Rosyjskie media informują o bezprecedensowych działaniach tamtejszych medyków w niektórych obwodach. Lekarze w części szpitali wprowadzili moratorium na przeprowadzanie aborcji. Na reakcję władz centralnych nie trzeba było długo czekać: w Radzie Federacji lekarzom opowiadającym się za moratorium zagrozili procesami sądowymi.
Siergiej Kałasznikow, I zastępca przewodniczącego Rady Federacji ds. Gospodarczych, a wcześniej przewodniczy Komisji Zdrowia przy Dumie nie może zrozumieć „lekarzy zwlekających z wykonywaniem swoich obowiązków”. – To, co robią nasi medycy jest zwykłym przestępstwem. Gwałcą konstytucję cofając się do średniowiecza – mówi.
Wesprzyj nas już teraz!
Kilka organizacji pozarządowych zdecydowanie wsparło jednak lekarzy. Wśród nich znalazło się m. in. stowarzyszenie „Sorok sorokow” (40 czterdziestek) nazwało lekarzy optujących za moratorium „prawdziwymi mężczyznami” ratującymi swoje obwody przez wymarciem.
Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Medycznej Oceanu Spokojnego Walentin Szumatow potwierdza, że w kilku szpitalach na Dalekim Wschodzie ma miejsce taka akcja. W wewnętrznej, szpitalnej terminologii mówi się już o tzw. „cichych dniach”. – To dni kiedy lekarze odstępują od wykonywania zabiegów usuwania ciąży. Ich zdaniem to także czas, by w spokoju porozmawiać o moralnych aspektach przerywania ciąży – powiedział Szumatow.
Akcja pod hasłem „Podaruj mi życie” odbyła się w jednym ze szpitali specjalistycznych w Jakucji oraz w Obwodzie Riazańskim, gdzie od 9 do 15 lipca lekarze wstrzymywali się z wykonywaniem aborcji.
Źródło „Wzgljad”
ChS