Na trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi w Szwecji szef tamtejszego rządu i zarazem lider Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Stefan Löfven wezwał do… podniesienia podatków najbogatszym. Jego zdaniem „ci, którym powodzi się najlepiej i którzy korzystają najwięcej na zyskach kapitałowych, mogliby wnieść trochę więcej” (w formie podatków – red.).
„Nowe propozycje podatkowe”, w tym wyższe opłaty państwowo-skarbowe dla najbogatszych zostaną przedstawione w ciągu najbliższych dni. – Jest wielu, którzy się tego domagają – powiedział Löfven. Jednocześnie zaprzeczył, jakoby była to odpowiedź na wysokie poparcie, jakie ma w przedwyborczych sondażach komunizująca Partii Lewicy mogąca liczyć na 10 proc. głosów, czyli dwa razy więcej niż w 2014 roku. – Nie, to tradycyjna polityka socjaldemokratów: od każdego według jego możliwości, każdemu według jego potrzeb – stwierdził szwedzki premier.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie Löfvena podczas wrześniowych wyborów Szwedzi będą wybierać pomiędzy dwoma rodzajami partii politycznych – tymi, które chcą ciąć podatki i tymi, które chcą inwestować. Ponadto jego zdaniem kwestie związane z imigracją… nie odegrają podczas wyborów większej roli.
Pomimo braku zdecydowanego faworyta do zwycięstwa w nadchodzących wyborach szef szwedzkiego rządu jest pewien, że po ich zakończeniu i ogłoszeniu wyników nadal będzie premierem. Löfven apeluje, aby patrzeć na cały blok lewicowych partii i przekonuje, że jego ugrupowanie jest na fali wznoszącej.
Źródło: rp.pl
TK