31 stycznia 2021

Zbrodnia w Koniuchach. Komu przeszkadza prawda o sowiecko-żydowskiej rzezi Polaków?

(Fotograf: Valdemar Doveiko, Archiwum: Forum)

Zbrodnia miała miejsce w styczniu 1944 roku. Śledztwo rozpoczęto w roku 1995. Minęło więc ponad 50 lat. Sprawcy zbrodni w momencie wszczęcia śledztwa praktycznie nie żyli. Ze względu na śmierć ostatnich znanych z imienia i nazwiska zbrodniarzy w maju 2020 roku śledztwo zostało umorzone. Polskie przepisy mówią bowiem wyraźnie: jeżeli sprawca nie żyje, to śledztwo podlega umorzeniu – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Tomasz Panfil (KUL, Biuro Edukacji Narodowej IPN).

 

Co takiego stało się pod koniec stycznia 1944 roku w polskiej wsi Koniuchy?

Wesprzyj nas już teraz!

Mówiąc najkrócej: doszło tam do strasznej masakry Polaków dokonanej przez tzw. partyzantów radzieckich i żydowskich. Najlepiej wyjaśnia to meldunek mówiący o tym, że wywołani „partyzanci” posiadają odpowiednią broń i w związku z tym zamierzają „niszczyć wsie z uporczywą samoobroną”. Mówiąc wprost: mieszkańcy wsi Koniuchy zostali zamordowani, ponieważ ośmielili się bronić przed komunistycznymi bandytami.

 

Dlaczego mówi Pan o tak zwanych partyzantach?

Ponieważ były to oddziały złożone z okrużeńców, czyli żołnierzy z rozbitych w 1941 roku oddziałów sowieckich, którzy nie poszli do niewoli tylko ukrywali się po lasach. Do nich dołączali Żydzi uciekający z różnych gett litewskich. Razem stworzyli oni oddziały komunistyczno-żydowskie.

 

Siedzieli oni w lasach. W związku z tym, że chcieli przeżyć i się jakoś utrzymać rabowali okoliczną ludność. Na tym właśnie polegała ich cała działalność partyzancka, dlatego mówię, że to tak zwani partyzanci.

 

Niestety oddziały, o których mówimy urosły w siłę i w pewnym momencie zostały ujęte w różne schematy organizacyjne. Stało się tak na skutek „emisariuszy” z Armii Czerwonej, którzy mocno przyczynili się do przekształcenia tych band w nowe bandy, nazywane dla niepoznaki partyzantami. To ich rękami Sowieci chcieli opanować tereny z dzisiejszego pogranicza Litwy i Białorusi.

 

Dlaczego mówi Pan o opanowaniu terenu?

Sytuacja wówczas wyglądała w sposób następujący. Niemcy nie panowali nad tym terenem. Siedzieli w miasteczkach powiatowych i wysyłali grupy zaopatrzeniowe po to, żeby ściągać kontyngenty. W terenie panowały zaś ukrywające się po lasach bandy sowiecko-żydowskie, które rabują okoliczną ludność.

 

I tutaj dochodzimy do meritum. Starcie między czerwonymi bandytami, a Niemcami polega na tym, że jak ci drudzy przyjeżdżają wybrać kontyngent, to polscy chłopi odpowiadają: „Nic nie mamy, bo napadli nas bandyci i obrabowali z wszystkiego”. Słysząc to Niemcy przekazali polskim wioskom trochę broni i amunicji, i powiedzieli: „No to się brońcie po to, żebyście mogli nam oddać to, co nasze, a nie, żeby zostało wam to zabrane przez zbójów z lasu”.

 

No i faktycznie w tych wioskach na Wileńszczyźnie i na ziemiach białoruskich zaczynają powstawać oddziały samoobrony.

 

Jak zareagowały na to sowiecko-żydowskie bandy?

Mieszkańcy polskich wiosek mając kilka karabinów od Niemców próbowały odstraszyć czerwonych złodziei i bandytów strzelając do nich. Czerwoni początkowo uciekali, ponieważ potrafili być mocni tylko wobec bezbronnych, nieuzbrojonych chłopów, a jakiejkolwiek walki po prostu się bali.

 

Niestety po jakimś czasie leśni bandyci zaczęli dostawać zaopatrzenie ze strony Armii Czerwonej i centrali w Moskwie przez co polepszył się ich stan uzbrojenia. Wtedy właśnie napisali cały szereg meldunków, w których podkreślali, że dzięki odpowiedniemu wyposażeniu mogą w końcu zrobić porządek z całą polską samoobroną.

 

Proszę pamiętać, że Koniuchy nie były jedynym przypadkiem takiej masakry. Przez następne miesiące sowiecko-żydowskie bandy spaliły kolejne wioski.

 

Ale za co?! Po co?! Dlaczego?!

Tak jak już powiedziałem: bo się bronili przed komunistycznymi bandytami! Jedyną winą mieszkańców Koniuch i innych wiosek było to, że nie pozwalali kraść swojego majątku i żywności.

 

Jest jeszcze jeden aspekt. W swoich meldunkach żydowsko-komunistyczni bandyci pisali, że likwidują „kontrrewolucyjne gniazda bandyckie”, jak nazywano polskie wioski. To był drugi powód do przeprowadzenia masakry.

 

Koniuchy miały być lekcją dla innych wiosek, aby nie broniły się przed rabunkiem, a lekcja ta polegała na wymordowaniu wszystkich łącznie z kobietami i dziećmi, a nawet bydłem i spaleniu całej wioski. W ten sposób chcieli przestraszyć wszystkich innych.

 

Tym właśnie jest zbrodnia w Koniuchach – bandyckim, zbrodniczym ludobójstwem bez powodu wyłącznie po to, żeby wprowadzić czerwony terror.

 

Dlaczego co najwyżej 0,5 proc. Polaków wie o zbrodni w Koniuchach?

Odpowiem pytaniem: a dlaczego dowodzący akcją rzezi w Koniuchach Genrikas Zimanas, który naprawdę nazywał się Henoch Ziman, został odznaczony orderem Virtuti Militari?

 

No właśnie…

 

Kiedy sprawą zbrodni w Koniuchach zainteresował się IPN? Kiedy rozpoczęło się śledztwo?

Śledztwo rozpoczęło się za sprawą Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w 1995 roku.

 

Co ustalono?

Wiemy wszystko. Kto kierował, kto uczestniczył, kogo i w jaki sposób zamordowano.

 

Dlaczego nie udało się pociągnąć do odpowiedzialności żadnego z oprawców Polaków zamordowanych w Koniuchach?

Zbrodnia miała miejsce w styczniu 1944 roku. Śledztwo rozpoczęto w roku 1995. Minęło więc ponad 50 lat. Sprawcy zbrodni w momencie wszczęcia śledztwa praktycznie nie żyli. Ze względu na śmierć ostatnich znanych z imienia i nazwiska zbrodniarzy w maju 2020 roku śledztwo zostało umorzone.

 

Polskie przepisy mówią bowiem wyraźnie: jeżeli sprawca nie żyje, to śledztwo podlega umorzeniu.

 

Konkretne decyzje o ataku na Koniuchy zapadły w jednym z podwileńskich lasów. Nikt z Moskwy bądź innej twierdzy komunizmu nie rozkazał sowiecko-żydowskim bandytom wymordowania Polaków. To była ich spontaniczna decyzja, z której bardzo się cieszyli. Nie było żadnego rozkazu z góry typu „Spalcie Koniuchy”. Bandyci zdecydowali o tym samodzielnie, o czym wprawdzie poinformowali „górę”, która nic sobie nie zrobiła z tej zbrodni. Morderstwo było, jest i będzie wpisane w ideę krzewienia komunizmu.

 

I nic nie da się zrobić?

Panie redaktorze! Henoch Ziman zmarł w 1985 roku – 10 lat przed rozpoczęciem śledztwa…

 

Zakładam, że za swoje zasługi żył w totalnym, jak na komunistyczne warunki dostatku.

Oczywiście. Pełnił on mnóstwo kierowniczych stanowisk w komunistycznej Litwie, więc krzywda mu się nie stała, a ręka sprawiedliwości nie mogła go dosięgnąć…

 

Ile polskich wiosek zostało zniszczonych w czasie II wojny światowej?

Odpowiedź na to pytanie stanowi ogromny problem dla historyków. Niemcy zniszczyli 817 wiosek w obecnych granicach Polski. To wiemy na pewno. Nie wiemy jednak, ile polskich wiosek zostało przez nich zniszczonych na terytorium II RP.

 

Orientacyjnie możemy powiedzieć, że w 1944 roku Ukraińcy zniszczyli około 2 000 polskich wiosek.

 

Do tego należy doliczyć polskie wioski zniszczone przez Sowietów i przez komunistyczno-żydowskie bandy udające partyzantów.

 

Dodajmy do tego jeszcze wioski spalone po zakończeniu wojny przez UB, takich jak Wąwolnica koło Puław w dniu 2 maja 1946 roku.

 

Ile polskich wiosek w związku z tym zniszczono? Tysiące. Ile konkretnie, tego chyba nigdy się nie dowiemy…

 

Bóg zapłać za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie