29 października 2014

Chaos na Bliskim Wschodzie jest w interesie Izraela

(fot. Omer Messinger/ZUMA Wire)

Chaos, jaki panuje na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej w krótkiej, a nawet średniej perspektywie jest korzystny dla Izraela – zauważa prof. Norman A. Bailey, specjalista ds. stosunków międzynarodowych wykładający na uniwersytecie w Waszyngtonie i Hajfie.


Bailey stwierdza, że najwięksi wrogowie Izraela walczą ze sobą. Hamas został upokorzony po raz trzeci. Bojownicy Hezbollahu i Islamskiego Państwa zabijają się nawzajem. Egipt zmuszony został podjąć ściślejszą współpracę wywiadowczą i wojskową z Tel Awiwem. Arabia Saudyjska, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) są po tej samej stronie co Izrael, jeśli chodzi o stosunek do grup terrorystycznych i irańskiego zagrożenia nuklearnego. W wyniku chaosu największe szkody poniosły: Syria, Irak, Liban i Libia. Turcja pogrąża się w wewnętrznych kłopotach i usiłuje prowadzić własną grę regionalną, której skutki nie są pewne.

Wesprzyj nas już teraz!

Ankara albo dołączy do Izraela, albo do grona państw upadłych.

 

Profesor uważa, że Izrael jest głównym zwycięzcą w regionie, ponieważ pozostaje jedynym dominującym pod względem militarnym, ekonomicznym i technologicznym państwem. Tel Awiw rozwija jak nigdy stosunki handlowe i współpracę edukacyjną z głównymi krajami Azji Południowej i Dalekiego Wschodu: z Indiami, Chinami, Japonią i Koreą Południową. Jedynym zmartwieniem władz izraelskich są przewlekłe krajowe problemy polityczne i społeczne (np. rosnące koszty życia), ale zdaniem wykładowcy uniwersytetu w Hajfie, nie są one aż tak poważne.

 

Izrael może jednak obawiać się przyszłości. Bailey podkreśla, że chociaż obecna sytuacja jest korzystna, to jednak sugeruje władzy obmyślenie scenariuszy działania na wypadek ewentualnych niekorzystnych zmian w regionie.

 

Profesor wyjaśnia, że Iran wskutek poluzowania sankcji, będzie wzmacniać się gospodarczo i najprawdopodobniej w końcu stanie się mocarstwem jądrowym. Chamenei może w wyniku walk wewnętrznych stracić władzę, a jego miejsce mogą zająć bardziej radykalni przywódcy. Rząd turecki albo „pójdzie po rozum do głowy i przerwie działania autodestrukcyjne, albo Turcja dołączy do klubu państw upadłych”.

 

Dżihadyści Islamskiego Państwa pokonają Kurdów albo koalicja pokona ich, co z kolei przyniesie dalsze rozproszenie bojowników, którzy mogą przekształcić się w ugrupowanie podobne do Hamasu i Hezbollahu. Kurdowie w Iraku i Syrii mogą ogłosić niepodległość. W Syrii Baszar al-Assad ponownie przejmie kontrolę nad całym państwem, albo zmuszony będzie podzielić je na kilka części: między Alawitów, sunnitów i Kurdów.

 

W swoim wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu premier Benjamin Netanjahu przedstawił nowe rozwiązanie problemu palestyńskiego. Premier chce utworzyć zdemilitaryzowane strefy zarówno w Gazie, jak i na Zachodnim Brzegu. Zamierza też wzmacniać więzi z Egiptem, Jordanią, Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Państwa te mają pośredniczyć w zawarciu porozumienia z Palestyńczykami. Władzom Izraela podoba się propozycja egipskiego przywódcy, by Palestyńczycy zasiedlili obszar na Synaju w sąsiedztwie Strefy Gazy.

 

Prof. Bailey uważa, że Izrael nadal będzie musiał rozwijać swój potencjał militarny, zwłaszcza udoskonalać system obronny. Uczony dodaje, że wciąż największym zagrożeniem nie tylko dla Tel Awiwu, ale także dla pozostałych państw w regionie jest Iran. Jeśli Teheran będzie w stanie zminiaturyzować broń jądrową, Hezbollah może ponownie próbować przejąć władzę w Libanie, a przynajmniej może zająć region na południe od rzeki Litani i zaatakuje Izrael pociskami sterowanymi dostarczonymi przez Iran. Hamas może obalić rząd Fatah na Zachodnim Brzegu w wyniku zamachu stanu, albo przejąć władzę w drodze wyborów. W Jordanii może dojść do obalenia monarchii, a w Egipcie – wskutek pogłębiającego się kryzysu ekonomicznego – władzę może stracić gen. Sisi. Do łask powróci więc Bractwo Muzułmańskie.

 

Wszystkie te rzeczy mogą się zdarzyć – jak pisze Bailey – albo nie. W każdym razie, jego zdaniem Izrael musi opracować scenariusze adekwatne dla każdej możliwej opcji rozwoju wydarzeń na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.

 

 

Źródło: globes.co.il., AS.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram