8 marca 2019

„Wyborcza” pisze, radni głosują? W Gdańsku sprzeciwili się honorowaniu prałata Jankowskiego

(Pomnik Księdza Prałata Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Galeriafart/commons.wikimedia.org)

Gdańscy radni zdecydowali w czwartek o odebraniu ks. Henrykowi Jankowskiemu honorowego obywatelstwa miasta. Poparli też usunięcie pomnika prałata ze skweru jego imienia oraz zmianę nazwy miejsca, któremu patronował. Duchowny nie został jednak skazany za żadne nadużycia seksualne, dlatego też można mieć wrażenie, że decyzja radnych to efekt oskarżeń, jakie wobec nieżyjącego od wielu lat prałata wysunęła „Gazeta Wyborcza” w swoim dodatku „Duży Format”. Tymczasem czwartkowa „Rzeczpospolita” podała, że Piotr J., którego relacjami posłużyło się antyklerykalne pismo, nie jest osobą wiarygodną. W sprawie głos zabrał też ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który pyta, czy idąc za ciosem honorowe obywatelstwo Łodzi straci znany reżyser oskarżany o pedofilię.

 

„Duży Format” opiera się na stanowisku Piotra J. Mężczyzna twierdzi, że został przez prałata Jankowskiego zgwałcony. W sprawie – jeszcze za życia duchownego – toczyło się śledztwo. Piotr J. zeznania złożył w roku 2004 w Prokuraturze Okręgowej w Elblągu. Jak przypomina czwartkowa „Rzeczpospolita”, w sprawie wszczęto śledztwo, które zostało umorzone.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To nie przeszkadza jednak mediom antyklerykalnym wykorzystywać sprawę do oskarżania ks. Jankowskiego. „Zeznania Piotra J. jako wiarygodne przytaczają m.in. Gazeta Wyborcza i Newsweek. Ten ostatni sugeruje, że sprawę umorzono, bo prałatowi udało się namówić znajomych Piotra J., by przedstawili go jako mitomana” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

 

Dziennik dotarł jednak do materiałów prokuratury dotyczących innego oskarżenia złożonego przez mężczyznę – jedyną osobę, która jak dotąd oskarżyła prałata Jankowskiego o gwałt. Ze zdobytych informacji wynika, że Piotr J. jest osobą niewiarygodną, o czym świadczyć ma śledztwo z lat 2006-2007.

 

Wtedy też Piotr J. oskarżył jednego z ministrów z SLD o gwałt. I tym razem prokuratura wszczęła śledztwo. Zakończyło się umorzeniem, „bo żaden ze znajomych Piotra J., który miał rzekomo mówić o gwałcie, tego nie potwierdził. Niektórzy mówili za to o jego chęci bycia w centrum zainteresowania i skłonnościach do konfabulacji. W trakcie składania zawiadomienia Piotr J. przebywał w więzieniu” – informuje „Rzeczpospolita”.

 

Wobec tego oskarżenia wysuwane wobec księdza Jankowskiego nie dość, że ograniczają się do publicystyki antyklerykalnych mediów, to jeszcze w części opierają się na stanowisku osoby uznanej przez dziennik „Rzeczpospolita” za niewiarygodną. Nie przeszkodziło to jednak gdańskim radnym w podjęciu decyzji w sprawie odebrania prałatowi tytułu honorowego obywatela miasta. Poparto także usunięcie jego pomnika i zmianę skweru, który dotąd nosił jego imię. Tam też stał postument.

 

W odpowiedzi na decyzję gdańskich włodarzy ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwrócił uwagę na inną znaną postać, z którą wiążą się poważne kontrowersje. „Jeżeli ks. Henrykowi Jankowskiemu odebrano honorowe obywatelstwo Gdańska, to co z oskarżonym o pedofilię Romanem Polańskim, który jest honorowym obywatelem Łodzi? Znów będą równi i równiejsi?” – pyta na Facebooku duchowny.

 

 

Źródło: „Rzeczpospolita” / Facebook / „Duży Format” / KAI / fronda.pl

MWł

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram