3 września 2019

Grecki minister podjął nadzwyczajne kroki w związku z masowym napływem nielegalnych imigrantów

(fot. DIMITRIS MICHALAKIS / REUTERS / FORUM)

Grecki rząd podjął nadzwyczajne kroki w związku z ogromnym napływem nielegalnych migrantów. Tylko w minionym tygodniu w ciągu jednego dnia przybyło tam ponad 650 osób.

 

Na greckiej wyspie Lesbos, położonej blisko tureckiego wybrzeża na Morzu Egejskim, w ostatnim czasie przybyło kilka tysięcy nielegalnych migrantów, budząc zaniepokojenie rządu.

Wesprzyj nas już teraz!

  

W sierpniu na Lesbos wylądowało 3 tys. nowych osób. W zeszłym tygodniu jednego dnia potrafiło dotrzeć około 650 imigrantów, głównie młodych mężczyzn.

 

Ponad 11 tys. osób jest już przetrzymywanych w tymczasowym obozie „Moira”, który pierwotnie wybudowano w celu pomieszczenia maksymalnie 3 tys. uchodźców w czasie szczytu kryzysu migracyjnego w 2015 roku.

 

W poniedziałek zabrano część przybyszy na prom. Mieli trafić do Salonik, drugiego co do wielkości miasta Grecji, gdzie następnie mieli być przetransportowani do Nea Kavala, małego obozu w pobliżu granicy z Macedonią Północną.

 

Prawie 1 900 nielegalnych migrantów powróciło do Turcji w ramach umowy zawartej przez Unię Europejską w 2016 roku, a 17 tys. migrantów zostało dobrowolnie repatriowanych z Grecji do swoich krajów ojczystych w ciągu ostatnich trzech lat.

 

Rząd Grecji zniósł proces apelacyjny dla osób ubiegających się o azyl, by ułatwić ich odsyłanie do Turcji. Ateny zapowiedziały, że zintensyfikują patrole graniczne z pomocą unijnej agencji kontroli granicznej Frontex.

 

W marcu 2016 r. Bruksela i Ankara podpisały umowę, której celem było ograniczenie napływu nielegalnych imigrantów z Turcji do Unii Europejskiej. Centralnym aspektem umowy jest powrót do Turcji każdego migranta, który wjechał do UE bez uprzedniego formalnego procesu ubiegania się o azyl. Osoby, które ominęły proces azylowy w Turcji, miały być odsyłane, a ich wnioski o azyl miały być umieszczane na końcu kolejki.

 

Bruksela nie chce rezygnować z umowy z Turcją. Komisja Europejska powtórzyła, że przenoszenie migrantów z Morii i innych ośrodków greckich na kontynent będzie procesem ciągłym i ​​zgodnie z umową UE-Turcja, powrót nielegalnych migrantów do Turcji może odbywać się tylko z wysp greckich.

 

Grecki rząd, który ogłosił środki nadzwyczajne, aby poradzić sobie z tym, co nazywa „ogromnymi falami” osób ubiegających się o azyl przybywających z Turcji, w obliczu rosnących obaw przed powtórnym kryzysem migracyjnym w 2015 r., ostrzega przed wzmożoną działalnością przemytników.

 

– Widzimy ogromne fale wprowadzane przez handlarzy przy użyciu nowych metod oraz lepszych i szybszych łodzi – zauważył minister obrony cywilnej Michalis Chrysochoidis, po ogłoszeniu nadzwyczajnych środków w weekend.

 

– Jeśli sytuacja się utrzyma, będziemy mieli powtórkę z roku 2015. Podejmiemy środki w celu ochrony naszych granic i będziemy znacznie surowsi, o wiele szybsi w ich stosowaniu – dodał.

 

Minister poinformował, że rząd Grecji zaapelował również do NATO i UE o pomoc w zintensyfikowaniu patroli w regionie.

 

Wydaje się, że gwałtowny wzrost liczby przybywających migrantów i uchodźców zaskoczył urzędników. W ubiegłym tygodniu blisko 650 osób, w tym 240 dzieci, głównie afgańskich, wylądowało w ciągu kilku godzin na Lesbos.

 

Jednym z impulsów wzrostu liczby migrantów miał być atak na migrantów w Turcji, w której przebywa ponad 3,6 miliona przesiedlonych Syryjczyków oraz wznowione walki w Syrii.

 

W sierpniu władze tureckie zgłosiły siedmiokrotny wzrost liczby osób przekraczających Grecję. Według ONZ, prawie połowa z 56  tys. przybywających do Europy uchodźców i migrantów przypłynęła w tym roku na wyspy greckie.

 

Organizacje pozarządowe opisują obozy na wyspach jako rozciągnięte do granic wytrzymałości z mężczyznami, kobietami i dziećmi zmuszonymi do życia w nędznych warunkach.

 

Po tym, jak afgański nastolatek został zabity podczas walki w obozie w zeszłym tygodniu, organizacja UNICEF ​​podniosła alarm, podając, że ponad 1 tys. 100 dzieci bez opieki jest zmuszonych do bytowania w „niebezpiecznych i przeludnionych” obiektach w całej Grecji.

 

W piątek grecki minister spraw zagranicznych Nikos Dendias wezwał tureckiego ambasadora „na dywanik”. W poniedziałek rząd, który objął władzę zaledwie dwa miesiące temu, zaczął przenosić uchodźców do ośrodków na kontynencie. Według Chrysochoidisa, około 1 tys. 500 osób, głównie z Samos i Lesbos miało być przetransportowanych. Około 100 nastolatków bez opieki ma  trafić do rodzin w innych państwach członkowskich UE.

 

– Zaczniemy również wysyłać nielegalnych migrantów z powrotem do Turcji, która w końcu jest uważana za bezpieczny kraj – zaznaczył minister obrony cywilnej. – Z 80 tys. osób przebywających obecnie w Grecji, połowa powinna już zostać odesłana, ponieważ nie mają odpowiednich dokumentów lub nie spełniają warunków osób ubiegających się o azyl. Zamiast tego, tylko 1 tys. 800 zostało ponownie przyjętych do Turcji – narzekał minister.

 

Organizacje pozarządowe wyraziły obawy w związku z podjętymi przez grecki rząd nadzwyczajnymi środkami. Obecna władza twierdzi, że za Syrizy, byłego lewicowego rządu zastosowano szczególnie „luźne podejście” w procedurach azylowych. – Wobec braku wystarczającej liczby lekarzy państwowych na wyspach prywatni lekarze rozdawali dokumenty klasyfikujące wszystkich jako bezbronnych, co znacznie przyczyniło się do tego, że Grecja stała się tak atrakcyjna dla nielegalnych imigrantów – mówił. Minister zaznaczył, że celem rządu jest pełna integracja uchodźców.

 

– Nie chcemy obozów w getcie. Osoby ubiegające się o azyl będą korzystać ze wszystkich swoich praw wynikających z prawa międzynarodowego w Grecji – zapewnił.

 

Źródło: guardian.com, neweurope.eu

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram