21 kwietnia 2018

Gazeta Michnika znów oswaja satanizm. Nergal nowym „autorytetem”?

(Fot. Krzysztof Zatycki/FORUM)

Stare „autorytety” są coraz bardziej zgrane, nakład leci na łeb i szyję a rewolucja musi przecież iść naprzód – zapewne tym okolicznościom czytelnicy „Gazety Wyborczej” zawdzięczają fakt opublikowania w sobotnio-niedzielnym wydaniu obszernego wywiadu z dyżurnym satanistą kraju, Adamem Darskim.

 

Okazja do rozmowy nadarzyła się znakomita, gdyż – jak pamiętamy – w mijającym tygodniu niezawisły sąd w Gdańsku uniewinnił „Nergala” z zarzutu znieważenia polskiego godła poprzez wpisanie go w kontekst symboliki satanistycznej. Jest co świętować!

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wywiad to klasyczny wykład elementarza „fajności” rozumianej na sposób postpeerelowskiego „salonu” – na wypadek gdyby czytelnicy zdążyli już zapomnieć. Znamy to wszystko doskonale:  rytualny atak na niby-prawicowy rząd Prawa i Sprawiedliwości, relatywizacja komunizmu, z pozoru wyszukana i intelektualna a w istocie wulgarna i do bólu powierzchowna krytyka katolicyzmu. Polska, w której wszystkim „myślącym” ludziom jest nieznośnie duszno (dlaczego oni wszyscy muszą się tu tak męczyć, skoro granice są otwarte?). Bluźnierstwa jako zabawny żart, duma z „naszej”, polskiej „Idy”, wstyd za absencję przy wyborczej urnie i przyczynienie się do sukcesu „prawicy”, obowiązkowy passus o prawach kobiet, brutalnie deptanych przez klechów oraz „kartoflanych chłopców” z PiS.

 

Co ciekawe, „Nergal”, ten zaprzysięgły sataniuch, nie uderza w Kościół wyłącznie na odlew. Jako wysublimowany humanista, potrafi dostrzec w nim pierwiastki miłe „reprezentantowi Belzebuba na Polskę, a w każdym razie na województwo pomorskie”, jak określał swego czasu Darskiego Stanisław Michalkiewicz. Wszak – mówi lider Behemotha – „kluczem jest otwartość na drugiego człowieka”.

 

Otóż owym pozytywnym elementem jest dla rozmówcy GW „ekumeniczny prąd w Kościele”, co dla katolika powinno uruchomić czerwoną, ostrzegawczą lampkę. Jeszcze bardziej niepokojąco brzmi opinia wygłoszona przez zadeklarowanego satanistę pod adresem papieża Franciszka, jednak tego wątku nie rozwijajmy. Nie to jest zresztą w tym wywiadzie najważniejsze.

 

Za godny odnotowania w całym obszernym materiale uznać trzeba przede wszystkim fakt otwartej promocji przez gazetę Michnika satanizmu. Odbywa się to w formie atrakcyjnej, bardzo pociągającej  dla młodego, poszukującego człowieka, będącego na bakier z katolicyzmem. „Wyborcza” nie stręczy bowiem oczywiście swoim odbiorcom czarnych mszy, wykopywania trumien na cmentarzach ani dręczenia małych kotków. W kolejnych akapitach – pomiędzy rynsztokowymi w treści i formie bluzgami na Kościół – słowami celebryty Darskiego sufluje za to kropla po kropli humanizm, duchowość, kult ciała, sukcesu i bogactwa. „Mamy dziś swojego Boga. To jest pieniądz, to są media” – czytamy.

 

Trudno o bardziej ostentacyjny manifest niż ta rozmowa. Manifest skrojony w sam raz na wymarzonego klienta politycznej oferty nowej lewicy. Satanista idolem, mentorem i guru? Wreszcie gramy w otwarte karty!

 

Roman Motoła

 

Przeczytaj: Nienawiść do Kościoła i promocja satanizmu. Raport z analizy rocznika „Gazety Wyborczej”

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie