11 lipca 2019

„Żegnaj, mój prześladowany bracie, Vincencie!” – wieczorne czuwanie dla głodzonego na śmierć

(Fot. Twitter )

Około 1,5 tysiąca osób zgromadziło się w środowy wieczór na paryskim placu by czuwać i modlić się w intencji Vincenta Lamberta, skazanego przez państwo francuskie na śmierć z głodu i pragnienia. Przemawiali między innymi prawnicy reprezentujący rodziców przez wiele lat walczących o ocalenie życia mężczyzny.

 

Są uważani za niegodnych życia… Są „nieproduktywni”, ale czy to oznacza, że stracili prawo do istnienia? – tak Jérôme Triomphe, pełnomocnik Pierre’a i Viviane Lambert cytował słowa błogosławionego biskupa Muenster, Klemensa Augusta von Galen, który sprzeciwiał się stosowaniu tak zwanej eutanazji wobec niepełnosprawnych w hitlerowskich Niemczech.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Vincent potrzebował tylko trzech rzeczy: jedzenia, wody i dużo miłości. Wyspecjalizowane struktury chciały Ci to zaoferować, ale odmówiliśmy – tak podsumował Triomphe działanie państwa względem pacjenta z Reims. Przemawiał do zebranych na placu przed kościołem świętego Sulpicjusza, drugiej – po Notre Dame – pod względem wielkości paryskiej świątyni.

 

Żegnaj, mój prześladowany bracie, Vincencie – zakończył swe wystąpienie wzruszony Jerome Triomphe.

 

Życie Vincenta nie było niegodne. To tylko punkt widzenia niektórych, że jest niegodne! – mówił z kolei prawnik Jean Paillot. Nazwał on spodziewaną śmierć upośledzonego człowieka kłamstwem, upokorzeniem i zaprzeczeniem sprawiedliwości.

 

Tak, mówię dzisiaj: moralność i sumienie niektórych są w stanie wegetatywnym! – wołał. – Vincent umrze. To Katedra ludzkości, która pali się na naszych oczach i nie zostanie odbudowana. Ja też jestem Vincent! – dodał Paillot. Podkreślił, że śmierć mężczyzny oznacza regres praw osób niepełnosprawnych. 

 

 

W odczytanym wobec zgromadzonych liście rodziców, brata i siostry Vincenta znalazła się między innymi informacja, że – wbrew zapewnieniom personelu szpitala – pacjent w ostatnich dniach nie był stale poddany silnemu znieczuleniu, gdyż bliscy kilka razy zaobserwowali u niego oznaki cierpienia w postaci jęku.

 

Wreszcie koniec – takie tytuły znalazły się w kilku mediach. Wstyd dla Francji, która tak mało uwagi ma dla najmniejszych, najsłabszych”. „Jesteśmy dumni, że broniliśmy naszego drogiego Vincenta do końca” – napisali najbliżsi.

 

–  Nie wolno nam celowo zadawać śmierci – przysięga Hipokratesa, która obowiązuje wszystkich lekarzy. Tymczasem Vincent otrzymuje śmierć, to eutanazja – mówił doktor Kiefer z zespołu specjalistów wspierających państwa Lambert.

 

Zebrani modlili się w intencji skazanego na śmierć z głodu i pragnienia. Zapalili świece dla Vincenta. 

 

 

 

Źródło: Twitter / Je soutiens Vincent

RoM

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram