Na szefową CDU Annegret Kramp-Karrenbauer spadła ostra krytyka niemieckich środowisk lewicowych i homoseksualnych. Polityk pozwoliła sobie na żart z wprowadzonej niedawno w Niemczech urzędowo „trzeciej płci”.
Annegret Kramp-Karrenbauer brała udział w karnawałowym spotkaniu w Stockach am Bodensee w Badenii-Wirtembergii. Podczas satyrycznego przemówienia zażartowała z tak zwanych „interseksualistów”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Czy ktoś z was był niedawno w Berlinie? Zobaczycie tam frakcję Latte-Macchiato, która wprowadza toalety dla trzeciej płci – powiedziała szefowa CDU. – To dla mężczyzn, którzy jeszcze nie wiedzą, czy powinni podczas siusiania stać, czy też raczej muszą siedzieć. To między innymi po to są te toalety – dodała.
Kramp-Karrenbauer została za swój żart skrytykowana między innymi przez homoseksualną frakcję w samej CDU (sic!). Przedstawiciel Krajowego Związku Lesbijek i Gejów w Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Alexander Vogt zażądał od swojej szefowej przeprosin. Jak stwierdził, czasy, w których można było żartować sobie z mniejszości, już minęły. Kramp-Karrenbauer musi uderzyć się w piersi i pokazać, że nie ma w Niemczech miejsca na takie praktyki – ocenił.
Polityk zrugał też skrajnie lewicowy burmistrz Berlina Michael Müller. Jak stwierdził, szefowa CDU „nie zachowała się jak trzeba w sprawach dyskryminacji”. Z kolei prohomoseksualny poseł do Bundestagu z ramienia liberalnej FDP Jens Brandenburg uznał, że Kramp-Karrenbauer „stroi sobie żarty z mniejszości”. Wreszcie Zielony Sven Lehmann powiedział, że polityk „zabawia się kosztem osób inter- i transseksualnych”.
Od stycznia tego roku Niemcy mogą urzędowo zadeklarować, że nie są ani mężczyzną, ani kobietą, ale ich płeć jest „inna” (niem. divers). Dotyczy to teoretycznie tylko skrajnych i potwierdzonych medycznie przypadków, ale według konserwatywnych komentatorów idzie w istocie o stopniowe wprowadzanie ideologii gender, w myśl której płeć jest wyłącznie konstruktem społecznym i każdy może ją swobodnie definiować.
Kramp-Karrenbauer wywołała podobne oburzenie lewicy, gdy sprzeciwiła się legalizacji homoseksualnych „małżeństw”. Uznała, że logiczną konsekwencją dokonania takiego kroku będzie w przyszłości zgoda na wprowadzenie „małżeństw” między bliskimi krewnymi lub poligamii, w tym homoseksualnej.
Źródła: welt.de / zeit.de
Pach