Kto nie chce segregować śmieci, zapłaci więcej – to jeden z głównych postulatów nowelizacji ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Ministerstwo środowiska chce poprzez naciski finansowe zwiększyć odsetek odpadów podlegających recyclingowi.
Wzrost różnicy między opłatą za śmieci segregowane i niesegregowane to odpowiedź na niższy poziom recyclingu w Polsce niż wynika to ze zobowiązań. W roku 2016 poziom segregacji na cztery frakcje wyniósł 28 proc. I chociaż stale rośnie, to – zdaniem władz – zmiana dokonuje się zbyt wolno. Szczególnie, że w maju Rada UE przyjęła nowe zasady gospodarowania odpadami oraz nowe cele dla utylizacji śmieci – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgodnie z nowymi wytycznymi przyjętymi przez ministrów środowiska krajów UE, do 2020 roku aż 50 proc. odpadów ma podlegać recyclingowi. Przez następne 15 lat – do roku 2035 – będzie rósł o 5 proc. co 5 lat i w końcu wyniesie 65 proc.
Wychodząc naprzeciw decyzjom unijnych ministrów niesegregujący śmieci mieszkańcy Polski mogą zapłacić kilkukrotnie więcej. Ze słów ministra środowiska Henryka Kowalczyka wynika, że prace nad nowelizacją są zaawansowane.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MWł