15 października 2012

Kanada coraz bliżej lewackiego totalitaryzmu

(Laurel Broten fot. Mike Cassese/REUTERS)

Chociaż konstytucja Kanady twierdzi jasno, że w kraju tym panuje wolność sumienia, to minister edukacji stanu Ontario ma inne podejście do tych kwestii. Jej poglądy wydają się bliższe poglądom komunistów, niż urzędnikowi wolnego kraju. Minister Laurel Broten powiedziała, że – w myśl obowiązujących przepisów – w Kanadzie nie wolno krytykować aborcji, nawet w katolickich szkołach. 

Według minister Broten, krytyka aborcji nosi znamiona dyskryminacji kobiet. – Bill 13 [tzw. ustawa antydyskyminacyjna – przyp. red.] dotyczy walki z mizogynią, a pozbawianie kobiet prawa wyboru jest być może jednym z najbardziej mizoginicznych działań, jakie są możliwe – powiedziała Broten.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak twierdzi portal lifesitenews.com, tego typu wypowiedzi stanowią przykład łamania podstawowych praw Kanadyjczyków i przymuszania ich do progresywistycznej ideologii.

 

Choć oficjalnie celem Bill 13 była ochrona dzieci przed wykorzystywaniem, to w rzeczywistości ma ono na celu kształtowanie uczniów zgodnie z „jedynie słuszną” ideologią lewicową.

 

Cel ustawodawców najlepiej oddał poseł parlamentu Ontario – Glen Murray. Podczas debaty nad projektem ustawy odwołał się on do katolickiego nauczania o homoseksualizmie. – Muszę powiedzieć do biskupów, że nie macie już prawa głosić takich sądów – stwierdził. Stanowi to oczywisty zamach na wolność sumienia, zarówno katolików, jak i innych religii szanujących prawo naturalne.

 

Kanada jest w awangardzie krajów poprawnych politycznie. Uwagę na to zwraca nawet polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jak podaje MSZ na swoich stronach „Na temat mniejszości seksualnych i etnicznych należy wypowiadać się bardzo oględnie; określenia „Indianie” i „Eskimosi” uchodzą za obraźliwe (Indian nazywa się „członkami pierwszych narodów”, Eskimosów – „Inuitami”). Niedopuszczalne jest też „używanie określeń wskazujących na dyskryminowanie z powodu pochodzenia lub przynależności”. 

 

Niektóre regulacje w Kanadzie sięgają absurdu. Przykładowo policja jest zobowiązana do przyjmowania w swoje szeregi 30 proc. kobiet, 10 proc. Indian i Eskimosów i 20 proc. innych mniejszości etnicznych. W przypadku zakazu krytykowania aborcji chodzi jednak o coś jeszcze gorszego niż poprawność polityczna – o dusze dzieci, niszczone przez władze Ontario.

 

 

lifesitenews.com, rp.pl

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 104 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram