„Nie chciałbym też jednak, by ktokolwiek miał wątpliwości: będę stanowczo sprzeciwiał się ideologicznej nagonce na osoby nieheteronormatywne”, czytamy w broszurze wyborczej „Nowy Prezydent. Wizja i konkrety prezydentury” autorstwa Szymona Hołowni i jego sztabu.
Kandydat do objęcia urzędu najważniejszej osoby w państwie polskim w swoim wyborczym programie pisze o solidarności z tzw. osobami LGBT i obiecuje, że udzieli im wszelkiego potrzebnego wsparcia.
Wesprzyj nas już teraz!
Co ciekawe Szymon Hołownia sugeruje, że niektóre samorządy w Polsce podejmują uchwały dyskryminujące tzw. osoby LGBT. Nie podaje jednak żadnego konkretnego przykładu.
„Jako prezydent, zaapeluję do samorządów, które podjęły uchwały wymierzone w osoby LGBT+ o wycofanie tych szkodliwych rozporządzeń, a przedstawicielki i przedstawicieli grup, które poczuły się przez nie wykluczone zaproszę na spotkanie, by pokazać im, że, choć zostały symbolicznie eksmitowane z własnych gmin, mają pełne prawo czuć, że Polska jest ich rodzinnym domem”, pisze kandydat na prezydenta.
„Dobrze byłoby, gdyby zaproszenie na takie spotkanie pojednania przyjęli też włodarze gmin. Ten niebezpieczny precedens uchwał przeciwko części własnych mieszkańców nie powinien się w Polsce powtórzyć. Naszą szansą jest tworzenie gmin przyjaznych dla każdego, kto nie łamie prawa – bez względu na wyznawane wartości, sposób życia, poglądy polityczne”, dodaje Hołownia.
Nie wiadomo czy Szymonowi Hołowni chodzi o akcję lewicowego aktywisty, który na znakach informujących o wjechaniu do danej polskiej miejscowości zawiesił żółte tablice z czarnym napisem „Strefa wolna od LGBT”.
Nie wiadomo również, który konkretnie punkt uchwał mających na celu walkę z ideologią LGBT podjętych przez polskie samorządy jest w oczach Hołowni szkodliwy.
Czy chodzi o sprzeciw wobec rewolucji (anty)kulturowej, czy też o walkę z niszczeniem autorytetu rodziny i szkoły?
A może Szymon Hołownia chce dać swoim wyborcom do zrozumienia, że jest przeciwko zakazowi deprawowania dzieci, który dla niepoznaki nosi nazwę „nowoczesnej edukacji seksualnej”?
A może kandydat na prezydenta tak naprawdę nie wie, że głównym założeniem krytykowanych przez niego uchwał jest wzocnienie i obrona instytucji małżeństwa i rodziny?
A może ten fragment broszury to próba „puszczenia oka” do lewicowego elektoratu z jednoczesnym zasugerowaniem, że nikt nie zrobi więcej dla osób LGBT niż Szymon Hołownia?
A może po prostu Szymon Hołownia nie odpowiada za treści zapisane w jego książeczce wyborczej, tak jak nie odpowiada za swój skandaliczny spot wyborczy, w którym pojawił się wątek katastrofy smoleńskiej?
Źródło: „NOWY PREZYDENT. Wizja i konkrety prezydentury”
TK
