13 listopada 2018

Ziemia się wyludni! Alarmujące wyniki globalnych badań na temat dzietności

(Źródło: unsplash.com)

Depopulatorzy mogą być zadowoleni. Najnowsze badania sponsorowane przez Fundację Gatesów, śledzące trendy płodności w 195 krajach na świecie od 1950 do 2017 roku pokazują, że w prawie połowie krajów płodność spadła i to poniżej poziomu zastępowalności pokoleń. Nawet w Afryce i Azji – chociaż wciąż rodzi się więcej dzieci niż jest konieczne do zastąpienia pokoleń – odnotowuje się spadki.

 

Spadek płodności, głównie w krajach rozwiniętych, wskutek zastosowania środków antykoncepcyjnych – w tym także tzw. antykoncepcji nowoczesnej, obejmującej sterylizację mężczyzn i kobiet – a także starzenie się społeczeństwa, to są obecnie dwa nierozwiązane problemy globalne. Naukowcy stwierdzili, że odkrycia te były ogromną niespodzianką nawet dla nich. Według BBC, będą one miały głębokie konsekwencje dla społeczeństw z większą liczbą dziadków niż wnuków.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Badanie, opublikowane w magazynie „Lancet”, śledzące trendy demograficzne  od 1950 do 2017 roku, wskazują, że w 1950 roku kobiety miały średnio 4,7 dzieci. Współczynnik dzietności obecnie spadł prawie o połowę, do 2,4 dziecka na kobietę.

 

Wciąż istnieje ogromne różnice między państwami. Na przykład współczynnik płodności w Nigrze, w Afryce Zachodniej wynosi 7,1, ale na śródziemnomorskiej wyspie Cypr kobiety mają średnio tylko jedno dziecko. W Rumunii współczynnik dzietności jest również bardzo niski i wynosi 1,58 dzieci na każdą kobietę.

 

Ilekroć średnia płodność kraju spadnie poniżej w przybliżeniu wskaźnika 2,1, populacje ostatecznie zaczną się kurczyć. W 1950 roku nie było żadnego takiego kraju. – Doszliśmy do przełomu, w którym połowa krajów ma wskaźniki płodności poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, więc jeśli nic się nie stanie, populacja spadnie w tych krajach. To niezwykłe przejście i jest zaskakujące nawet dla ludzi takich jak ja, a pomysł, że kwestia ta dotyczy połowy krajów na świecie będzie również ogromnym zaskoczeniem dla innych – stwierdził w rozmowie z BBC dr Christopher Murray, dyrektor Institute for Health Metrics and Evaluation na University of Washington.

 

Bardziej rozwinięte gospodarczo kraje, w tym większość w Europie, USA, Korea Południowa i Australia, mają niższy współczynnik dzietności, ale to nie oznacza, że ​​liczba osób żyjących w tych krajach spada. Różnice pokrywa migracja.

 

Naukowcy przewidują, że wraz z postępem gospodarczym, również druga połowa krajów na świecie, która na razie wciąż ma wysoki wskaźnik dzietności, w końcu także zacznie odnotowywać niższy współczynnik urodzeń.

 

Jak podkreślono, mniej dzieci rodzi się w krajach rozwiniętych gospodarczo z powodu „dobrych warunków życia”. Przyczyniają się do nich: mniejsza umieralność dzieci, większy dostęp do antykoncepcji szeroko rozumianej, w tym do aborcji, edukacja kobiet i wciąganie ich na rynek pracy.

 

Uczeni, którzy opublikowali wyniki swoich badań 10  listopada br. w pracy zatytułowanej „Population and fertility by age and sex for 195 countries and territories, 195-2017.” –  tuż przed spotkaniem w Marrakeszu, gdzie ma być oficjalnie podpisana pierwsza umowa migracyjna Global Compact – wskazują, że bez migracji kraje będą starzeć się i kurczyć, co przełoży się na stosunki społeczno-ekonomiczne.

 

Według George’a Leesona, dyrektora Oxford Institute of Population Aging, obserwowane zjawisko „nie musi być czymś złym, o ile całe społeczeństwo dostosuje się do ogromnych zmian demograficznych”. – Demografia ma wpływ na każdy aspekt naszego życia. Wystarczy spojrzeć przez okno na ludzi na ulicach, domy, ruch, konsumpcję. Wszystko to jest napędzane przez demografię. Wszystko, co planujemy, nie jest poparte jedynie liczbami w populacji, ale także strukturą wiekową i to się również zmienia – podkreślił.

 

Tłumaczył, że rozwiązaniem obecnych wyzwań globalnych jest zaakceptowanie migracji jako zjawiska globalnego i jej uregulowanie, co przewiduje umowa Global Compact ws. migracji, zachęcająca ludzi z krajów o dużej dzietności do przenoszenia się do państw, gdzie jest zapotrzebowanie na tania siłę roboczą.

 

Raport, będący częścią analizy „Global Burden of Diseases”, mówi, że kraje dotknięte obecnymi zmianami demograficznymi, zwłaszcza ze znaczną liczbą starzejącej się populacji, będą musiały rozważyć zwiększenie imigracji, podniesienie wieku emerytalnego i wciągniecie kobiet na rynek pracy, zapewniając im jednocześnie swobodny dostęp do środków antykoncepcyjnych, w tym aborcji.

 

W analizie zwrócono uwagę na ogromny rozmiar aborcji selektywnej w Chinach, którą umożliwiło upowszechnienie aparatury USG. Obecnie na każdych 117 chłopców przypada 100 dziewcząt.

 

W 2017 r. najniższy wskaźnik TFR był na Cyprze, gdzie przeciętnie kobieta rodziła jedno dziecko przez całe życie, w przeciwieństwie do najwyższego w Nigrze, gdzie kobieta urodziła siedmioro dzieci. – Niższe wskaźniki płodności kobiet wyraźnie odzwierciedlają nie tylko dostępność usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego, ale także fakt, że wiele kobiet decyduje się na opóźnienie lub całkowicie rezygnuje z macierzyństwa, a także mają więcej możliwości edukacji i zatrudnienia – konstatował dr Christopher Murray,

 

– Mimo że wskaźniki dzietności maleją, populacja globalna wciąż rośnie, w miarę jak spadają wskaźniki śmiertelności, a także z powodu boomu urodzeniowego  w poprzednich dekadach – dodał dr George Leeson, dyrektor Oxford Institute of Population Aging. Tłumaczył, że spadek wskaźnika płodności na całym świecie nie musi być czymś złym, pod warunkiem, że wprowadzimy znaczące zmiany społeczne, takie jak zmiana wieku emerytalnego.

 

Globalna populacja wzrosła prawie trzykrotnie w latach 1950-2017 z 2 6 mld osób w roku 1950 do 7,6 miliarda w 2017 roku. Chociaż tempo wzrostu liczby ludności na świecie spadło z poziomu szczytowego 2 proc. w 1964 roku do 1 proc. w 2017 r., liczba ludności na świecie stale rośnie.  

 

Wciąż najwięcej dzieci rodzi się w Afryce Subsaharyjskiej, w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Analitycy wskazują, że „odsetek kobiet, których potrzeby antykoncepcyjne są zaspokojone poprzez świadczenie usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego wynosi 46,6 proc. w Afryce Subsaharyjskiej i 69 proc. w Afryce Północnej oraz na Bliskim Wschodzie”.

 

Wskazuje się na ogromny potencjał ekonomiczny tych regionów i proponuje się jako rozwiązanie: kształceniu młodych dziewcząt, zapewnienie dostępu do „usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego” (aborcja, sterylizacja, długotrwała antykoncepcja) w celu przyspieszenia spadku dzietności.

 

Obecnie od 2010 r. 33 kraje odnotowują ogólny spadek liczby ludności, w tym największy: Estonia, Ukraina, Białoruś, Grecja, Gruzja, Bułgaria, Rumunia i Hiszpania. Spadek liczby ludności i starsza populacja ma głęboki wpływ na kulturę, gospodarkę i społeczeństwo. Kraje te będą musiały wprowadzić liberalną politykę imigracyjną, podwyższyć wiek emerytalny albo wprowadzić politykę prorodzinną. Autorzy opracowania, wykonywanego na zlecenie Gatesów, zastrzegają, że polityka prorodzinna zazwyczaj jest nieskuteczna i lepszą opcją jest migracja.

 

Zwalczanie spadku liczby ludności będzie głównym wyzwaniem politycznym dla znacznej liczby krajów w ciągu następnych kilku dekad.

 

W krajach o wysokim dochodzie, odsetek ludności w wieku produkcyjnym również zmalał w ciągu ostatnich 5 lat, a tendencja ta prawdopodobnie utrzyma się w najbliższej przyszłości. Ta zmiana demograficzna w kierunku starszej populacji ma wiele różnych skutków, od redukcji wzrostu gospodarczego poprzez zmniejszanie wpływów podatkowych, większe koszty utrzymania systemu zabezpieczenia społecznego i rosnących kosztach opieki zdrowotnej po inne wymagania związane ze starzeniem się populacji. Te zmiany już są zaawansowane w kilku krajach o wysokich dochodach np. w Japonii. Autorzy badań przekonują także, że zakaz aborcji doprowadził do wzrostu wskaźnika śmiertelności matek.

 

Źródło: thelancet.com., business-review.eu., huffingtonpost.co.uk.,

AS

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram