5 czerwca 2018

Zbliżenie dwóch republik mołdawskich – czy to początek drogi do pojednania?

(Zdjęcie ilustracyjne. fot. RUSSIA-CRISIS/PUTIN/FORUM)

Republika Mołdawii i Naddniestrzańska Republika Mołdawska zrobiły krok na drodze do normalizacji wzajemnych stosunków, napiętych od czasu wojny na początku lat 90. ubiegłego wieku.

 

Przedstawiciele władz Mołdawii i Naddniestrza podpisali w Rzymie protokół określający wskazanie terminu i sposobów rozwiązania najważniejszych problemów między Kiszyniowem i Tyraspolem, zapoczątkowanych secesją Naddniestrza z odradzającej się na początku lat 90. ubiegłego wieku Mołdawii.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Od secesji do recesji

Samozwańcza Naddniestrzańska Republika Mołdawska ogłosiła niepodległość i wypowiedziała Mołdawii posłuszeństwo w 1990 roku. Jedną z ważniejszych przyczyn podziału państwa były obawy prorosyjsko nastawionej ludności lewobrzeżnej części Mołdawii o włączenie całego kraju do Rumunii. Dla Rosji podział Mołdawii miał znaczenie polityczne i militarne.

 

Gdy władze Mołdawii podjęły próbę zbrojnego ustanowienia władzy nad Tyraspolem i opanowania buntu interweniowały wojska rosyjskie, które w pierwszej połowie 1991 roku pokonały siły mołdawskie. Zawarte w 1992 roku porozumienie gwarantuje Federacji Rosyjskiej stacjonowanie na terenie Naddniestrza kontyngentu wojskowego, utworzonego na bazie walczącej z Mołdawią 14. Armii, dowodzonej przez gen. Aleksandra Lebiedia.

 

Państwo mołdawskie i quasi-państwo naddniestrzańskie należą do najbiedniejszych krajów Europy. Podział terytorium nie sprzyja kooperacji gospodarczej, obydwa kraje bazują na gospodarce rolnej i hodowli, produkty przemysłu ciężkiego eksportuje głównie Naddniestrze.

 

Długotrwały regres gospodarczy spowodował kryzys demograficzny. Według danych białoruskiego portalu „UDF.by” ludność Mołdawii od czasów sowieckich (1989 r.) do 2017 roku spadła z 4,3 mln do 2,6 mln mieszkańców. Tendencja ta może się nadal utrzymywać, ponieważ w młodym pokoleniu nadal co trzecia osoba deklaruje wolę emigracji za granicę. Problem depopulacji i zastoju gospodarczego dotyka obydwu państw i tylko normalizacja relacji politycznych może ułatwić postęp gospodarczy.

 

Trudny orzech do zgryzienia

Problemem w zbliżeniu są nadal różne wizje przyszłości lewobrzeżnej i prawobrzeżnej części Mołdawii. Jedności nie ma nawet wewnątrz elit w Kiszyniowie. Rząd Pawła Filipa obrał kurs proeuropejski z czym nie zgadza się prezydent Igor Dodon. Szef państwa mołdawskiego, postrzegany jako polityk bliski Władimirowi Putinowi, tuż po podpisaniu porozumienia Kiszyniowa i Tyraspola w Rzymie podkreślił, że tylko drogą otwartego dialogu będzie można osiągnąć porozumienie z Naddniestrzem. Dodon stwierdził też, że po podpisaniu porozumienia w Rzymie należy przejść do rozmów o konkretnych problemach, z jakimi borykają się zwykli ludzie. Dla mieszkańców podzielonego państwa problemami są m.in. dostęp do rynku pracy, kwestia uznawania dyplomów uczelni naddniestrzańskich czy też posługiwania się paszportami innych krajów przez obywateli Naddniestrza.

 

Pierwszymi sukcesami rozmów w Rzymie było uzgodnienie likwidacji barier dla  działalności bankowej, wznowienia łączności telefonicznej pomiędzy obydwoma brzegami Dniestru, współpraca w zakresie walki z przestępstwami kryminalnymi i korupcją oraz uznawanie dyplomów uczelni z Naddniestrza w Mołdawii. Konkretne regulacje w tych sprawach powinny być wypracowane do końca tego roku.

 

Ostatni dzwonek

Rysująca się dość optymistycznie po rzymskich ustaleniach współpraca Kiszyniowa i Tyraspola podjęta została w sytuacji wielkich trudności gospodarczych. 2 czerwca w stolicy Mołdawii doszło do protestu kierowców sprzeciwiających się dużym wzrostom cen na paliwa. Premier Pawło Filip wystąpił do rządowej agencji regulacji energetyki o wyjaśnienie przyczyn wzrostu cen benzyny i ropy naftowej. Przeżywająca trudności gospodarcze Mołdawia może okazać się dla Naddniestrza zbyt mało atrakcyjnym partnerem a obawy w kwestii zbliżenia Tyraspola z Kiszyniowem może pogłębiać duże uzależnienie Naddniestrza od Moskwy. Nie tak dawno przecież, 18 marca 2014 roku, po tym jak Republika Krymu zdecydowała o wstąpieniu do Federacji Rosyjskiej, parlament Naddniestrza zwrócił się z taką samą prośbą do parlamentu rosyjskiego.

 

Jeszcze trudniejsza do pokonania będzie bariera mentalna i poczucie związków z Rosją. Zapatrzenie w Moskwę wynika z faktu pracy tysięcy obywateli Naddniestrza w Federacji Rosyjskiej. Według danych „Regnum.ru” za pierwsze cztery miesiące tego roku, do Naddniestrza wpłynęło od pracujących za granicą ponad 29 mln dolarów, czyli o 1/3 więcej niż w ubiegłym roku. Aż 66 proc. tych wpływów pochodziło z Rosji, gdzie najczęściej pracują mieszkańcy biednego Naddniestrza. Trudne do osiągnięcia przez Mołdawię przebicie oferty rosyjskiej byłoby szansą na przyszłe pełne zjednoczenie dwóch organizmów państwowych podzielonych Dniestrem.

 

Jan Bereza

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram