest odcięcie Krymu i doprowadzenie do kryzysu konstytucyjnego, który zakończy się powstaniem luźnej konfederacji z bardzo słabym centrum ,wschodnią prorosyjską częścią i zachodnią proeuropejską. Krastew podkreśla, że nikt w Europie, a także Stany Zjednoczone, nie chce zbrojnej konfrontacji. Władimir Putin doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Komentator stawia jednak kontrowersyjną tezę, że być może właśnie do takiej konfrontacji należy dążyć. Iwan Krastew zauważa, że rosyjski prezydent nie prezentuje jest samej postawy, co w roku 2008 i wcześniej. Władimir Putin marzy o przywróceniu Rosji odpowiedniego miejsca na arenie międzynarodowej. Co więcej, rosyjski polityk jest przekonany, że liberalizm jest zaraźliwy a zachodnie obyczaje i instytucje stanowią realne zagrożenie dla rosyjskiego społeczeństwa i państwowości w ogóle. Putin marzy o Rosji przedrewolucyjnej, autokratycznej, o odrębnej kulturze i tradycji. Według prezydenta Rosji – kontynuuje Krastewa – ukraińska rewolucja jest symbolem wszystkiego, co złe w dzisiejszej Europie, czemu wypowiada wojnę. Włodarz Kremla nie zamierza tolerować relatywizmu i flirtu z demokracją, nie godzi się na nierespektowanie przez Zachód geopolitycznych ambicji Rosji.

Rosyjski przywódca buduje odrębną cywilizację i jest dla niej gotowy poświęcić interesy gospodarcze swojego kraju – podkreśla. „Marsz Putina na Krym – zauważa Krastew – bardzo różni się od wojny Rosji w Gruzji w 2008 roku. W czasie tamtego konfliktu Moskwa użyła siły, by zarysować czerwoną linię, której zachodnie stolice nie mogą przekroczyć. Na Krymie Moskwa wykazała swoją gotowość do przekraczania czerwonej linii wyznaczonej przez Zachód – kwestionując normy prawne i struktury utworzone po zakończeniu zimnej wojny. Ten ruch jest wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych: czy Waszyngton nadal jest gotowy do zagwarantowania bezpieczeństwa europejskim demokracjom, czy też kieruje uwagę w stronę Azji? To także sprawdzian niemieckich możliwości.

Krastew dodaje, że niezależnie od reakcji Zachodu pokonanie Putina będzie trudne, ponieważ nie zamierza się on dostosować do zachodnich reguł. Nie obawia się także izolacji politycznej, co więcej nawet do niej zachęca. Putin nie tylko nie wydaje się martwić zamknięciem granic, może na to nawet liczyć. Dla Putina Krym to prawdopodobnie dopiero początek walki.

Źródło: foreignaffairs.com, Agnieszka Stelmach.

 

Iwan Iljin, filozof religijny, prawnik, ideolog ruchu monarchicznego „białych”, autor wielu prac, w tym „O przeciwstawianiu się złu siłą” (1925), „Drogi duchowego odrodzenia” (1935, 1962), „Podstaw walki o narodową Rosję” (1938) i „Aksjomatów doświadczenia religijnego”.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram