14 kwietnia 2016

Była Sekretarz Stanu USA: „religia musi być kluczowym elementem polityki zagranicznej”

(By World Economic Forum [CC BY-SA 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons)

Madeleine Albright, była Sekretarz Stanu USA podczas prelekcji wygłoszonej 7 kwietnia br. w Waszyngtonie na uniwersytecie Georgetown, kształcącym kadrę dyplomatyczną, podkreśliła, że niesłusznie politycy uważają, iż „religia powinna być trzymana jak najdalej od polityki zagranicznej.” Wg niej religia jest najważniejszym czynnikiem tejże polityki. Dyplomaci zaś w ciągu ostatniego stulecia popełnili „wielki błąd”, nie uwzględniając jej w swoich strategiach.  


Była szefowa Departamentu Stanu za prezydentury Billa Clintona (obecnie silnie wspiera jego żonę w kampanii prezydenckiej) mówiła, że dorastała w pokoleniu, które uczyło, że „Boga i religię należy trzymać jak najdalej od polityki zagranicznej”. Jednak wg niej, to religia odgrywa zasadniczą rolę w polityce zagranicznej, ponieważ „może budować mosty porozumienia i tolerancji”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Są tacy, którzy chcą zaangażować się w wysiłek budowania mostów bez wprowadzania religii do rozmowy. Ja im mówię: powodzenia – stwierdziła ironicznie. I dodała: – Jak powiedział Desmond Tutu religia jest jak nóż, który może być używany do krojenia chleba lub wbicia sąsiadowi w plecy. Tego nie można ignorować.


Albright zganiła amerykańską politykę zagraniczną. Mówiła, że powstanie arabskiego nacjonalizmu w latach 50, inicjowanego przez świeckich liderów wynikało z zacofania. Potem przystąpiono do tzw. dyplomacji zimnej wojny na Bliskim Wschodzie, jak by to była rozgrywka szachowa, która polegała na tym, które państwo przekona do siebie Egipt, Iran i inne kraje. – Religia zniknęła z dyskusji – mówiła. – Doprowadziło to do braków w wiedzy pośród dyplomacji amerykańskiej na temat innych kultur. W latach 80. jednak stało się jasne, że religia wciąż ma bardzo duży wpływ na sprawy globalne. W latach 80. doszły do głosu: radykalny islam szyicki w Iranie i radykalny islam sunnicki w Afganistanie. Religia odgrywała dużą rolę podczas kryzysu bałkańskiego w latach 90. ub. wieku. Odegrała także rolę obecnie w powstaniu Państwa Islamskiego i innych grup radykalnych – zauważyła.

Wykładająca na Georgetown University Albright napisała 10 lat temu książkę na temat religii i stosunków międzynarodowych zatytułowaną: „The Mighty and the Almighty: Reflections on America, God and World Affairs.”

 

Albright, urodzona w 1937 roku w Pradze powiedziała, że nie sądziła, iż podobna książka powstanie, jednak zauważyła, że religia, zwłaszcza w ostatnich latach zaczęła odgrywać istotną rolę na świecie.

 

Była szefowa Departamentu Stanu zachęciła władze, by kwestie religijne były znacznie częściej podnoszone w polityce zagranicznej. – Koncepcja ta jest szczególnie trudna do zaakceptowania dla nas Amerykanów, ponieważ uważamy, że powinna istnieć głęboka separacja Kościoła i państwa. Jednak należy podjąć starania, by religia stała się częścią rozmów politycznych – przekonywała.  

 

Amerykanie nie mogą oddzielać religii od życia publicznego. W dzisiejszym świecie prezydent musi brać pod uwagę religię, kiedy mówi lub działa w sprawach światowych. Chodzi o to, jak to zrobić bez tworzenia nowych problemów – tłumaczyła.

 

Religia zaprzątnięta do celów politycznych może „służyć pojednaniu i pokojowi, chociaż w dzisiejszym świecie często jest wykorzystywana w odwrotnym celu” – stwierdziła Albright. Dodała, że religia jest potężną siłą, a jej „oddziaływanie zależy od tego, na co zezwala ludziom.” Jej zdaniem należy „wykorzystać potencjał jednoczenia za pomocą wiary, gdy istnieją silne przesłanki do podziału w danej wspólnocie”.

 

Była Sekretarz Stanu, odznaczona w 2012 r. Prezydenckim Orderem Wolności powiedziała, że chociaż terroryści chcą podzielić współczesny świat, „musimy pamiętać, że nie zostaliśmy zaatakowani 11 września przez świat muzułmański, lecz przez zwolenników przewrotnej ideologii, która wykorzystuje islam, by usprawiedliwić terroryzm”.

 

Albright obawia się przerodzenia konfliktów sekciarskich lub religijnych w wojny „niemożliwe do powstrzymania”. Przypomniała, że podobne rodzaje konfliktów miały miejsce w przeszłości i sięgają one czasów starożytnych, jednak nigdy nie miały tak destrukcyjnej siły oddziaływania jak dziś, głównie dzięki internetowi.

 

Była Sekretarz Stanu, związana z Partią Demokratów zakończyła swój wykład prośbą skierowaną do licznie zgormadzonego grona profesorów i studentów, aby za pośrednictwem ośrodków akademickich takich jak Berkley Center Georgetown, zaangażować się w promocję „pojednania i tolerancji.” Zachęcała je, by nadal pomagały ludziom pogłębić swoją wiedzę na temat religii i prowadzili dialog w celu osiągnięcia pokoju na świecie.

 

 

 

Źródło: catholicregister.org., christian exmainer.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram