10 października 2014

„Konwencja antyprzemocowa jest aktem jawnie dyskryminującym mężczyzn, chyba że ci ubierają się w sukienki i udają kobiety” – pisze na łamach „Rzeczpospolitej” Joanna Banasiuk, wiceprezens Instytut Ordo Iuris.

 

Prawniczka zauważa, że sposób, w jaki przygotowany został proces ratyfikacji umowy, świadczy o niekompetencji urzędników. Potwierdzając przy tym obawy według których mamy do czynienia z ideologicznym zamachem na porządek konstytucyjny.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tekst konwencji został powitany z uznaniem wyłącznie przez… organizacje homoseksualne. „W 2009 r. pod naciskiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek (ILGA) wprowadzono do konwencji istotne zmiany, w wyniku których płeć pozbawiono jakiegokolwiek odniesienia do jej wymiaru biologicznego, czyniąc konwencję poręcznym instrumentem realizacji interesów transseksualistów. Istotnym modyfikacjom poddano też samo rozumienie przemocy. O ile w jej pierwotnym brzmieniu mowa była o „genderowym rozumieniu przemocy wobec kobiet” jako jednym ze sposobów pojmowania tego zjawiska, o tyle w ostatecznym brzmieniu ta ideologiczna perspektywa stała się jedynie słusznym, odgórnie zadekretowanym stanowiskiem” – czytamy na łamach „Rzeczpospolitej”. Zmiany w tekście postulowane przez polską delegację, jak i delegacje innych państw, trafiły do kosza.

 

Wejście konwencji w życie dotknie wszystkich. „Istniejące obecnie gwarancje zabezpieczające przed nadużyciami możliwymi w trakcie stosowania przez policję środków zapobiegawczych znikną z prawa polskiego w imię realizacji genderowych projektów inżynierii społecznej. Co więcej, proponowane przyznanie policji kompetencji zastrzeżonych obecnie dla sądu budzi zasadnicze wątpliwości co do zgodności z zasadą podziału władz. Wprawdzie nikt nie zgłasza zastrzeżeń pod adresem obowiązujących obecnie regulacji, jednak cóż to znaczy wobec żądań feministycznego lobby, które muszą być słuszne, nawet jeśli są niekonstytucyjne” – pisze Joanna Banasiuk. Nakaz prowadzenia zideologizowanej edukacji obejmie wszystkie szkoły, także te katolickie. Dla autorów konwencji prawo rodziców do wychowania dzieci nie ma żadnego znaczenia. Podobnie tajemnica zawodowa adwokatów – ci mieliby donosić na osoby dopuszczające się „genderowej” przemocy.

 

Jeśli chodzi o faktyczną obronę kobiet przed przemocą, umowa nie wnosi do polskiego prawa nowych, konkretnych rozwiązań. „Zjawisko przemocy wobec kobiet jest zbyt poważnym problemem, aby można było sobie pozwolić na bagatelizowanie kardynalnych niezgodności konwencji z konstytucją, a szacunek względem kobiet wymaga dołożenia szczególnej staranności w zakresie przyjmowania rozwiązań antyprzemocowych. Tymczasem środowiska forsujące konwencję CAHVIO nie tylko abstrahują od miarodajnych danych na temat tego zjawiska, ale wręcz posługują się nieprawdą, demonstracyjnie lekceważąc konstytucję” – podkreśla Joanna Banasiuk.

 

Źródło: „Rzeczpospolita”

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram