9 listopada 2018

Biskup Schneider: dokument posdynodalny jest niejasny i mało w nim nadprzyrodzoności

(fot. PCH24.pl)

Biskup Athanasius Schneider, w wywiadzie udzielonym portalowi Life Site News, analizuje dokument końcowy powstały po Synodzie Młodych. Zdaniem hierarchy jego autorzy instrumentalnie wykorzystali młodych ludzi do forsowania swego programu. Duchowny stwierdził, że dokument cechuje się naturalizmem, antropocentryzmem, doktrynalną dwuznacznością oraz próżnym sentymentalizmem. 

 

Hierarcha skrytykował nieobecność w dokumencie tekstów o kluczowej roli homoseksualizmu w kryzysie nadużyć seksualnych u duchowieństwa. Jego zdaniem autorzy dokumentu końcowego niedostatecznie odnoszą się do kwestii nadużyć seksualnych duchowieństwa. Zamiecenie tej sprawy pod dywan, również stanowi przejaw (potępianego przez Franciszka) klerykalizmu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Biskup Schineider podkreślił także, że zgodnie z badaniem amerykańskiego Ruth Institute 78 procent badanych przypadków nadużyć seksualnych duchowieństwa dotyczyło nie dzieci, lecz dorastającej młodzieży.

 

Rozmówca portalu Life Site News skrytykował również słowa twórców dokumentu końcowego o roli kobiet w Kościele. Stwierdził, że ich rolą nie jest włączanie się w skład kościelnej biurokracji, lecz wychowywanie przyszłych księży i biskupów lub życie zakonne. Ponadto święte i mądre kobiety, jako niewłączone w kościelną hierarchię zachowują większą autonomię. Dzięki temu mogą publicznie upominać biskupów i papieży, bez lęku o własną karierę. Nie wahała się tego czynić święta Katarzyna ze Sieny. Biskup Schineider podkreślił, że niektóre kobiety zostały doktorami Kościoła i takich właśnie potrzeba w dzisiejszych czasach kryzysu.

 

Jak ponadto powiedział biskup Astany, dokument końcowy został niezwłocznie zaakceptowany przez papieża. Nie działo się tak przy poprzednich synodach. Może to świadczyć o zmianie stylu zarządzania Kościołem na synodalny. Duchowny zauważył, że instytucja synodu biskupów istniała już w dobie Ojców Kościoła. Wówczas jednak biskupi gromadzili się, by rozwiązać konkretny problem, na przykład pokonać daną herezję. Jednak obecne podejście synodalności jest inne. Zdaniem biskupa Schneidera wprowadzenie quasi-stałego synodu biskupów jako elementu zarządzania Kościołem jest bliskie odrzuconemu w XV wieku błędowi koncyliaryzmu.

 

Biskup Schneider zauważył również, że dwóch czołowych ojców i doktorów Kościoła, takich jak święty Atanazy i święty Jan Chryzostom padło ofiarami synodalności, gdyż właśnie synody ich potępiły. Zdaniem biskupa Astany synodalny klerykalizm zmierza do przekształcenia Kościoła w kierunku światowym i klerykalnym zarazem. Istnieją dążenia do budowy wspólnoty, gdzie głosuje się nad kwestiami niepodlegającymi głosowaniu.

 

Rozmówca Life Site News przeprowadził też analizę częstotliwości występowania słów użytych w dokumencie końcowym. Ujawnia ona to, jakie problemy szczególnie leżały na sercu jego twórcom, a jakie oni pominęli. Jak zauważa duchowny, w dokumencie końcowym nie występują takie słowa związane z nadprzyrodzonością jak „święty”, „skała” „wieczny”, „wieczność”, „nadprzyrodzony”, „niebo” (w sensie życia wiecznego) czy „dusza”. Nie znajdują się także również słowa takie jak „obiektywny”, „obiektywność” „prawo Boga” „przestrzeganie” „przykazanie” „pokuta”  „posłuszeństwo”, „posłuszny” czy „męczeństwo”.

 

Słowo „ludzki” występuje zaś 20 razy (a słowo Boski jedynie 2). Termin „ciał” występuje 19 razy (słowo dusza w ogóle).  Określenia „synodalny” i „synodalność” występują w sumie aż 105 razy. Jak się wydaje, to właśnie wprowadzenie synodalności (demokratyzacji Kościoła) stanowiło główny cel autorów dokumentu, a temat młodzieży został do tego wykorzystany.

 

Analiza biskupa Schneidera ujawnia to, na czym przede wszystkim zależało autorom dokumentu. Widać orientację na życie ziemskie i odkładanie spraw nadprzyrodzonych na dalszy plan lub wręcz przemilczanie ich. Odkłada się także na dalszy plan kwestię absolutnego charakteru prawdy, a także konieczności posłuszeństwa Bożym przykazaniom i pokuty. Tymczasem od rozwiązywania ziemskich problemów jest wiele innych instytucji. Kościołowi wprawdzie rzeczy doczesne nie są obojętne, jednak nie mogą one przesłaniać rzeczy wiecznych. W tym dokumencie jednak – jak wynika z analizy biskupa Schneidera – jest jednak inaczej.

 

Wątpliwym pocieszeniem (a jednocześnie zarzutem wobec zarządzających synodem) jest fakt, że ojcowie synodalni nie mieli w większości dostatecznie dużo czasu na zapoznanie się z treścią przygotowanego naprędce przez sekretariat synodu dokumentu. Oznacza to, że niekoniecznie wszyscy przyjęli ten dokument w pełni świadomie.

 

Arcybiskup Sidney Anthony Fisher rozmowie z Edwardem Pentinem z National Catholic Register zauważył, że dokument końcowy powstawał w biegu. Podczas jego czytania przed głosowaniem w języku włoskim tłumacze ledwo nadążali z przekładem. W efekcie ojcowie synodalni mogli nie nadążać ze sporządzaniem notateki często nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, nad czym głosują. Arcybiskup Sidney podkreślił również, że pojęcie synodalności pojawiło się w końcowym dokumencie znikąd. Nie znajdywało się ono bowiem ani w dokumencie roboczym (Instrumentum laboris), ani w dyskusjach w poszczególnych grupach, ani też w raportach po ich zakończeniu prac grupowych. 

 

Źródła: lifesitenews.com / ncregister.com / pch24.pl

mjend

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram