18 czerwca 2018

Zielony Fundusz Klimatyczny, czyli jak Niemcy chcą narzucać innym „energię odnawialną”

(fot.kovik/sxc.hu)

Jeszcze przed rozpoczęciem w poniedziałek dwudniowego „Petersburskiego Dialogu Klimatycznego” w Berlinie, Niemcy zaczęli wywierać presję na kraje rozwinięte, do których zaliczana jest przez OECD także Polska, do wpłacania datków na tzw. Zielony Fundusz Klimatyczny. Od 2015 roku nie udało się pozyskać 100 mld dolarów na ochronę miejsc pracy w związku z transformację energetyczną świata, czyli przejściem od gospodarki opartej na węglu na rzecz tzw. czystej energii, do której niesłusznie zalicza się Odnawialne Źródła Energii.

 

Niemcy chcą, by jak najszybciej uzupełnić wpływy na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego (GCF).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Fundusz ma zasadnicze znaczenie dla realizacji zobowiązań klimatycznych przyjętych w ramach porozumienia klimatycznego w Paryżu w 2015 r. Od 2020 r. bogatsze kraje miałyby wpłacać co roku 100 miliardów dolarów na finansowanie działań związanych z klimatem dla krajów rozwijających się.

 

Do tej pory nie udało się zebrać nawet 10 miliardów dolarów wymaganego wkładu początkowego. Plany globalistom pokrzyżował prezydent USA Donald Trump, który nie wpłacił 2 miliardów dolarów, obiecanych jeszcze przez Baracka Obamę. Decyzja Trumpa wywarła presję na UE i inne kraje rozwinięte, by wypełnić lukę w finansowaniu.

 

Forum 35 państw organizowane w ramach Petersburskiego Dialogu Klimatycznego od niedzieli do wtorku, ma doprowadzić do przełomu w negocjacjach klimatycznych ONZ.

 

Wiadomo jednak, że uczestnicy spotkania nie są gotowi na wyłożenie nowych środków – mówił rzecznik niemieckiego ministerstwa środowiska. Gospodarze zachęcają jednak do „odblokowania środków z ich budżetów krajowych”, by utrzymać GCF.

 

Oprócz finansowania działań klimatycznych, delegaci omówią, jak do końca 2018 r. sfinalizować zbiór przepisów dotyczących porozumienia paryskiego i zwiększyć ambicje klimatyczne, czyli szybciej przejść od gospodarki opartej na węglu na OZE itp. Polska będzie organizatorem spotkania COP24 w grudniu w Katowicach.

 

Jako przewodniczący tegorocznych rozmów klimatycznych ONZ, Polska jest także współgospodarzem „Petersburskiego Dialogu” z Niemcami. Warszawa wzywa do nowej „sprawiedliwej transformacji”, czyli zminimalizowania kosztów transformacji energetycznej dla górników i innych pracowników przemysłu paliwowego.

 

Po raz pierwszy w negocjacjach biorą udział przedstawiciele związków zawodowych. – To jest coś nowego. Nie mieliśmy przedstawiciela związkowego w tego typu rozmowach – mówił rzecznik niemieckiego ministerstwa środowiska. – To jest nowy sygnał do włączenia sprawiedliwości społecznej w tych negocjacjach – przekonywał.

 

Negocjacje odbywają się po zerwaniu rozmów siedmiu najbogatszych krajów G7 przez Trumpa. Niemcy – zgodne z podejściem niedawno utworzonej komisji węglowej – mają dwa cele: ustanowienie stopniowego wycofania węgla i promowanie alternatyw ekonomicznych w regionach górniczych.

 

Berlin nie będzie w stanie osiągnąć docelowego poziomu redukcji emisji w 2020 r. Kanclerz Niemiec Angela Merkel i polski premier Mateusz Morawiecki we wtorek mieli przedstawić uwagi końcowe szczytu.

 

Źródło: climatechangenews.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 964 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram