Według prof. Bolesława Samolińskiego z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego pandemię koronawirusa uda się powstrzymać tylko przy pomocy odpowiednio wysokich nakładów finansowych oraz dzięki szczepionce. Dopóki ta nie powstanie, można jedynie podejmować działania, które zahamują rozszerzanie się wirusa.
Prof. Samoliński jest zdania, że na obecnym etapie epidemii nie można podejmować prób wytworzenia w społeczeństwie „zbiorowej odporności” na SARS-CoV-2, ponieważ wykazuje ją aktualnie „jedynie kilka procent populacji”. – Gdybyśmy czekali aż pozostałe dziewięćdziesiąt parę procent społeczeństwa ją nabędzie, w sposób naturalny przez zakażenie, zmarłyby dziesiątki milionów osób. Medycyna nie może dopuścić do takich dramatów – podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
Naukowiec uważa, że najwcześniej na wiosnę będzie gotowa szczepionka na Covid-19. Jest to spowodowane faktem, że tego typu specyfik „musi być skuteczny, ale i bezpieczny”. Dopiero, kiedy zostaną spełnione te dwa warunki będzie można w jego ocenie aplikować ją ludziom. Dodaje, że do czasu pojawienia się szczepionki „nie można dopuścić, żeby epidemia się rozszalała” i dlatego należy przestrzegać reżimu sanitarnego: utrzymywać dystans społeczny, nosić maseczki etc.
Prof. Samoliński przestrzega, że „druga fala zachorowań na koronawirusa może być bardziej groźna, na co wskazują doświadczenia spowodowane epidemią hiszpanki”. Dodaje, że drugi, jesienny rzut tej choroby przyniósł więcej ofiar śmiertelnych. – Największego wzrostu zachorowań należy spodziewać się w październiku i w listopadzie. Wrzesień wymieniany był dlatego, że brano pod uwagę zakażenia podczas wakacji, powrót do szkół, weselne imprezy – tłumaczy.
Źródło: gazetaprawna.pl
TK