7 września 2016

Znany egzorcysta: sakramenty i modlitwa niezbędne do walki ze złym duchem

(fot. amirhd / sxc.hu)

W dzisiejszych czasach egzorcystów jest bardzo niewielu. Coraz mniej bowiem mówi się o osobowym złu i obowiązku jego zwalczania. Tymczasem magia, wróżby i inne pozostałości z czasów pogańskich przeżywają swój renesans. Zapotrzebowanie na pomoc ze strony egzorcysty staje się coraz powszechniejsze. Temat ten pojawia się także w filmie i w mediach. Egzorcyści coraz częściej mówią otwarcie o swojej działalności, a dziennikarze chętnie publikują ich wypowiedzi.      

 

Posługujący w Stanach Zjednoczonych Egzorcysta o. Gary Thomas w rozmowie z Wesley Baines na beliefnet.com przypomina między innymi kim jest demon. Definicja jest tu zaskakująco krótka i jasna: to anioł zbuntowany przeciw władzy Boga i sprzymierzony z szatanem. Byty te zachowują swoją duchową naturę – jedyna różnica polega na degeneracji woli. Według Apokalipsy św. Jana zbuntowane anioły to jedna trzecia wszystkich.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Celem tych potężnych, ale zepsutych bytów jest doprowadzenie do potępienia jak największej liczby ludzi. Zazdroszczą im, pomimo posiadania doskonalszej natury. Nie mogą znieść miłości Boga do ludzi i pragną ich od Niego oddzielić.

 

W niektórych, stosunkowo rzadkich przypadkach, mówi o. Thomas, dochodzi do opętania. Kapłan wymienia sześć jego głównych oznak. Jednym z nich jest awersja do sacrum – sakramentów, miejsc świętych czy osób duchownych. Może wówczas występować piana na ustach, kaszel lub choroby i bóle.

 

Wśród innych symptomów opętania, duchowny wymienia mówienie w nieznanych językach, przewracanie oczyma, okazywanie niezwykłej siły czy inne fizyczne symptomy. Ponadto bywa, że demon posługuje się głosem danej osoby do ujawnienia tajemnic. Mogą one na przykład kompromitować kapłana.

Istnieją oczywiście sposoby walki z Nieprzyjacielem. Podstawowym jest wiara. Jednak sama ona może nie wystarczyć. Niezbędne jest także nawiązanie osobistej relacji z Bogiem. Wchodzi się w nią dzięki modlitwie – zarówno w kościele jak i poza nim. Niezbędne jest także życie moralne i sakramentalne.

 

O. Gary Thomas przestrzega przed obecnym w innych tradycjach religijnych przesadnym skoncentrowaniem na aspektach paranormalnych. Podkreśla, że Kościół katolicki najpierw wyklucza inne problemy – psychiczne czy medyczne. To one bowiem mogą stanowić źródło problemów uznanych za opętanie.

 

Część wywiadu poświęcona jest także kwestii egzorcyzmu w filmach i sztuce. O. Thomas pomagał jako doradca twórcom jednego z nich – „Rytuał”. Jak podkreśla duchowny, dobra sztuka może unaoczniać rzeczy niewidzialne i w ten sposób sprzyjać wierze.

 

O. Gary Thomas pełni posługę w diecezji San Jose w Kalifornii. Jest jednym z kilkunastu egzorcystów sprawujących z polecenia Stolicy Apostolskiej posługę w Stanach Zjednoczonych.

 

W wywiadzie na uwagę zasługuje otwartość i rozwaga z jaką mówi o problemach demonicznych. Szczególnie interesujące jest skontrastowanie roztropnej postawy Kościoła katolickiego względem osobowego zła z egzaltowaną postawą niektórych chrześcijańskich sekt.  Pozostaje mieć nadzieję, że dzięki takim kapłanom, a także odważnym dziennikarzom – jak Wesley Baines – wiedza o zagrożeniach duchowych i metodach radzenia z nimi będzie się upowszechniać. Jest to potrzebne szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy ludzie odchodzą od wiary w Boga. Z tym zaś – jak zauważył Gilbert K. Chesterton wiąże się wiara w „cokolwiek”.

 

Neopogańskie, orientalne praktyki narażają dusze na niebezpieczeństwo i mogą prowadzić w pewnych przypadkach do konieczności interwencji egzorcysty. Tym bardziej zgubny jest otwarty satanizm, głoszony przez  metalowe zespoły, takie jak Behemoth przygotowujące trasę koncertową na terenie Polski. Niezbędne jest powstrzymanie tej działalności. Nie stanowi ona bowiem przejawu zdrowej wolności sumienia, lecz poddawania ludzi w niewolę Zła.

 

Źródło: beliefnet.com

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie