Ratusz miasta Gdańsk i prezydent Paweł Adamowicz promują za publiczne pieniądze różnego rodzaju deprawacje i środowiska LGBT – alarmują obywatele. Jak dodają, niestety decydenci nie chcą słyszeć głosów sprzeciwu i nie biorą ich pod uwagę.
O sprzyjaniu środowiskom LGBT w Gdańsku na antenie Radia Maryja mówił Hubert Grzegorczyk ze stowarzyszenia „My Gdańsk”. Jak zaznaczył, władze miasta są nastawione na promocję za publiczne pieniądze różnego rodzaju deprawacji i środowisk LGBT i nie biorą pod uwagę opinii głosu społecznego. To szczególnie niepokojące, gdy promocja ta zaczyna dotykać szkół i edukacji dzieci.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak mówił Grzegorczyk, konsultacje odbyły się w ostatnich trzech miesiącach, w sumie doszło do czterech spotkań. – My do momentu, kiedy to kończył się poprzedni tydzień, nie wiedzieliśmy w jakim stopniu miasto i w jakim kierunku będzie preferowało tzw. model równego traktowania, który chce wprowadzić – podkreślił.
Jednak z częściowego raportu z konsultacji można wnioskować, że władze miejskie nie biorą pod uwagę głosu mieszkańców, którzy sprzeciwiają się szerokiej promocji LGBT. – Miasto kompletnie sobie nic z tego nie robi, że głos społeczny został wyrażony i podczas konsultacji społecznych, i w czasie tych konsultacji mailowych, bo każdy mieszkaniec Gdańska miał możliwość przesłania swoich uwag – zauważył. I jak ocenił, konsultacje się odbyły wyłącznie po to, by dopełnić formalności. Jednak ich wynik był z góry ustalony.
Tak oto Gdańsk chce postawić na model równego traktowania. Ma to przyciągnąć do urn wyborców o poglądach liberalnych, lewicowych. Zaś w razie porażki miasto zabezpieczy interesy mniejszościowych grup. – Co chwilę słyszymy o tym, że o LGBT w szkołach powinno się uczyć, że o LGBT również powinny słyszeć nasze dzieci, a my tego jako rodzice nie chcemy – powiedział Grzegorczyk.
Źródło: radiomaryja.pl
MA