25 marca 2014

Życie jest święte!

Bardzo piękną inicjatywą, z którą osobiście jestem związany od liceum jest Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego, polegająca na modlitwie codziennie przez dziewięć miesięcy za dziecko, którego imię znane jest jedynie Bogu – mówi dla portalu PCh24.pl ks. Sebastian Heliosz, wikariusz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Katowicach-Murckach.

 

25 marca, dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem, obchodzimy uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Jak ewangeliści przedstawili to wydarzenie?

Wesprzyj nas już teraz!

O Zwiastowaniu Pańskim pisze dosłownie tylko św. Łukasz. W jego Ewangelii znajdujemy opis, który inspirował potem całą rzeszę artystów. Zdarzenie, które miało zmienić całą historię ludzkości miało miejsce w Nazarecie. Uboga, młoda dziewczyna zajmowała się codziennymi sprawami, albo też, jak chce Tradycja katolicka, odmawiała psalmy. Przybył do Niej anioł i nazwał Ją błogosławioną, wybraną przez Boga, najważniejszą spośród niewiast. Ona przyjęła jego słowa z wielką skromnością i pokorą. Poddała się woli Boga i została Matką Mesjasza.

Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na słowa, które komentując ten fragment podkreślił bł. John Henry kardynał Newman: „Święci ojcowie zawsze wyprowadzali przekonanie o wiernym posłuszeństwie i bezgrzeszności Błogosławionej Dziewicy z opisu Zwiastowania, kiedy Ta została Matką Boga. Mówią bowiem, że gdy przyszedł do Niej anioł, aby objawić Jej wolę Bożą, Jej zachowanie nacechowane było szczególnie czterema rodzajami łaski: pokorą, wiarą, posłuszeństwem i czystością. Co więcej, łaski te były jak gdyby wstępnymi warunkami, które musiała spełnić, zanim powierzono Jej tak wzniosłą służbę. Gdyby więc Maryja nie miała wiary, pokory i czystości i nie była posłuszną, nie zasługiwałaby na to, aby zostać Matką Boga. Dlatego zwykło się mówić, że Maryja poczęła Chrystusa w umyśle, zanim poczęła Go w ciele, co znaczy, że błogosławieństwo wiary i posłuszeństwa poprzedziły w Niej błogosławieństwo dziewiczego macierzyństwa. Co więcej, ojcowie mówią nawet, że Bóg czekał na Jej zgodę, zanim do Niej przyszedł, aby wziąć z Niej swoje ciało. I jak nie dokonał żadnych wielkich dzieł w pewnym miejscu z powodu braku wiary mieszkańców, tak ten wielki cud, przez który stał się Synem stworzenia, był wstrzymany do czasu, gdy Maryję została poddana próbie i uznana za godną tegoż cudu, a więc do czasu, gdy okazała posłuszeństwo”.

 

Tak jak Ksiądz zaznaczył, o tym wydarzeniu opowiada jedynie Ewangelia wg św. Łukasza. A co z Ewangelią wg św. Jana? Choć nie ma tam opisu Zwiastowania, to jednak jest niezwykły Prolog…

Owszem, Prolog Ewangelii wg św. Jana jest niesamowitym fragmentem Pisma Świętego. W sposób oczywisty nawiązuje do początku Księgi Rodzaju, a także zawiera wiele wątków, które później zostaną rozwinięte w Ewangelii. Smutnie brzmią te słowa, będące niejako wyrzutem sumienia dla ludzi: „[Słowo] przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. O tajemnicy Wcielenia mówiliśmy już przy okazji wywiadu z okazji Bożego Narodzenia. Pamiętamy więc, że Wcielenie dokonało się już w czasie Zwiastowania, więc obrazują je słowa: „A Słowo stało się ciałemi zamieszkało wśród nas”. Jak widzimy św. Jan wysnuwa wnioski teologiczne ze znanych wydarzeń, podkreślając ich znaczenie w dziele zbawczym Chrystusa.

 

Jak w historii Kościoła kształtowały się obchody tego święta?

Uroczystość Zwiastowania zaczął najpierw wprowadzać Kościół Wschodni już od V wieku. Na Zachodzie przyjęło się to święto od czasów papieża św. Grzegorza Wielkiego. Najstarszym świadectwem święta na Wschodzie jest homilia Abrahama z Efezu, wygłoszona najprawdopodobniej w Konstantynopolu między 530 a 550 r.

Znany jest fakt, że już w IV wieku w Nazarecie powstała bazylika Zwiastowania. Wystawił ją bogacz żydowski, Józef z Tyberiady, który przeszedł na chrześcijaństwo. Wybudował on kościół na miejscu, gdzie według podania miał stać domek Świętej Rodziny.

 

Modlitwą, która jest ściśle związana z tym dniem, jest Pozdrowienie Anielskie.

Warto zdać sobie sprawę, że modlitwa „Zdrowaś Maryjo”, zwana Pozdrowieniem Anielskim była znana i odmawiana od starożytności. Początek, czyli słowa: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota Twojego” jest najstarszy. Zna go i komentuje bardzo pięknie św. Tomasz, natomiast zakończenie modlitwy, czyli słowa: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami” pochodzi z wezwań litanijnych do Matki Bożej. W XV wieku pojawia się wzmianka o grzesznikach. Niektórzy komentatorzy widzą tu wpływ epidemii czarnej śmierci, gdzie groza, poczucie lęku i nieuniknionej śmierci były na porządku dziennym. Ostateczną wersję, znaną nam dzisiaj, zatwierdził w roku 1568 papież św. Pius V.

Co do samej treści modlitwy wypada zauważyć, że składa się z trzech części: pierwszej – słowa wypowiedziane przez archanioła Gabriela do Maryi, drugiej – pozdrowienie Matki Zbawiciela przez św. Elżbietę, oraz trzeciej – wezwania modlitewno-błagalnego. Centralnym punktem tej modlitwy, jak i każdej modlitwy chrześcijańskiej, jest imię Jezus, który jest tutaj przedstawiony jako owoc łona Dziewicy.

 

Myśląc o dzisiejszym święcie nie sposób nie wspomnieć także o modlitwie Anioł Pański. Jaka jest jego historia? Kiedy się go powinno odmawiać?

Nie znamy dokładnie daty powstania tej modlitwy, wiemy tylko, że pochodzi z rozkwitu średniowiecza. Rozwijający się kult Matki Bożej sprawił, że chciano pamiętając o niej uświęcać cały swój dzień. Podobną formę spełniać miały późniejsze godzinki ku czci Maryi.

Anioł Pański odmawiano o godzinie szóstej, w południe i o osiemnastej. Dzwoniły wtedy dzwony. Praca, szczególnie w południe, miała zostać przerwana i ludzie mieli skupić się na krótkiej chociaż modlitwie. O tym, że wszystko zamierało na Anioł Pański wspomina św. Jan Maria Vianney, który w jednym ze swoich kazań uznaje to za znak tego, że rewolucja francuska nie zdołała zniszczyć ducha pobożności prowincjonalnej Galii.

Bardzo ciekawie o tej modlitwie powiedział papież Paweł VI w Adhortacji apostolskiej Marialis cultus: „Nasze słowo o modlitwie Anioł Pański chce być jedynie ponowieniem naszej prostej, lecz gorącej zachęty, by – jeśli to możliwe – podtrzymać zwyczaj odmawiania tej modlitwy. Nie wydaje się, by trzeba było ją odnawiać. Po tylu bowiem wiekach trwa jej moc i piękno, gdyż budowa jej jest prosta i zapożyczona z Pisma Św. Jej historyczny początek wiąże się z błaganiem o zachowanie pokoju. Nadto jej liturgiczny rytm w pewien sposób uświęca różne chwile dnia; wreszcie skłania ona do przypomnienia tajemnicy paschalnej, albowiem poznawszy Wcielenie Syna Bożego, prosimy, byśmy „przez Jego Mękę i krzyż zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania”.

 

Wczoraj obchodziliśmy państwowy Narodowy Dzień Życia, a z kolei dziś Dzień Świętości Życia w Kościele katolickim w Polsce. Jaka jest geneza tych uroczystych dni?

Narodowy Dzień Życia to święto państwowe obchodzone co roku 24 marca, uchwalone przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwałą z dnia 27 sierpnia 2004 roku. Nie jest co prawda dniem wolnym od pracy, ale jego wymowa jest bardzo piękna. Ma bowiem promować rodziny wielodzietne i propagować odpowiedzialność za założenie rodziny. Ideały piękne, ale czy przestrzegane przez dzisiejszych włodarzy naszego państwa…?

Dzień Świętości Życia natomiast to święto katolickie obchodzone zawsze w uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Stanowi odpowiedź na zachętę papieża bł. Jana Pawła II z encykliki Evangelium Vitae z 1995 roku, aby budzić w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i w społeczeństwie świeckim wrażliwość na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i każdej kondycji. Należy zwłaszcza, jak podkreśla papież, ukazywać, jak wielkim złem jest przerywanie ciąży i eutanazja. Episkopat Polski ustanowił to święto w roku 1998.

 

W jaki sposób wierni mogą pielęgnować w sobie szacunek wobec poczętego życia? Jakie inicjatywy towarzyszą tej idei?

Najważniejszą formą szacunku wobec życia poczętego jest oczywiście modlitwa. Zarówno za matki, jak i ojców, którzy mają w planie zabicie swojego dziecka. Dziś nie jest modne to stwierdzenie o zabiciu dziecka, o czym w sposób dosadny przekonała się pani Kaja Godek w Sejmie w czasie zeszłorocznej debaty o aborcji. Bardzo piękną inicjatywą, z którą osobiście jestem związany od liceum jest Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego, polegająca na modlitwie codziennie przez dziewięć miesięcy za dziecko, którego imię znane jest jedynie Bogu. Prosi się Chrystusa Dawcę Życia o to, aby pozwolił się temu małemu dziecku urodzić, aby rodzice nie krzywdzili tego bezbronnego życia, zdanego tylko na nich.

Ważną formą wspierania poczętego życia jest szacunek okazywany kobietom w stanie błogosławionym, poprzez odciążanie ich w ciężkich pracach, czy ustępowanie miejsca. Pamiętam jak czytałem w starym katechizmie zachętę, by ilekroć widzi się kobietę z dzieckiem pod sercem, modlić się o dobre przeżycie tego czasu i szczęśliwy poród.

 

Przy okazji tego dnia bardzo często porusza się temat aborcji. Jakie warunki powinna spełnić kobieta, która chce się wyspowiadać z tego grzechu ciężkiego?

Aborcja jest grzechem ciężkim. Powoduje ekskomunikę, czyli wyłączenie z Kościoła. Co warte podkreślenia, a bardzo dobrze opisał to ks. Krzysztof Cipior, za skuteczne usunięcie ciąży karę ekskomuniki mogą zaciągnąć następujące osoby: matka, która sama usunęła ciążę; wszyscy, którzy świadomie, dobrowolnie i skutecznie dokonują zabiegu zmierzającego wprost do przerwania ciąży (np. lekarz, położna, pielęgniarka i to niezależnie od tego, czy działają z własnej woli czy też skutecznie realizują zlecenie innych osób); wszyscy wspólnicy konieczni w tym przestępstwie, którzy swoim działaniem skutecznie przyczyniają się do usunięcia żywego płodu z łonu matki (a więc: wydający skierowanie na zabieg, radzący z zaangażowaniem, aby usunąć dziecko, z przekonaniem namawiający do tego czynu, dostarczający środków finansowych na dokonanie aborcji). Są to wspólnicy, a więc osoby konieczne do integralnego zaistnienia skutku przestępstwa. Tak więc karze ekskomuniki podlegają zarówno sprawca, jak i bezpośredni współpracownicy. Dlatego, gdy aborcji dokonuje się w szpitalu, karze podlega lekarz, pielęgniarka, instrumentariuszka, których pomoc jest konieczna do popełnienia tego czynu.

Rzecz jasna nie następuje popełnienie przestępstwa, kiedy mamy do czynienia z samoistnym poronieniem poczętego życia, kiedy kobieta zostaje poddana zabiegowi chirurgicznemu i operacyjnemu po medycznym stwierdzeniu obumarcia płodu lub ciąży martwej i pozamacicznej.

Zgodnie z decyzją Konferencji Episkopatu Polski z 1984 r. upoważnienie do uwalniania z zaciągniętej ekskomuniki otrzymali: księża dziekani i wicedziekani; proboszczowie i administratorzy parafii; wszyscy kapłani spowiadający w kościele katedralnym oraz w sanktuariach określonych przez biskupa diecezjalnego; przełożeni wyżsi i przełożeni domów kleryckich instytutów życia konsekrowanego oraz kleryckich stowarzyszeń życia apostolskiego; wszyscy spowiednicy: w czasie komunii wielkanocnej, podczas misji i rekolekcji, spowiadający w czasie kanonicznych wizytacji biskupich i odpustów parafialnych, z okazji spowiedzi narzeczonych, żołnierzy i więźniów, z okazji spowiedzi w szpitalach i osób chorych, które nie wychodzą z mieszkania oraz kobiet w ciąży, z okazji spowiedzi generalnych przynajmniej z okresu jednego roku.

 

Bóg zapłać za rozmowę!

Rozmawiał Kajetan Rajski

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie