Ostry ton wystąpień Donalda Trumpa i groźby pod adresem Iranu po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego z Teheranem zdezorientowały nawet sojuszników Waszyngtonu. Europejscy członkowie NATO oczekują dalszego wstrzymania się przez Iran od badań nuklearnych i wzbogacania uranu. Należąca do NATO Turcja już zadeklarowała utrzymanie stosunków handlowych z Iranem, a w Izraelu rośnie panika przed atakiem Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Napadnie Iran?
Wesprzyj nas już teraz!
Z radykalnego zwrotu sytuacji na Bliskim Wschodzie najwięcej korzyści odnosi Moskwa, a rosyjskie mass media chętnie cytują opinie prasy zagranicznej, z których odczytać można zyski Rosji z wtorkowej decyzji prezydenta Stanów Zjednoczonych. W pierwszych chwilach trudno zinterpretować, co miał na myśli Donald Trump, który zagroził w środę, że albo Iran podejmie negocjacje z Waszyngtonem, albo „coś się stanie”. W Izraelu odebrano te słowa jako zwiększenie prawdopodobieństwa zaangażowania się wojsk Iranu w bezpośrednie walki na Bliskim Wschodzie. Portal izraelski „9 TV” zadaje wprost pytanie „Czy Iran napadnie? Izrael w strachu”.
Ze względu na wzrost napięcia wokół Izraela, połączonego z Stanami Zjednoczonymi silnymi sojuszami, władze izraelskie podjęły decyzje o wzmocnieniu obrony na Wzgórzach Golan i odwołaniu wycieczek szkolnych w części kraju. Jeszcze niedawno uznawane za mało realne ataki na terytorium Izraela ze strony irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej dzisiaj stały się poważnie rozważanym wariantem rozwoju konfliktu na Bliskim Wschodzie. Tym bardziej prawdopodobnego, że Korpus wspiera od lat m.in. Palestyński Islamski Dżihad i Hamas w Palestynie oraz Hezbollah w Libanie. Oficerowie Korpusu i tworzone przez nich milicje szyickie walczą w Syrii po stronie wojsk wiernych prezydentowi kraju Baszszarowi al-Asadowi. Z Syrii, Palestyny czy Libanu atak wojskowych Iranu lub ich sojuszników na Izrael jest stosunkowo łatwym zadaniem. O tym, że trzymanie strony Stanów Zjednoczonych jest w świecie arabskim niebezpieczne, przekonała się w dzień po oświadczeniu Donalda Trumpa Arabia Saudyjska. W środę 9 maja nad terytorium Arabii Saudyjskiej przechwycono dwa pociski rakietowe wystrzelone z terenów Jemenu, kontrolowanych przez wspierany przez Iran ruch Huti.
Napadną na Iran?
Radykalna postawa Donalda Trumpa może jednak oznaczać, że celem ataku będzie Iran. Wykonawcą takiego planu może być Izrael, Arabia Saudyjska, a w ostateczności USA. Rosyjski portal „Union News” pisze o bardzo groźnej sytuacji po wyjściu USA z porozumienia nuklearnego oraz o określeniu przez prezydenta Iranu Hasana Rouhaniego decyzji Trumpa jako „aktu psychologicznej wojny przeciw Iranowi”.
Także w rosyjskiej „Gaziecie.ru” pisze się o przygotowaniu przez Iran różnych wariantów budżetowych, na wypadek odczuwania skutków sankcji ekonomicznych. Natomiast skutkiem decyzji Trumpa będzie utrata wiarygodności USA w oczach opinii międzynarodowej. Tym bardziej, że aż tak ostre pociągnięcie Waszyngtonu nie spotkało się z poparciem jego sojuszników w Europie. Stąd też w „Radio Swoboda” podano opinie władz w Teheranie o tym, że wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego z Iranem jest „historyczną pomyłką”.
Niemniej krytyczne opinie wyrazili politycy należącej do NATO Turcji. Według „News Turk” ministerstwo spraw zagranicznych Turcji nazywało działania Trumpa „nieudanym krokiem”, a w resorcie gospodarki zadeklarowano podtrzymanie kontaktów handlowych z Iranem. Okazuje się więc, że przyspieszenie antyirańskie w Waszyngtonie nie znalazło poklasku nawet w państwach – członkach NATO.
Prezent dla Rosji
Szarża dokonana przez Donalda Trumpa nie tyle więc osłabi Iran, co wzmocni pozycję Federacji Rosyjskiej na Bliskim Wschodzie. Prokremlowska „Russia Today” tytułuje nawet swój materiał przewrotnymi słowami: „Trump na 9 maja podarował Rosji Iran” (9 maja w Federacji Rosyjskiej obchodzony jest „Dzień Zwycięstwa”).
To samo medium cytuje też niemiecki „Welt”, gdzie efekt działań gospodarza Białego Domu w Waszyngtonie streszczono słowami, mówiącymi, że im więcej Iran ma problemów z Zachodem tym silniejsza jest pozycja Rosji na Bliskim Wschodzie. Odnosząc się do sankcji gospodarczych, nałożonych na Teheran, media rosyjskie już pokazują jako alternatywne kanały zaopatrzenia Iranu – także w niezbędną broń – Rosję oraz Chiny, które nie tylko sprzedadzą dzisiaj swoje artykuły ale też zyskają długoterminowy wpływ na dużym rynku irańskim.
Jan Bereza