25 listopada 2016

Kolumbia: „okrągły stół” i nowa umowa z marksistami po odrzuceniu w referendum poprzedniej

(Prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos oraz lider FARC Rodrigo Londoño (Timoszenko). FOT.REUTERS/Jaime Saldarriaga/FORUM)

Kolumbijski rząd nie zrezygnował z „okrągłego stołu” z komunistycznymi zbrodniarzami. Mimo odrzucenia w październiku porozumienia władz z rebeliantami z FARC przez obywateli w ogólnokrajowym referendum, prezydent Juan Manuel Santos podpisał nowy układ z liderem lewicowej bojówki.

 

Po odrzuceniu wcześniejszej ugody przez Kolumbijczyków domagających się surowego ukarania marksistów za liczne zbrodnie, a nie dopuszczenia ich do władzy – jak to obiecał rząd – świat był w szoku. Agencje prasowe pisały wówczas, że referendum „wylało kubeł zimnej wody na twórców projektu porozumienia pokojowego władz kolumbijskich z marksistowskimi partyzantami, którzy toczą wojnę od 52 lat”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jeszcze w dniu podania wyników referendum prezydent, negocjatorzy kościelni i ONZ zapowiedzieli, że natychmiast wrócą do rozmów. Prezydent Juan Manuel Santos, który otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla ogłosił we czwartek, że powstała nowa umowa z liderem FARC Rodrigo Londoño, znanym jako Timoszenko.

 

– Ta umowa pozwoli Kolumbijczykom ostatecznie zakończyć wojnę i skonfrontować nasze różnice w cywilizowany sposób – obiecywał w czwartek lider rebeliantów.

 

Tekst porozumienia już został przesłany do parlamentu. Będzie debatowany w przyszłym tygodniu. Koalicja rządowa i partie sprzymierzone posiadają większość w Kongresie.

 

Twórcy nowej umowy przekonują, że wnieśli poprawki do ponad 50 punktów poprzedniego porozumienia. Jednak jak podkreślają przeciwnicy ugody, najbardziej istotne punkty są nadal nierozwiązane, w tym kwestia braku rozliczenia bojówkarzy za zbrodnie i dopuszczenie ich do rządzenia.

 

Problemy, które nas najbardziej martwią w ugodzie wciąż nie zostały rozwiązane – ubolewał Samuel Hoyos, przedstawiciel partii Centro Democratico byłego prezydenta Álvaro Uribe, który jest przeciwnikiem porozumienia.

 

Po wynikach październikowego referendum prawie 7 tys. bojowników FARC mających się rozbroić znalazło się w próżni prawnej i operacyjnej. Zawieszenie broni, które weszło w życie 29 września zostało przedłużone. Doszło jednak do szeregu incydentów pomiędzy siłami rządowymi a rebeliantami. Zginęło kilka osób, co wykorzystał prezydent, żeby przekonać obywateli, iż ugoda tym razem musi być zaakceptowana.

 

Santos mówił, że ataki na cywilów były dowodem na ryzyko, jakie wiąże się z niewdrożeniem porozumienia pokojowego. – Każdy dzień niesie ryzyko nowych incydentów. Zginęli kolejni ludzie i istnieje ryzyko, że jeszcze więcej osób straci życie – straszył.

 

Jak tylko Kongres zatwierdzi nową umowę, FARC rozpocznie proces demobilizacji. Prezydent obiecał, że w ciągu 150 dni cała broń FARC będzie w rękach ONZ.

 

Kolumbijczycy jednak podchodzą do porozumienia z wielkim sceptycyzmem. Marksiści nie zostaną ukarani i mają mieć zapewnioną część mandatów w parlamencie. Zażądali także przeprowadzenia reformy rolnej (odebranie ziemi prawowitym właścicielom) i wypuszczenia  z więzień swoich rewolucyjnych towarzyszy broni.

 

FARC, która zawiązała się w roku 1964 odpowiada za śmierć ponad 200 tys. ludzi. Rebelianci w trakcie negocjacji przyznali się publicznie po raz pierwszy do masakr, rekrutowania nieletnich do swoich szeregów, porwań, gwałtów, mordowania w związku z handlem narkotykami itp.

 

Źródło: guardian.co.uk, PCh24.pl

AS

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram