28 maja 2019

Zniesienie celibatu rozwiąże problem nadużyć? Nic bardziej mylnego! [OPINIA]

(Zdjęcie ilustracyjne Fot. Pixabay.com)

Liberałowie upatrują rozwiązania problemu pedofilii wśród niektórych duchownych w zniesieniu celibatu. To jednak rozwiązanie nadmiernie uproszczone i po prostu błędne.

 

Michał Gołębiewski na łamach pisma „Christianitas” polemizuje z zarzutem, jakoby źródłem pedofilii był celibat. Podkreśla, że ten ostatni nie wynika z żadnych zaburzeń czy niedojrzałości. We właściwie rozumianym celibacie chodzi bowiem o poświęcenie Bogu i innym ludziom. Tak rozumiana bezżenność ma wartość zbawczą – zarówno jeśli jest wybrana, jak i jeśli jest niewybrana.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ataki na celibat przeprowadzano już w pierwszych wiekach istnienia Kościoła. Następnie wątek ten przejęła krytyka protestancka i materialistyczna. W opozycji do twierdzeń tych nurtów powstała encyklika Sacra Virginitatis Piusa XII. 

 

Jak pisał w niej Pius XII „błądzą, ci wszyscy, których zdaniem naturalny instynkt seksualny to najważniejszy i najdonioślejszy z popędów natury ludzkiej, a przeto próba przeciwdziałania mu przez całe życie naraża człowieka na niebezpieczeństwa zaburzeń organicznych, zwłaszcza zaś systemu nerwowego, zakłócając równowagę psychiczną osobowości człowieka. Otóż zdanie takie rozmija się z prawdą, stwierdzoną przez osoby stateczne i stale uznawaną przez Kościół”.

 

Jednocześnie jednak papież ów podkreślał wysokie wymagania stojące przed osobami pragnącymi przeżywać celibat w zgodzie z Bogiem. Zauważał, że „cnota czystości nie żąda od nas, żebyśmy nie odczuwali bodźca pożądliwości, lecz żebyśmy go poddawali rozumowi i prawu łaski, w miarę sił naszych dążąc do tego, co jest w naszym ludzkim i chrześcijańskim życiu szlachetniejsze. Do zdobycia tak zupełnego panowania duszy nad zmysłami ciała nie wystarczy powstrzymać się od czynów, które są bezpośrednio przeciwne czystości, lecz koniecznie trzeba ochoczo i wspaniałomyślnie zrezygnować całkowicie z tego wszystkiego, co choćby tylko z daleka niezgodne jest z tą cnotą: tylko wtedy duch w pełni panuje nad ciałem, swobodnie i w pokoju mogąc żyć życiem duchowym”.

 

Jak zauważa Michał Gołębiowski właściwie postrzegany celibat, nie jest przejawem ucieczki od płciowości, lecz wyrazem obfitości, wielkoduszności i pragnienia ofiarowywania się innym. Tak rozumiany stanowi przejaw naśladowania Pana Jezusa. Jego zniesienie nic nie rozwiąże, a wiele zniszczy.

 

Trudno nie zgodzić się z Michałem Gołębiowskim. Problemem nie jest celibat jako taki, lecz niedojrzałość seksualna konkretnych osób. Rozwiązanie polega na respektowaniu kościelnych przepisów przyjmowania do seminariów, obejmujących również brak przyjmowania osób o orientacji homoseksualnej.

 

Właściwie rozumiany celibat stanowi znak Królestwa „przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mt 22, 30). Warto przywołać też słowa świętego Pawła z Listu do Koryntian „Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi”. [1 Kor 7; 32-34].

 

Źródła: christianitas.org / Biblia Tysiąclecia

mjend

 

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram